Temat: Trudny facet - dać szansę?

Witajcie. Mam ogromny mętlik w głowie i na obecną chwile nikogo komu mogłabym się poradzić. 

Spotykałam się z facetem przez pół roku. W międzyczasie było kilka sytuacji w których kontakt nam się przerwał tzn on się przestał odzywać, ja stwierdziłam, że tego pierwsza nie zrobie. W końcu któreś pękało i wszystko wracało do normy. Później okazało się, że ma dziecko o którym mi nie powiedział, ponieważ bał się mojej reakcji i tego że jak się dowiem to dam sobie z nim spokój. Facet jest ode mnie starszy, więc brałam pod uwagę to, że może mieć dziecko i nie byłby to dla mnie problem. Ostatecznie kontakt urwał Nam się w styczniu i on wczoraj się odezwał.

Podczas tej rozmowy dowiedziałam się o nim więcej niż przez te pół roku. Tłumaczył mi, że zerwał kontakt bo nie wiedziałam o nim tylu rzeczy, że był przekonany gdy to nastąpi zostawię go. Okazało się, że dzieciństwo spędził w domu dziecka o czym kompletnie nie miałam pojęcia - może też dlatego nigdy nie poznałam jego rodziny. Ma dwoje braci, siostę, matka też żyje, ale kontakty mają bardzo kiepskie wydaje mi się, że to przez ten dom dziecka. W jego domu przelewał się alkohol, ale tego domu dziecka kompletnie się nie spodziewałam. W styczniu kiedy to kontakt nam się urwał ostatecznie podobno stało się coś co spowodowało, że wyszło jak wyszło. Co? Nie wiem nie chciał o tym mi powiedzieć. W każdym razie jest to człowiek zamknięty strasznie na ludzi, na mnie również. Ma tendecję do dopowiadania sobie wielu rzeczy, przewidywał moje reakcje z góry nie rozmawiając na żaden temat, który opisałam wyżej. Z tego co się orientuje on chce się spotkać, chyba to wszystko naprawić, nie zapomniał o mnie przez ten czas. 

Teraz trochę o moich uczuciach do niego. Był to pierwszy chłopak po moim byłym z którym byłabym gotowa zbudować związek, czułam się przy nim zawsze dobrze, mieliśmy podobne poczucie humoru. Na słowo kocham było chyba za wcześnie, ale bardzo mi na nim zależało i do wczoraj co jakiś czas powtarzałam sobie, że szkoda mi tej znajomości. Nie spotykałam się od tamtego czasu z żadnym innym facetem. 

Co Ty zrobiłabyś w mojej sytuacji? Czy uważacie, że po tylu niedomówieniach jeżeli wytłumaczył by mi wszystko od A do Z warto brnąć w to dalej? Ja nie zapomniałam o nim, Powiedział mi jeszcze, że po sytuacji która miała miejsce w styczniu ( ta w której nie wiem o co chodzi ) potrzebował mnie bardzo, ale mam taki charakter a nie inny, że nie ustąpiłam i tak sobie milczeliśmy do dziś. Co robić? Spotkać się chociaż czy z góry dać sobie spokój? Przepraszam za chaos we wpisie.

Nie widzę ani jednego powodu dla którego miałabyś po raz któryś narażać się na ponowne zranienie. Dla mnie liczą się czyny a nie słowa. Tłumaczyć się oczywiście można, ale dla mnie to tylko wymówki o trudnym dzieciństwie. A co on zrobił, żeby nawiązać zdrową relację? Poza tym odezwanie się po kilku miesiącach pachnie mi tu rozstaniem z inną kobietą. Nie marnuj czasu na kogoś takiego.

Matylda111 napisał(a):

Nie widzę ani jednego powodu dla którego miałabyś po raz któryś narażać się na ponowne zranienie. Dla mnie liczą się czyny a nie słowa. Tłumaczyć się oczywiście można, ale dla mnie to tylko wymówki o trudnym dzieciństwie. A co on zrobił, żeby nawiązać zdrową relację? Poza tym odezwanie się po kilku miesiącach pachnie mi tu rozstaniem z inną kobietą. Nie marnuj czasu na kogoś takiego.

W zasadzie żeby ta relacja była zdrowa nie zrobił nic, bo od początku ukrywał te trudne fakty ze swojego życia przede mną. Powiedziałam mu o tym, że tak czy siak będzie to kiedyś musiał z kimś przerobić, bo inaczej nigdy sobie życia nie ułoży nawet nie koniecznie ze mną, bo może nie byłam odpowiednią osobą. Powiedział, ze byłam lecz wolał zerwać kontakt niż znieść ewentualne odrzucenie z mojej strony.

Dałbym szansę, wprawdzie z początku nie powiedział Ci o sobie ważnych rzeczy, ale powody znasz a później to zrobił. Inna sprawa, czy dasz sobie radę z kimś tak zamkniętym w sobie. Czy skoro już się otworzył, to już tak zostanie.

Pasek wagi

Ja bym sobie chyba nie chciała komplikować życia z tak skomplikowanym facetem. Do tego z dzieckiem. Ono będzie zawsze będzie między wami, na pierwszym miejscu. Gdyby dziecko było wspólne, to niechaj bedzie na pierwszym miejscu, ale dzieciak innej kobiety...

Jedno spotkanie jeszcze tak naprawdę nie jest decydowaniem się na związek, więc uważam, że możesz się spotkać, szczerze pogadać i zobaczyć czy "to ten sam facet", czy wyjaśni osobiście wszystko, na ile faktycznie będzie chciał się przed Tobą otworzyć, no i na ile ty sama będziesz chciała to wszystko wiedzieć.

a jaka masz pewnosc ,ze nie zmyslił sobie  tej historii z domem dziecka  zebys zlitowala sie nad nim ?

Uciekaj poki mozesz. Niestety, skoro masz taki charakter ze nie ustapisz to wasz zwiazek bedzie bardzo ciezki - on wydaje sie zamkniety i napewno beda problemy z komunikacja, do tego dojdzie twoja frustracja o to wszystko i osobowosc upartuszka (ktora zreszta tez mam) bedzie powodowala koktajle molotowa. Nie znacie sie dobrze, a poznanie go bedzie dluga i meczacą podróżą w któej zagubicie się obydwoje. Jako kolega niech sobie bedzie, nic nie stoi na przeszkodzie, ale wkrecać się w ciężki związek z cieżkim facetem który posiada dziecko to juz zaangazowanie typu 'mama' i to nie tylko mama dla dziecka ale i dla faceta a to NIGDY nie jest dobra kombinacja. Pomysl rowniez czy wazne sa dla ciebie kontakty z rodzina faceta i czy bedziesz w stanie zyc z kims kto takich kontaktow nie ma lub sa one bardzo ciezkie. Rodzina moze duzo pomoc w roznych sytuacjach a nie majac jej jestes zdana tylko na siebie - szczegolnie jesli facet okaze sie takim charakterem ze bedzie liczyl na ciebie i to co ty zrobisz. 

Jak kolezanka zauwazyla wczesniej - licza sie czyny a nie slowa - skoro on dziala na odwrot teraz to i bedzie tak dzialal w przyszlosci. Uwierz w siebie i do przodu - ten jedyny lub dwoch ;) są tam na swiecie napewno dla ciebie - troche pewnosci siebie i napewno go ujrzysz/spotkasz :)

Pasek wagi

Ja osobiscie nie chcialabym miec faceta z dzieckiem,ale to ja ,z takich powodow jak kontakt z byla partnerka,bylabym zwyczajnie zazdrosna o kontakt nie z dzieckiem a matka dziecka,bo to nieuniknione a nie wierze kobietom,nawet jesli ufam facetowi.Natomiast jesli Ty nie masz obaw to spotkaj sie pogadaj,to wcale nie musi byc czarny scenariusz.

Pasek wagi

nie wyobrażam sobie życia z takim trudnym facetem. Tyle rzeczy przed Tobą zataił. Kto wie jakie jeszcze historie ukrywa... co kilka miesięcy może będzie Ci rzucał kolejnymi szokującymi faktami. W związku z tym, nie widzę sensu żeby się z nim spotkać. Może tylko z ciekawości, aby wysłuchać co ma do powiedzenia, ewentualnie dać kilka przyjacielskich rad. Tyle.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.