Temat: do usunięcia

....

wiek to nie wytłumaczenie na to że cię okłamuje . kłamanie ukochanej osoby jest czymś nie do przynajmniej przezemnie. i skoro nawet jego mama mówi że bedziesz miała z nim cięzkie życie to po co wogóle pytanie czy bedziesz mieć szczęśliwe życie ? to absurdalne . skoro facet, dopóki razem nie mieszkacie, nie jesteście razem bardzo długo a Ty już masz z nim takie problemy to co bedzie po slubie . I nie mówię ci że masz go zostawić i szukać następnego bo nie tędy droga . próbuj rozmawiać, jeśli to nie pomoże postaw ultimatum..jeśli to nie pomoże odejdz od niego na jakiś czas..to wam zrobi dobrze. jeśli bedzie chciał wrócić i się zmienić , daj mu szansę , ale tylko jedną .

Pasek wagi

kochamcisze napisał(a):

ehh nigdy nikogo tak nie kochałam i nie pokocham 

ale bzdury, pokochasz i jeszcze zrozumiesz ze bylas glupia ze tyle czasu zmarnowalas z niewlasciwym facetem

Pasek wagi

Sa rozne wypowiedzi i rady, zostawic albo trwac w zwiazku, ale wiekszosc pisze to samo zeby porozmawiac z nim. Nie jest sztuka zostawic bez slowa bo cos nie pasuje. Trudno takze oczekiwac od 21 latka stabilizacji finansowej. Sama autorka wspomniala ze ciezko mu znalesc prace po podstawowce. Zrobil wiele bledow ale nie skreslajmy odrazu takiego czlowieka. Wiem z wlasnego doswiadczenia ze ludzie sie zmieniaja (moze nie wszyscy). Po czesci to tez jest wina rodzicow ze nie zwracaja uwage na dzieci, w jakim towarzystwie przebywa, co robi po szkole i czy w ogole chodzi do szkoly. Moja tesciowa wypisala mojego ze szkoly bo on jej tak powiedzial, ze nie bedzie chodzil. I czy to jest ok? Ale to nie jest teraz miejsce na to zeby obwiniac kogos. Trudno, tak sie stalo, nikt nie umial mu pokazac jak trzeba wlasciwie zyc. Ale rozmowa nic nie kosztuje i mozna sprobowac. Przez kilka lat mieszkalam z malutkim mieszkaniu. Moj nie mial odpowiedniej pracy zeby sie utrzymac, czasem porzyczalam pieniadze od mamy zeby zaplacic rachunki. Zrozumial ze trzeba sie zmienic, ale przede wszystkim odsunelam go od znajomych ktorzy mieli na niego zly wplyw i bardzo duzo rozmawialismy. Odrzucil narkotyki, alkohol weekendowo i nawet przestal palic. Z faccetami jak z dziecmi, trzeba czesto powtarzac i doslownie mowic o co nam chodzi. Teraz ma swietna prace i na nic nam nie brakuje

Pasek wagi

Izka85 napisał(a):

Sa rozne wypowiedzi i rady, zostawic albo trwac w zwiazku, ale wiekszosc pisze to samo zeby porozmawiac z nim. Nie jest sztuka zostawic bez slowa bo cos nie pasuje. Trudno takze oczekiwac od 21 latka stabilizacji finansowej. Sama autorka wspomniala ze ciezko mu znalesc prace po podstawowce. Zrobil wiele bledow ale nie skreslajmy odrazu takiego czlowieka. Wiem z wlasnego doswiadczenia ze ludzie sie zmieniaja (moze nie wszyscy). Po czesci to tez jest wina rodzicow ze nie zwracaja uwage na dzieci, w jakim towarzystwie przebywa, co robi po szkole i czy w ogole chodzi do szkoly. Moja tesciowa wypisala mojego ze szkoly bo on jej tak powiedzial, ze nie bedzie chodzil. I czy to jest ok? Ale to nie jest teraz miejsce na to zeby obwiniac kogos. Trudno, tak sie stalo, nikt nie umial mu pokazac jak trzeba wlasciwie zyc. Ale rozmowa nic nie kosztuje i mozna sprobowac. Przez kilka lat mieszkalam z malutkim mieszkaniu. Moj nie mial odpowiedniej pracy zeby sie utrzymac, czasem porzyczalam pieniadze od mamy zeby zaplacic rachunki. Zrozumial ze trzeba sie zmienic, ale przede wszystkim odsunelam go od znajomych ktorzy mieli na niego zly wplyw i bardzo duzo rozmawialismy. Odrzucil narkotyki, alkohol weekendowo i nawet przestal palic. Z faccetami jak z dziecmi, trzeba czesto powtarzac i doslownie mowic o co nam chodzi. Teraz ma swietna prace i na nic nam nie brakuje

Autorka pisała, że z każdej pracy się zwalnia po jakimś czasie, bo mu w niej coś nie pasuje. Więc na własne życzenie nie może znaleźć pracy. Po podstawówce, a taki wybredny? Ja jak chciałam zmienić pracę, to nie zwalniałam się od razu, tylko szukałam czegoś nowego w trakcie, żeby przejść od razu ze starej pracy do nowej, a nie siedzieć na bezrobociu i zastanawiać się skąd ja teraz wezmę kasę...

Nikt nie mówi, żeby chłopaka od razu skreślać. Ale w miłości potrzeba zaangażowania obydwu stron i wymagania czegoś od partnera, ale przede wszystkim też od siebie. A chłopak najwidoczniej wymaga tylko od autorki, że będzie z nim mimo, że on wcale na to nie zasługuje i że będzie marnowała z nim swoją młodość - bo jak widać, on chyba na poważnie jej nie traktuje, skoro ją kłamie itd. Dlaczego więc to ona ma ciągle się starać i płakać i wybaczać, a on ma tylko pić, kłamać, nic nie robić - i to jeszcze on jest ten biedny?!

Wiadomo, że czasami to jest wina rodziców, towarzystwa itd... ale jak ktoś jest mądry i widzi, że się stacza, to zmienia kierunek... Szczególnie, jak ma taką kochającą dziewczynę, która przy nim trwa i ciągnie go na tą dobrą stronę. No ale on najwidoczniej ma to gdzieś :)

I nie pisz dziewczynie, że Twój się zmienił, to i jej chłopak się zmieni. Jaką dajesz jej gwarancję? A jak za 10 lat się okaże, że wcale się nie zmienił, albo zmienił na gorsze i teraz ją wyzywa, bije, a nachlany jest non stop? Nikt tego nie przewidzi. Jak widać autorka rozmawiała z nim już wiele razy i z tego co doczytałam, powtarza mu już od początku związku, że ona upijania się nie toleruje - i że na początku było ok, a teraz chleje na umór, a w dodatku ją okłamuje...

Nie mówię, że chłopaka należy od razu skreślić, ale dać mu jedną szansę. Wóz, albo przewóz. Jak się nie podoba, to do widzenia. Bo życie jest tylko jedno i nie ma sensu tracić go dla kogoś, kto nam tylko mówi, że nas kocha, choć wcale tego nie okazuje i nie ma do nas za grosz szacunku, okłamuje nas i nie szanuje. Ja bym dała chłopakowi ultimatum, niech sam zdecyduje jak bardzo mu zależy... i na czym (kim) bardziej.

Mnie nie chodzi o to zeby z min byla I wiernie czekala az sie zmieni. Powinna z nim porozmawiac i powiedziedz co mysli na ten temat I jak ona dalej widzi ich zwiazek. Jak pisalam wczesniej nie jest sztuka odejsc bo cos mi nie pasuje. Moze on ma wizje innego zwiazku niz autorka postu? Nie wiadomo I dlatego radze zeby porozmawiala z nim a nie odrazu przekreslala takiego czlowieka. Napewno nie wystarczy im jedna rozmowa. Z drugiej strony ktory 21 latek mysli o malrzenstwie I dzieciach? Jak mu zalezy zeby ja utrzymac przy sobie bedzie sie zmienial, ale ciezko tez zeby w jeden dzien stal sie aniolkiem.
Pasek wagi

Jasne, ja nie twierdze, żeby zerwała z nim bez rozmowy :) Ale spójrz sama, skoro ona od początku ich związku powtarza mu, że jej zależy na tym, żeby on nie pił (więc chyba o tym rozmawiają cały czas), a on pije coraz więcej, częściej i do tego jeszcze ją okłamuje, że niby nie pił, a ona się później dowiaduje, że był zalany w trupa... to ja tu przyszłości nie widzę. Mi wygląda na to, że on jest z nią dla wygody, bo ma laskę, ma seks, ma z kim pogadać jak łapie doła itp... Ale po nic więcej ona mu nie jest potrzebna. A trzyma się jej kurczowo, bo wie, że nie prędko znajdzie drugą taką naiwną, a może się przyzwyczaił, a może nawet coś do niej czuje. Ale to z pewnością nie jest miłość... Może kiedyś była. Ale teraz nie wygląda mi na to, żeby on ją kochał... Niemniej jednak należy dać mu JEDNĄ szansę i jeśli rzeczywiście kocha, to niech to pokaże.

Może i nie każdy 21 latek musi myśleć o małżeństwie i dzieciach (znam takich, którzy już myślą i takich, którym do tego bardzo daleko), ale każdy powinien szanować swoją kobietę! I powoli zacząć mieć jakiś plan na życie, a przynajmniej zarys...

Nie należy skreślać ludzi od razu, bez rozmowy itd. Ale nie należy także być głupim... Nie ma co czekać, aż autorka zajdzie w ciążę i wtedy chłopak pomyśli "olaboga kto to dziecko utrzyma, bo przecież nie ja" i będzie wracał do domu po pijaku do dziecka...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.