- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 czerwca 2014, 20:10
Witajcie tak tutaj eukaliptusek. Chyba muszę podjąć poważną decyzję co do mojego związku. Mam już dość. Rozważam na poważnie rozstanie chodź kocham go bardzo. Czytałyście pewnie moje durne ale niestety prawdziwe wątki. Dzisiaj kolejny raz mój chłopak poszedł sobie na chlanie z kolegami, znowu chciał się z kimś bić, znowu olewa mnie od południa nie odpisuje, nie dzwoni. Chciałaś iść na koncert ulubionych raperów ale jego odpowiedź brzmiała : ,, Aa,, nie chce mi się. Bo po co jak można pochlać z kumplami ? jego mama mówi że jakby mnie na prawdę kochał to by się tak nie zachowywał. Boję się co będzie jak zerwę, czy milość do niego kiedyś mi przejdzie ? mieszkamy koło siebie więc będę go czesto widywała. Kocham go ale z 2 strony co będę miala za życie skoro już teraz nie chce mu się pracować, chodzi z kumplami i ogólnie rzecz biorąc uważa że wszystko jest okej ? już dłużej nie mogę. Rozmawialiśmy nie raz, nic nie pomaga. Nie słucha matki a co dopiero mnie. Trzyma mnie to, że strasznie go kocham, bylo tyle pięknych chwil, ale boję się że się nie odkocham że będę cierpiała... ;( Pomocy, niszczę się psychicznie, ciągle się o niego zamartwiam. Jesteśmy razem 3 i pół roku mam 19 lat i chodzę do technikum. Mowi że mnie kocha ale czy tak się zachowuje czlowiek zakochany, szanujący swoją dziewczynę? czas razem spędzamy przez tv, leżąc, nic mu się nie chce robić, nigdzie wyjść ale z kumplami to mu się chce.
6 czerwca 2014, 20:22
A jutro bedzie przepraszal i mowil, ze kocha, i sie bedziesz zastanawiac, czy dac mu jeszcze jedna szanse...Jak masz zamiar, powazny zamiar zerwac , zrob to teraz, nie jutro.
dziś jest nachlany to jutro nic nie będzie pamiętał, spokojnie załatwię to jutro.
6 czerwca 2014, 20:26
I tak z nim nie zerwiesz. Za dużo Twoich wątków przeczytałam żeby w to uwierzyć ;). No ale w każdym razie - powodzenia.
6 czerwca 2014, 20:30
I tak z nim nie zerwiesz. Za dużo Twoich wątków przeczytałam żeby w to uwierzyć ;). No ale w każdym razie - powodzenia.
Też tak myślę.
6 czerwca 2014, 20:44
Mam 19 lat i byłam w bardzo podobnej sytuacji, lecz mój były ciągle grał.. i też z nim byłam 3,5 roku, zerwałam.. nie przyszło mi to łatwo, ale uwierz mi o wiele lepiej teraz się żyje. Jak chcesz to napisz, ja Cię wesprę :) powodzenia
6 czerwca 2014, 20:48
niestety ale tez sadze ze nie zerwiesz...
dzięki za wsparcie.
Edytowany przez Primadonnaaa 6 czerwca 2014, 20:49
6 czerwca 2014, 20:52
coz, ciezko cie wspierac, skoro twoje watki mowia same za siebie, i pokazuja twoj tok myslenia: zerwe na pewno, na drugi dzien: dam mu szanse, pozniej oj znow jest nam ciezko, i tak caly czas....ciezko teraz w to wierzyc.
6 czerwca 2014, 20:53
A zwiazek powoli zmienia sie z toksycznego w patologiczny,..nie daj Boze jeszcze ci zrobi dziecko, i bedziesz tak siedziala i czekala z malenstwem az maz wroci z chlania....widzialam to juz u kilku kolezanek, fajne nie jest.
6 czerwca 2014, 22:03
zerwałam, bylam u niego. Dzięki za rady.