- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 maja 2014, 23:27
Hej!
Moja teściowa jest całkiem spoko kobietą. Ale trochę upierdliwą, że tak brzydko powiem. Nie miała lekkiego życia, mąż ją zdradzał wiele lat, a ona znosiła to dla dobra synów. Od ponad 20 lat jest sama i trochę weszła z butami w życie swoich dzieci.
Jestem mężatką stosunkowo krótko ale jednak mieszkamy razem i traktujemy się jak rodzinę już od 7 lat (w sensie my z mężem we dwójkę, nie że z teściową mieszkamy) ;) Mąż mój odciął pępowinę już dawno ale jednak mieliśmy sporo przebojów z samotną teściową, która chciała się czuć potrzebna. Znosiliśmy to całkiem dzielnie :)
Od szwagra wiem, że teściowa kogoś sobie znalazła. Myślicie, że jest szansa, że przestanie się aż tak wtrącać w nasze życie? Bo nie wiem czy się za wcześnie nie ucieszyłam :P
(oczywiście cieszę się przede wszystkim jej szczęściem bo jej się należy coś od życia. Ale nie powiem, że i osobistego zysku sobie nie odmówię :P)
25 maja 2014, 19:59
martwię się, że będę teściową i nie będę wiedziała kiedy przeginam, będę chciała dobrze a będzie wychodziło źle, nie po myśli synowej... boję się tego.
ja sobie zapisuję teksty i zachowania mojej, które doprowadzają mnie do białej gorączki a jeszcze nie tak dawno doprowadzały do stanu bliskiego depresji - bo załamanie nerwowe to na pewno już było - tak ku przestrodze, żebym kobiecie mojego syna kiedyś podobnego piekiełka dobrymi chęciami wybrukowanymi nie zgotowała i od teraz będę odkładać mu na mieszkanie, zeby nie był zmuszony do dzielenia domu z nami, gdy będzie chcial założyć swoją rodzinę