- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 czerwca 2014, 10:11
Dziewczyny pisalam ostatnio o tym ze jestem zazdrosna o swojego meza ktory ogladal na fb profile nowych kelnerek z pracy; wybranych kelnerek. Dzis patrze a jedna z nich zaprosila go do znajomych na fb. Nie wiem co sie ze mna dzieje ale cala sie trzeslam... bylam wsciekla, dalej jestem... mysle sobie ze przeciez musieli razem gadać skoro go zaprosila, ze moze sie podobaja sobie... nie radze sobie :( od razu napisalam mezowi ze oczywiście musi miec każda mloda kelnerke w znajomych...
wiem ze moja zazdrosc jest chora ale czy to normalne ze moj maz, ojciec mojego dziecka musi miec w znajonych jakies malolaty z pracy? Praca praca ale ma rodzine, dziecko... moze tak sobie tylko tlumacze moja chora zazdrosc :(
co mam zrobic?
13 czerwca 2014, 10:06
dla mnie to normalne ze ma sie znajomych z pracy, gorzej jak sie umawiaja na kawe itp to wtedy bym byla juz wsciekla
13 czerwca 2014, 10:52
Dziewczyny mają rację, wyluzuj, ja przez chorobliwą zazdrość zerwałam z ojcem mojego dziecka, dochodziło do tego, że kazał mi usuwać ze znajomych chłopaków, z którymi nie "utrzymuję kontaktu" i każdego, kto wydawał mu się potencjalnym zagrożeniem. Napisałam w cudzysłowiu, bo tak naprawdę nie utrzymuje kontaktów z żadnymi facetami, ale są tacy, z którymi rozmawiam w pracy czy na ulicy. Musiałam się tłumaczyć dosłownie ze wszystkiego, z każdego 5 minut mojego życia, to było strasznie męczące, więc jak chcesz żeby twój mąż nie musiał szukac innej to przystopuj. Jak będzie chciał mieć jakiś romans to na pewno będzie to robił w taki sposób żebyś sie nie dowiedziała i na bank nie przez fb.
Az tak nie jestem zazdrosna, maz nie musi sie ze wszystkiego tłumaczyć, czasem nawet nie pytam co robil w ciagu dnia... nie karze mu usuwac ani kontaktow ani znajomych, ma kolezanki w pracy z ktorymi pracuje juz od dawna. Rozmawia z nimi, pisze smsy itp. Tyle ze one maja juz rodziny. Jestem zazdrosna najbardziej o te nowe kelnerki... na prawde tylko o nie... sama nie wiem czemu. Moze dlatego ze wiem ze my wlasnie sie tak poznalismy, a moze przez to ze wiem ze maz szukajac tej jedynej podrywal nie raz nowe kelnerki. Wiem ze wtedy sie nie znalismy ale moze to tak utkwilo mi w pamieci...