- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 maja 2014, 15:09
Hej dziewczyny. Pisze tutaj bo moj tato byl przed chwila u prawnika i wrocil z niczym. Moze,ktoras byla w podobnej sytuacji/zna sie na prawie i moglaby cos poradzic.
Moja babcia z dziadkiem mieli ziemie. Dziadek zmarl kupe lat temu i babcia nie przepisala ziemi na siebie. Babcia jest teraz chora. Corcia ma ja w dupie ( wyciaga z niej ostatniego grosza ale do siebei wziac nie chce) synek sie babci wyrzekl.
Babcia od kilku mc. znajduje sie u nas.
Pytanie 1. Czy babcia w jakis sposob moglaby przejac ziemie po zmarlym mezu? Moj tato czytal o zasiedzeniu ale pani prawnik mowi,ze to niemozliwe.
Pytanie 2. Czy mozna w jakis sposob zmusic prawnie pozostale dzieci do pomocy swojej matce?/mojej babci.
22 maja 2014, 15:25
Ziemia należała tylko do dziadka, czy była we współwłasności małżeńskiej? Co z dziedziczeniem? Dziadek zostawił testament, czy ustawowe?
Obowiązek alimentacyjny?
22 maja 2014, 15:48
nie rozumiem, czyli ta ziemia nie była ich?
22 maja 2014, 15:49
z doświadczenia wiem ( moja babcia miała podobna sprawę) twoja babcia może starać się o zasiedzenie ale tylko jeśli opłacała podatek za ta ziemie 30 lat i wszystkie wpłaty sa na nią wystawiane
22 maja 2014, 16:04
Ziemia byla ich, oplacala podatek jakies 27lat o ile sie nie myle. Dziadek nie zostawil testamentu,ziemia byla we wspolwlasnosci malzenskiej .
22 maja 2014, 16:18
Ziemia byla ich, oplacala podatek jakies 27lat o ile sie nie myle. Dziadek nie zostawil testamentu,ziemia byla we wspolwlasnosci malzenskiej .
no to jest jej
u mnie jak ojciec zmarł to ziemia jaka posiadał przeszła na moja matke i na dzieci czyli ja i siorka
22 maja 2014, 16:19
I NA DZIECI.
Chodzi o to aby ziemia nie przeszla na dzieci. Ma byc jej a nie jej i dzieci.
22 maja 2014, 16:30
Nie bardzo rozumiem w czym problem (możesz do mnie napisać prywatnie i mi to jakoś wyjaśnić szczegółowo jak coś :) ) - jak była wspólność małżeńska to połowa powinna zostać przy babci, część dziadka podlegała dziedziczeniu z ustawy jeśli nie było testamentu - dziedziczyłaby I grupa spadkowa, czyli w częściach równych babcia i ich dzieci (jak rozumiem trójka? ciocia, wujek i twój tata?) - babcia ma swoją 1/2 i dziedziczy 1/8, ciocia, wujek i twój tata po 1/8. W ogóle tutaj nie powstaje problem zasiedzenia. Normalnie powinno się złożyć oświadczenie o przyjęciu lub odrzuceniu spadku, termin to 6 miesięcy - dawno upłynął, ale jak się nie złoży to przyjmuje się domniemanie prostego przyjęcia spadku.
Niegodności dziedziczenia raczej się nie będzie dało podnieść, musielibyście wykazać że ciocia lub wujek dopuścili się wobec dziadka za jego życia jeszcze jakiegoś przestępstwa, albo podstępem lub groźbą zmusili do sporządzenia testamentu/zniszczyli/ukryli testament, więc odpada. Natomiast jest obowiązek alimentacyjny dzieci wobec rodziców, tu by znów trzeba było udowodnić, że babcia znajduje się w niedostatku, a ciocia i wujek mają źródło dochodów (wynagrodzenie za pracę, rentę, emeryturę, akcje, jakieś papiery wartościowe etc). Zmusić ich żeby tak fizycznie się babcią zajęli to raczej nie ma jak.
22 maja 2014, 16:32
No to tak się nie da. Nie było testamentu, wchodzi dziedziczenie ustawowe - I grupa - to zawsze małżonek i dzieci. Żaden prawnik nie da rady tego obejść, chyba że jakimś cudem udowodnicie że te dzieci popełniły przeciwko spadkodawcy przestępstwo (i na dodatek babcia się dowiedziała o tym dopiero teraz +/- pół roku), albo podrobili, ukryli, zniszczyli testament - i macie jak to udowodnić.