Temat: wasi faceci a wasza uczuciowść/przylepstwo :D

Od 3 miesięcy spotykam się z chłopakiem, właściwie od miesiąca można nas uznać za parę. Widujemy się średnio raz albo dwa na tydzień. Zazwyczaj on przyjeżdża do mnie i szczerze mówiąc nie wiem czy jestem jakaś nienormalna, ale najchętniej spędziłabym te 6,7 h, które On jest u mnie na pocałunkach i przytulaniu. Problem w tym, że jemu chyba przeszkadza to moje 'przylepstwo',bo, mimo, że często sam całuje i się dobiera, to już pare razy usłyszałam, że mam się pohamować i nie przesadzać, bo ile można. Czy wasi faceci również narzekają na taką uczuciowość? :D albo inaczej, czy wy też jesteście takie niewyżyte? ;>

Ja spotykam sie ze swoim chlopakiem kiedy czas pozwoli ,najczesciej gdzies "na odludziu"gdzie mozna isc na spacer itd.ale zamiast spacerowaćto przez te kilka godz stoimy i sie przytulamy :D On jest takim miskiem ze jakby mogl to caly dzien tylko by sie przytulal i calowal :) co prawdam ja czasem chce pochodzic i wgl ale bardzo lubie sie z nim przytulac wiec jego "pluszowatosc" mi nie przeszkadza :D

Pasek wagi

u nas roznie bywa bo czasem ja sie lepie jak on jest zajety i wtedy nie lubie a czasem on sie lepi kiedy nie mam akurat ochoty ....ale z reguly oboje uwielbiamy sie przytulac,dotykac ,calowac,lubimy swoja bliskosc jednak z umiarem...choc my razem mieszkamy a nie wiem jakby bylo gdybym widziala go 2 razy w tygodniu ...

Nie no, kurczę, ile można? :P Ja czasami tylko złapię jakąś fazę, że muszę się poprzytulać, a tak to na co dzień mój jest zdecydowanie bardziej przylepą ode mnie. Momentami serio staje się to denerwujące, więc może odrobinę przystopuj, bo zagłaskać na śmierć też można. ;)

Nie można tak traktować swojej drugiej połówki ;d nabierz do tego troszkę dystansu :))

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.