Temat: Brak zaufania do męża :(

Zawsze ufałam mężowi bezgranicznie i nigdy go nie sprawdzałam. Krótko po ślubie dowiedziałam się, że przed ślubem mnie oszukał. Byliśmy wtedy umówieni, nie widzieliśmy się cały tydzień. Mąż wpadł do mnie na niecała godzinę a potem pozbierał się twierdząc, że musi pomóc w czymś kuzynowi. Było mi przykro nie rozumiałam dlaczego akurat umówił się z kuzynem w niedziele ( w jedyny dzień w jaki mogliśmy się zobaczyć). Jak powiedziałam co o tym myślę to usłyszałam, że jestem egoistką bo myślę tylko o sobie a rodzinie też trzeba pomagać !!  Jak wyszedł to się pobeczałam i jeszcze poczułam się winna. Kilka miesięcy później okazało się, że po prostu był umówiony z jakąś swoją koleżanką. Ona poprosiła go o spotkanie i pytała go czy nie będę zła lub czy może nie pasuje mu ten dzień a on poleciał jak na skrzydłach. Potem tłumaczył się, że to niby on ją poprosił o spotkanie (kolejne kłamstwo) bo był o coś na mnie zły i chciał się wygadać.

Od tego momentu co chwilę przyłapuję go na jakiś kłamstewkach. A to miał coś wyrzucić a potem znajdowałam to w szafie na najwyższej i najgłębszej półce w domu. A to znowu znalazłam pustą butelkę po wódce i znowu kłamstwo (niby napili się z bratem podczas remontu tylko, ze remont był 3 mies przed ślubem a wódkę kupowaliśmy miesiąc przed ślubem z kolei ta pusta butelka była jedną z tych, które zostały nam po weselu).  Jak po włączeniu neta wyskakiwała stronka z gołymi babami to wymyślił, że szukał dla mnie bielizny ( zawsze mówił, że nigdy sam nie kupi mi ani bielizny ani ubrań bo nie chce żeby mi się nie podobało albo nie pasowało) i to wtedy musiało się zainstalować (potem oczywiście wyszło, że historia była zasyfiona porno). A to znowu okazuje się, że  był u rodziców i  też nic o tym nie wiedziałam bo dowiadywałam się dopiero przypadkiem od teściowej. A to jak zachorował mój tata to mąż z własnej woli rzucił palenie i utrzymywał, że robi to dla mnie i jest taki cudowny.  Teraz co chwile znajduje paragony na których jedną z pozycji są papierosy. Jak pytam co to jest to zawsze jakiś wykręt  a że koledze kupował. Jak znajdę jakąś paczkę to słyszę, że to jakiś staroć. Jak coś poczuję to mi wmawia, że mi się wydaje. Jak chcę buziaka po jego powrocie z pracy to mnie odpycha i zaraz leci się kąpać. Oczywiście cały czas twierdzi, ze nie pali.

To tylko kilka przykładów spośród całej gamy zachowań.

Mam już dość 3 lata o coś ciągle się szarpiemy. Co chwilę na czymś go przyłapuję. Niby takie bzdury ale te bzdury są elementem świata, w którym żyjemy. I tak się zastanawiam na ile mój/nasz świat jest prawdziwy. Nie mam do męża zaufania a czym jest małżeństwo bez zaufania. Jak mnie okłamuje w drobnych sprawach to czy kiedyś nie okaże się, że okłamuje mnie też w poważnych kwestiach. Ostatnio np. zastanawiam się nad naszymi oszczędnościami czemu ostatnio tak mało odkładamy ... 

Nie wiem już co robić. Każda taka bzdura nas oddala. Kiedyś byliśmy związkiem typu papużki-nierozłączki a teraz odpychają mnie te jego oszustwa. W nic mu nie wierzę. Od  jakiegoś czasu bardziej żyjemy oddzielnie. Oczywiście nie tylko z tego powodu ale te kłamstwa nam nie pomagają :( Poza tym jak tak teraz się nad tym zastanawiam to widzę, że mój mąż nie jest taki jakiego grał przed ślubem. Czasem mam wrażenie, ze te jego kłamstwa są po to aby mnie utwierdzić w przekonaniu, ze on jest inny niż naprawdę.

Po 3 latach jestem już zmęczona. Planowaliśmy dziecko ale nie widzę abyśmy byli prawdziwą rodziną a skoro tak to na co mi takie małżeństwo, które do niczego nie prowadzi.

Leniwiec_Pospolity napisał(a):

"Rzucam skarpety se byle gdzieOtwieram browara wkładam se dresGrzebe se w jajach oglądam se meczTo nowy twój mąż - masz czego chceszMoja miła nie drzyj ryła, co to dzisiaj da?Wersja demo się skończyła, to prawdziwy ja"

padłam :DDD

Pasek wagi

mój mąż był nałogowym kłamća - nauczyła go tego jego matką, która czepaiała się o wszystko co nie było wg jej myśli. Nauczył się mówić to co ona chciała usłyszec i na poczatku naszego zwiazku robil tak rowniez wobec mnie, choc jego slowa nijak sie potem mialy do rzeczywstosci. Cale szczescie wyjasnilismy sobie wszystko i choc czasami sam sie łapie że klamie zeby uniknac spiecia to jest juz dobrze. moze dlatego  ze ja nie z tych czepliwych :)

a u Ciebie Twój mąż właśnie nauczył się mowic to co chcesz uslyszec. Porozmawiajcie, zastanowcie sie dlaczego tak jest. Czytajac Twoja dyskusje z dziewczynami na forum wydaje mi sie ze nalezysz do tych perfekcjonistek, ktore bardzo ciezko zadowolic, a Twoj maz przestal sie starac dopasowac do Twoich wymagan.

Pasek wagi

Tak naprawdę to Ty już podjełas decyzje pisząc te słowe chcesz się tylko upewnić na 100% czy jest słuszna. Z własnego doświadczenia powiem tak na chwile obecna sytuacja jaka masz jest nie dowytrzymania i szybciej się wzajemnie zniszczycie niż dojdziecie do porozumienia. Teraz musisz postawić wszystko na jedna karte. Mój mąż był taki sam wmawiał mi ze się myle ze sobie cos ubzdurałam, ze on nic złego nie robi i wiesz co znosiłam to przez ponad 14 lat i wykańczałam się psychicznie. Fakt kiedy przyłapałam go na jakims kłamstwie to przez jakiś czas był spokój nie kłamał ale po pewnym czasie było od nowa. miałam wielki dylemat co zrobić bo mam dwoje dzieci ale ostatnio przegioł, pisał i dzwonił do jakiejś dupy prawie co dziennie a mnie twierdził ze nic się nie dzieje(fakt zawsze mielismy osobnych znajomych i nigdy nie zabranialiśmy sobie kontaktu z nimi ale z ta to było przegięcie co do ilości) wiec się wkurzyłam i dałam mu ostatnia szanse żeby skończył i mnie nie okłamywał i wytrzymał 3 tygodnie potem znowu się zaczęło, i wreszcie zebrałam się na odwage spakowałam go i wywaliłam z domu. Był przerażony, nie wiedział co ma zrobić Wystarczyło pare dni żeby zrozumiał i przyszedł proszac o kolejna szanse. Od tego czasu minęło ponad pół roku. NIEMA zadnych kłamst , zadnych telefonów, nawet sam przynosi faktury zebym zobaczyła wszystko się zmieniło,duzo rozmawiamy , dodatkowo poszedł do psychologa. Wiec nie czekaj co będzie dalej tylko działaj teraz już!

Pasek wagi

Leniwiec_Pospolity napisał(a):

"Rzucam skarpety se byle gdzieOtwieram browara wkładam se dresGrzebe se w jajach oglądam se meczTo nowy twój mąż - masz czego chceszMoja miła nie drzyj ryła, co to dzisiaj da?Wersja demo się skończyła, to prawdziwy ja"

heheheheheh LOVE IT :D

jesteś apodyktyczna i pedantyczna a facet chce miec spokój. sama się prosisz, żeby cię okłamywać.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.