Temat: mój chłopak..

Mam 17 lat on tez ma 17 lat. Wczoraj mi się przyznał ze jest bardzo wrażliwy, że wszystko głęboko przeżywa..Czy taki powinien być mężczyzna?

Nie wiem co mam robić , bo powiem szczerze ze chodzę z nim od roku ale on mi sie jeszcze nigdy nie podobał..jest miły uprzejmy nie ma teraz takich chłopaków wokół mnie jak on - nie pije , nie pali można powiedziec że nie ma w nim żadnych wad i dlatego nie chce z nim zrywać bo wydaje mi się że mimo że mi się nie podoba tak w 100% to mogłabym byc z nim szczęśliwa...mam taki mętlik w głowie, boje się ze jak zerwę z nim to popełnie błąd i to wielki ..Co byście zrobiły na moim miejscu ? 

I jeszcze dodam jego cechy : 

Pozytywne                                           negatywne   
- miły                                              - wydaje mi się za bardzo wrażliwy
-uprzejmy                                        - przejmuje się czasami byle czym

-szczery                                          - nie podoba mi się z wygladu, jest mało przystojny
-wierny                                            - nie umie tańczyć :(
- wierzący                                        -  nie szaleje (dyskoteki itp)

-tolerancyjny
- nie powie o nikim złego zdania            
nawet jeśli ktoś mu cos złego zrobi          

  - dosyć śmiały                                      - czasami denerwuje mnie to że nie ma o innych złego zdania np. kiedy                                                                    mi coś ktoś zrobi i mu się zwierzam to on 

-empatyczny                                         zazwyczaj broni tej osoby ze np moze miała zły dzień albo coś
-dzielny
-gra na wielu instrumentach :D                - za dużo gada o szkole kiedy się z nim spotykam

-słucha rodziców                                  - jest trochę delikatny czasami
-pracowity                                            - najwięcej gada z dziewczynami (mało rozmawia z chłopakami, ma lepszy                                                                    kontakt dziewczynami)

-zdolny                                                - nie jest wysportowany kompletnie :(
-dobrze się uczy                                    - nie zdecydowany
-ładnie śpiewa                                        - uczy sie za dużo                                    

- śmiały                                                - niski
  
  
  
a jaki chłopak mi się podoba?
- miły 
-czuły
-wysportowany 
-wysoki
-zabawny

-wierny
-wierzący w Boga
-pewny siebie 
-stanowczy
-zdecydowany 
-silny 
-wierny
-szanujący mnie
- nie musi być ideałem, może mieć wady , ale obecny mi się nie do końca podoba 

Manuela00x napisał(a):

Mój chłopak jest podobny, nie pije, nie pali, nie chodzi na imprezy, jest wysportowany i dla mnie mega przystojny, cholernie wierny i zazdrosny, czasami nerwowy i wybuchowy i wiesz co? Dla mnie to ideał. Nie ma lepszego chłopaka na świecie, właśnie tacy faceci tacy nieśmiali i tacy, którzy nie szaleją są według mnie najlepsi w związku i najbardziej kochają i jest bardzo mała szansa, że taki chłopak Cię zostawi. Ja bym z nim nie zrywała, jeszcze trafisz na jakiegoś cwaniaka, albo takiego, który szuka tylko przygody. 
jak bym o swoim mezu czytała :)

Pasek wagi

Tak, mezczyni moga byc wrazliwi, wiecej powiem, tylko prawdziwi mezczyni potrafia sie do tego przyznac ;)

 Tylko czegos nie rozumiem, ten chlopak nigdy Ci sie nie podobal, jakim cudem sie z nim zwiazalas i jestes z nim od roku??

On ma 17 lat, jeszcze nie jest meżczyzną... Ledwo mu włosy na jajkach urosły a charakter potrzebuje dużo więcej czasu.
Swoją drogą Ty też jeszcze masz siano w głowie i średnio inteligentny osąd sytuacji...

Adriana82 napisał(a):

On ma 17 lat, jeszcze nie jest meżczyzną... Ledwo mu włosy na jajkach urosły a charakter potrzebuje dużo więcej czasu.Swoją drogą Ty też jeszcze masz siano w głowie i średnio inteligentny osąd sytuacji...

hehe, rozbawiły mnie te włosy na jajkach. Czasami w wieku 17 lat można być bardziej dojrzałym emocjonalnie niż w wieku lat 30.

Jak miałam 15 lat, mój chłopak miał 17. Byliśmy ze sobą w sumie ponad 4 lata (dopóki razem nie zamieszkaliśmy ;)). Też był (i nawet w sumie dalej chyba jest) bardzo wrazliwy, uczuciowy, wierny. Często płakał, mówił o swojej wrażliwości. To chyba nic dziwnego. Po latach stwierdzam, ze też mi się wtedy nie podobał wizualnie, ale nadrabiał wszystko charakterem. Po ponad dwóch latach związku doszło między nami do tego sławetnego pierwszego razu i.. czar prysł ;) zupełnie się nie dogadywaliśmy w łóżku. W sensie, traktowałam go jako przyjaciela, nie pociągał mnie fizycznie. Byłam tak przyzwyczajona do tego, że on jest.. że jest moim przyjacielem.. kochaliśmy się, ale nie potrafiliśmy ze sobą współżyć. Jak już razem zamieszkaliśmy i seks powinien być czymś normalnym.. ja w ogóle nie czułam do niego pociągu.

I tu też odpowiedź na czyjeś pytanie, jak to możliwe, że są od roku w związku, a on jej się nie podoba. Z autopsji wiem, że to jest po prostu przyjaźń z całowaniem i trzymaniem się za ręce. Ciężko później stworzyć rodzinę i prawdziwy związek. Przynajmniej mi się nie udało, chociaż ten człowiek był najlepszym przyjacielem jakiego kiedykolwiek wcześniej miałam. Bo teraz rzecz jasna, moim najlepszym przyjacielem (i najprzystojniejszym :D) jest obecny tż :)

I tak uważam, że bez pociągu fizycznego, bez podobania się sobie to i charakter nie pomoże. :) 

Pasek wagi

bardzo przyzwoita i miła osoba z niego, szkoda go ranić, porozmawiaj z nim szczerze, zostańcie przyjaciółmi. Męczysz siebie i jego - z każdym dniem więź powinna rosnąć i będzie mu coraz trudniej się pogodzić z rozstaniem

Ty jesteś pewna, że nie pomyliłaś negatywów z pozytywami?

honokulapulapula napisał(a):

Adriana82 napisał(a):

On ma 17 lat, jeszcze nie jest meżczyzną... Ledwo mu włosy na jajkach urosły a charakter potrzebuje dużo więcej czasu.Swoją drogą Ty też jeszcze masz siano w głowie i średnio inteligentny osąd sytuacji...
hehe, rozbawiły mnie te włosy na jajkach. Czasami w wieku 17 lat można być bardziej dojrzałym emocjonalnie niż w wieku lat 30.Jak miałam 15 lat, mój chłopak miał 17. Byliśmy ze sobą w sumie ponad 4 lata (dopóki razem nie zamieszkaliśmy ;)). Też był (i nawet w sumie dalej chyba jest) bardzo wrazliwy, uczuciowy, wierny. Często płakał, mówił o swojej wrażliwości. To chyba nic dziwnego. Po latach stwierdzam, ze też mi się wtedy nie podobał wizualnie, ale nadrabiał wszystko charakterem. Po ponad dwóch latach związku doszło między nami do tego sławetnego pierwszego razu i.. czar prysł ;) zupełnie się nie dogadywaliśmy w łóżku. W sensie, traktowałam go jako przyjaciela, nie pociągał mnie fizycznie. Byłam tak przyzwyczajona do tego, że on jest.. że jest moim przyjacielem.. kochaliśmy się, ale nie potrafiliśmy ze sobą współżyć. Jak już razem zamieszkaliśmy i seks powinien być czymś normalnym.. ja w ogóle nie czułam do niego pociągu.I tu też odpowiedź na czyjeś pytanie, jak to możliwe, że są od roku w związku, a on jej się nie podoba. Z autopsji wiem, że to jest po prostu przyjaźń z całowaniem i trzymaniem się za ręce. Ciężko później stworzyć rodzinę i prawdziwy związek. Przynajmniej mi się nie udało, chociaż ten człowiek był najlepszym przyjacielem jakiego kiedykolwiek wcześniej miałam. Bo teraz rzecz jasna, moim najlepszym przyjacielem (i najprzystojniejszym :D) jest obecny tż :)I tak uważam, że bez pociągu fizycznego, bez podobania się sobie to i charakter nie pomoże. :) 

Ja tu nie chcę prowadzić specjalnie głębokich dysput, bo i tak są one zazwyczaj nic nie warte. 
Sama mam 32 lata - dla jednych to niedużo, dla innych jestem już starą babą. Życie...
Z perspektywy tych 32 lat powiem jednak, że nikt i nic mnie nie przekona, że w wieku lat nastu osiąga się jakąś mocno zaawansowaną dojrzałość. Sama byłam zmuszona do życia na bardziej odpowiedzialnej za siebie i innych stopie już od 14go, czy 15go roku życia, ale patrząc na to teraz uważam, że i tak dzieli mnie od tamtej osoby przepaść. Teraz jestem dużo dojrzalsza i przede wszystkim bogatsza o bagaż doświadczeń, których w wieku lat nastu nijak nie da się zdobyć, bo i czasu mało i życie nie funduje takich okazji.
Teksty "czasami w wieku 17 lat można być bardziej dojrzałym emocjonalnie niż w wieku lat 30" biorą się z porównywania skrajności a świat jest raczej światem średniaków. Dla mnie relacje uczuciowe nastolatków to nie związki. Bawi mnie zawsze powaga z jaką o tym piszą. Nawet na studiach to jeszcze jest zielona trawka. Dopiero wspólne mieszkanie, wspólny budżet i proza życie to związek i tutaj sztuką jest przetrwanie...
Pociąg seksualny to już zupełnie insza inszość, fakt jest to fundament bez którego ani rusz... Ale to wszystko to tematy o których wolę rozmawiać z kimś, kto wie czego chce a autora topicu nie wie i błądzi. Gust co do facetów zmieni jej się jeszcze z kilka razy a kiedy już znajdzie swojego niegrzecznego chłopca, który zmieni jej życie w cyrk to zatęskni za Mietkiem, który patrzył w nią jak zakochane ciele,ale niestety... był grzeczny, absolutnie nieprzystojny i "za dużo się uczył" loooool - to mnie rozwaliło.

NIGDY NIE REZYGNUJ Z KOGOS TAKIEGO! tez mialam takiego chlopaka na początku wgl mi sie nie podobal i prawie z nim zerwalam (na dwa dni)ale zaryzykowalam i bylam z nim dalej a dzis po dwoch latach kocham go nad zycie i nie wyobrazam sobie byc bez niego .Powiem wiecej teraz wcale nie przeszkadza mi jego wyglad .Może to kwestia przyzwyczajenia a moze i zmiany nastawienia.Po prostu bardzo mi sie podoba i nie zaluje ze dalam nam szanse.Nie koncz tego bo mozesz pozniej zalowac

Pasek wagi

Nigdy nie rezygnuj? Serio? Czyli co ma być nieszczęśliwa przez resztę życia i patrzeć na to, co "powinna"? Niech go rzuci, znajdzie sobie swojego "niegrzecznego chłopca", pobędzie z nim, aż się przekona, że to niekoniecznie to, czego szuka. W innym razie nigdy nie będzie wiedziała, czego chce. I nie sądzę też żeby ot tak, bez powodu, dostała natchnienia, że jednak to, że on się dużo, uczy, nie pali, nie pije i jest grzecznym, wrażliwym, kulturalnym chłopcem jednak się jej podoba. Zawsze będzie się zastanawiać, jak to by było z kimś, kto jest super-hiper-ultra-męski, kto chleje na umór, śmierdzi potem i tytoniem i niespecjalnie troszczy się o jej dobro. :P Autorko, rzuć go, to nie ma sensu skoro przez rok się w nim nie zakochałaś, skoro Ci się nie podoba, skoro ma tyle "wad" i pociąga Cię zupełnie co innego. Szkoda życia.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.