- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 maja 2014, 11:13
Zawsze ufałam mężowi bezgranicznie i nigdy go nie sprawdzałam. Krótko po ślubie dowiedziałam się, że przed ślubem mnie oszukał. Byliśmy wtedy umówieni, nie widzieliśmy się cały tydzień. Mąż wpadł do mnie na niecała godzinę a potem pozbierał się twierdząc, że musi pomóc w czymś kuzynowi. Było mi przykro nie rozumiałam dlaczego akurat umówił się z kuzynem w niedziele ( w jedyny dzień w jaki mogliśmy się zobaczyć). Jak powiedziałam co o tym myślę to usłyszałam, że jestem egoistką bo myślę tylko o sobie a rodzinie też trzeba pomagać !! Jak wyszedł to się pobeczałam i jeszcze poczułam się winna. Kilka miesięcy później okazało się, że po prostu był umówiony z jakąś swoją koleżanką. Ona poprosiła go o spotkanie i pytała go czy nie będę zła lub czy może nie pasuje mu ten dzień a on poleciał jak na skrzydłach. Potem tłumaczył się, że to niby on ją poprosił o spotkanie (kolejne kłamstwo) bo był o coś na mnie zły i chciał się wygadać.
Od tego momentu co chwilę przyłapuję go na jakiś kłamstewkach. A to miał coś wyrzucić a potem znajdowałam to w szafie na najwyższej i najgłębszej półce w domu. A to znowu znalazłam pustą butelkę po wódce i znowu kłamstwo (niby napili się z bratem podczas remontu tylko, ze remont był 3 mies przed ślubem a wódkę kupowaliśmy miesiąc przed ślubem z kolei ta pusta butelka była jedną z tych, które zostały nam po weselu). Jak po włączeniu neta wyskakiwała stronka z gołymi babami to wymyślił, że szukał dla mnie bielizny ( zawsze mówił, że nigdy sam nie kupi mi ani bielizny ani ubrań bo nie chce żeby mi się nie podobało albo nie pasowało) i to wtedy musiało się zainstalować (potem oczywiście wyszło, że historia była zasyfiona porno). A to znowu okazuje się, że był u rodziców i też nic o tym nie wiedziałam bo dowiadywałam się dopiero przypadkiem od teściowej. A to jak zachorował mój tata to mąż z własnej woli rzucił palenie i utrzymywał, że robi to dla mnie i jest taki cudowny. Teraz co chwile znajduje paragony na których jedną z pozycji są papierosy. Jak pytam co to jest to zawsze jakiś wykręt a że koledze kupował. Jak znajdę jakąś paczkę to słyszę, że to jakiś staroć. Jak coś poczuję to mi wmawia, że mi się wydaje. Jak chcę buziaka po jego powrocie z pracy to mnie odpycha i zaraz leci się kąpać. Oczywiście cały czas twierdzi, ze nie pali.
To tylko kilka przykładów spośród całej gamy zachowań.
Mam już dość 3 lata o coś ciągle się szarpiemy. Co chwilę na czymś go przyłapuję. Niby takie bzdury ale te bzdury są elementem świata, w którym żyjemy. I tak się zastanawiam na ile mój/nasz świat jest prawdziwy. Nie mam do męża zaufania a czym jest małżeństwo bez zaufania. Jak mnie okłamuje w drobnych sprawach to czy kiedyś nie okaże się, że okłamuje mnie też w poważnych kwestiach. Ostatnio np. zastanawiam się nad naszymi oszczędnościami czemu ostatnio tak mało odkładamy ...
Nie wiem już co robić. Każda taka bzdura nas oddala. Kiedyś byliśmy związkiem typu papużki-nierozłączki a teraz odpychają mnie te jego oszustwa. W nic mu nie wierzę. Od jakiegoś czasu bardziej żyjemy oddzielnie. Oczywiście nie tylko z tego powodu ale te kłamstwa nam nie pomagają :( Poza tym jak tak teraz się nad tym zastanawiam to widzę, że mój mąż nie jest taki jakiego grał przed ślubem. Czasem mam wrażenie, ze te jego kłamstwa są po to aby mnie utwierdzić w przekonaniu, ze on jest inny niż naprawdę.
Po 3 latach jestem już zmęczona. Planowaliśmy dziecko ale nie widzę abyśmy byli prawdziwą rodziną a skoro tak to na co mi takie małżeństwo, które do niczego nie prowadzi.
11 maja 2014, 12:19
ciekawe czy on wie, że tak bardzo roztrząsasz na forum kwestię pudełek. nie wyszłaś za małego chłopca - ale jak już ktoś zgrabie napisał tekstem piosenki, wersja demo się skończyła. i partnerstwa też tu nie widzę ale z obu stron a nie tylko z jednej. może pokaż mu ten wątek na forum, będzie wiedział jak bardzo jesteś szczęśliwa w porządku z niepalącym facetem, a jak jesteś nieszczęśliwa w bałaganie z palaczem.
Tak się akurat składa, że jak kobiety piszą na forum to z reguły już próbowały wszystkiego łącznie z rozmową z mężem. Tyle mam ci do powiedzenia. Także jak widać mój mąż wie co myślę i jak definuje szczęście.
11 maja 2014, 12:21
Wiesz myslalam ze tylko w moim malzenstwie jest problem ze sprzataniem... bo moj tez dawal pudelka z papierosow do szafek... kubka nie odnosil po sobie, nie wspomnę o wyrzuceniu czegos do kosza lub prania do kosza. Ja chodzilam i sprzatalam za nim a mamy 3 miesiecznego synka. Nie robilam awantur ale powtarzalam w kolko zeby zrobil to tamto... zeby posprzatal po sobie, zaniosl cos... i jest jakas poprawa chociaz dalej zdarza mu sie nie sprzatac a co więcej syfic... takze na to sobie nie pozwol, nie jest tak ze kobieta ma sprzatac a maz.zmeczony po pracy patrzyc w tv i lezec
11 maja 2014, 12:21
hmm, nie rozumiem czemu masz pretensje do innych uzytkownikow za to, ze zlego meza sobie wybralas. Trzeba bylo wyjsc za kogos z takimi wartosciami jakie cenisz.SoonYouWillDie...AndThanWhatP.S.Przepraszam Cię ale byłam wchowana w innym domu. W domu, którym ludziom cos sie chce. W domu, w ktorym tata nie siedział przez tv z puszka piwa i poganiał żone w porządkach tylko w takim domu, w którym ojciec angażował sie w obowiazki bo czuł się za ten dom odpowiedzilany i czul sie odpowiedzialny za swoją rodzine. I to jest dla mnie prawdziwa rodzina i to sa dla mnie warunki do wychowywania dzieci.
Pisałam tu juz , że mój maz przed ślubem był inny. Miał takie wartości jakie ceniłam dlatego zdecydowałam sie na ślub. I cały watek jest o tym, że maz wcześniej inaczej się zachowywal a teraz wychodzi ze ciagle oszukiwal i oszukuje.
11 maja 2014, 12:48
moim zdaniem nie pasujecie do siebie .. nie rozumiem zdania ,,opowiada jaki to jest cudowny bo nie pali " ...widocznie to Ty mu wmowilas ,ze nie chcesz zeby palil albo ze wolisz nie palacych bo facet sam by na to nie wpadl ..ja nie pale nalogowo ale uwielbiam sobie zapalic ze znajomymi nawet kilka papierosow dziennie jak sie spotykamy a moj facet nienawidzil fajek ,nie pozwalal mi palic , teraz sam zaczyna popalac przy moich znajomych to co ,znaczy ,ze nie jest cudowny ? co do pudelek Cie rozumiem bo moj facet tez porzadku raczej nie trzyma i rowniez sa o to pretensje z mojej strony ale nie wyobrazam sobie powiedziec facetowi ,,idz wynies te pudelka " i on poslusznie jak pies musi je wyniesc bo inaczej beda pretensje moze nie chcialo mu sie w tym momencie wychodzic i gdyby wiedzial ze nie bedzie pretensji wyniosl by np.pozniej albo nastepnego dnia rano .. zwykle sie sprawdza,ja ostatnio powiedzialam narzeczonemu by rozwiesil pranie bo bylam juz bardzo spiaca ,on akurat byl zajety komputerem wiec dalam mu spokoj ,poszlam spac ..rozwiesil widocznie pozniej bo rano bylo rozwieszone ...co do alkoholu to tak jak juz ktos napisal facet lubi sobie wypic i nie ma w tym nic zlego natomiast jesli chodzi o porno to ja tego nie akceptuje i nigdy w zyciu nie przylapalam mojego na zadnej pornografii ,ani zdjeciach ani filmach a mamy wspolny laptop a poza tym wiekszosc czasu spedzam z nim w pokoju ale ja tego nie toleruje i on o tym wie i gdyby to robil to rozumialabym czemu klamie ale jedynym wytlumaczeniem dla tego jest to ze poprostu sie wstydzi albo boi sie awantury ,ze cos sie zmienilo od waszej rozmowy ...natomiast tej kolezanki to ja bym predko nie wybaczyla i nie wiem czy w ogole , to zupelny brak szacunku do Ciebie ... pisalas tez ,ze pochodzisz z domu gdzie tata pomagal mamie itp .no ok ale sama napisalas ,ze on pracuje wiec w jakis sposob tez pomaga finansowo prawda ? odpusc facetowi albo sie z nim rozwiedz bo moim zdaniem jesescie z zupelnie 2 innych swiatow ...
11 maja 2014, 12:58
Ręce mi opadły.. jak maz pracuje to pomaga finansowo.
Jasne ja też pracuje i jeszcze studiuje i nie studiuje dla własnej przyjemności a po to abym mogła kiedyś zmienic prace na lepiej platna
i zeby nam wspolnie lepiej i łatwiej się zylo.
co do prania lezącago w pralce.. jak polezy to potem wygladajak wyciagniete psu z gardla i niemilo pachnie.
Edytowany przez magia.zmyslow. 11 maja 2014, 13:00
11 maja 2014, 15:48
mysteriousgirl94Ręce mi opadły.. jak maz pracuje to pomaga finansowo. Jasne ja też pracuje i jeszcze studiuje i nie studiuje dla własnej przyjemności a po to abym mogła kiedyś zmienic prace na lepiej platna i zeby nam wspolnie lepiej i łatwiej się zylo.co do prania lezącago w pralce.. jak polezy to potem wygladajak wyciagniete psu z gardla i niemilo pachnie.
stwierdzam ze jestes bardzo bardzo bardzo wymagajaca... jak on czegos nie zrobi juz to jest zle, katastrofa. Nie wiem dokladnie jak jest miedzy Wami ale czuje ze nie ma z Toba w ogole "luzu". No ale co do tej kolezanki, ja bym nie wybaczyla no juz taki mam charakter, niewazne czy po slubie czy przed. To ze do niej poleciał jak na skrzydlach i Cie oklamal cos znaczy. Ja sobie nie wyobrażam gdyby moj maz tak zrobil. Spakowalabym sie i powiedziala zeby szedl do kolezanki. Moze ostro ale ja juz tak mam... kazdy jest inny
11 maja 2014, 16:39
Dajcie dziewczynie spokój. Mężowi się już po prostu nie chce starać po ślubie. A co do kłamstw- też kogoś takiego kiedyś miałam. Nawet w błahych sprawach kłamał. Jak komuś takiemu ufać?! Porozmawiaj z nim poważnie i zagroź, że nie jesteś w stanie tego dłużej tolerować. Może to coś zmieni.