Temat: Problemy w rodznie ,, poradzcie

Musze sie komus wygadac.... Czuje sie strasznie w moim domu rodzinny, ciagle placze i mam juz dosc pod kazdym wzgledem. Mieszkam w domu ja mama, tata i moj 32 letni Brat- wieczny len i nierób. Cala ta sytuacja wykonczyla mnie juz psychicznie. Mojej mamie od pazdziernika zeszlego roku zaczely sie problemy zdrowotne, bardzo bolal ja brzuch , lekarz rodziiny zero reakcji , zawiozlam ja na pogotowie , okazalo sie ,ze to kamienie. Miala operacje usuniecia , niestety z pewnymi komplikacjami. Jednak po operacji bylo jeszcze gorzej ,mama znowu trafila do szpitala , niestety najblizszego, gdzie nic z nia nie robili ,zadnej diagnostyki ... zalatwilam mamie lepszy szpital na wlasna reke, kosztowalo mnie to wiele wysilku , tym bardziej ,ze pierwszy szpital nie chcial wspolpracowac... w drugim szpitalu okazalo sie , ze to nie kamienie byly powodem bolu ,lecz calkowicie niedrozne jelita i guz... diagnoza rak zlosliwy jelita, po oberacji bylo strasznie , mama schudla prawie 30 kg nie moge juz patrzec na jej cierpienie , jak jedziemy do szpitala ne chemie.. Ale w domu nie otrzymuje takiego wsparcia jak powinna. ja sie staram robie tutaj wszystko doslownie ,a moj kochany braciszek tylko sprawia jej przykrosc , spi do 12-13 po polodniu ,nie pomaga nic w domu a nawet nie sprzata po sobie samym, jak idzie sie wykompac to zostawia wszystko na podlodze , nawet wody za soba nie spusci , nie wspominajac juz o posilkach, jak zje tak wszystko zostawi. Pozniej wlaczy muzyke i do 2-3 w nocy leci , spac nie mozna przez to. Pracuje max 2-3 razy w roku jak jedzie na jakis kontrakt za granice, pracuje w firmie geodezyjnej. Czuje sie w domu jak w hotelu , pozatym ma najwiekszy pokoj , w ktorym wiecznie jest chlew . Mama musi go prosic zeby sie okompal. Odzywa sie chamsko , jak powiem mu ze ma po sobie umyc kubki ktore zniesie po tygodniu ze swojego pokoju , wyzywa mnie . Mama wszystko zawsze mu pod nos podkladala , a teraz jak jest chora to nic nie pomoze, tylko sprawia jej bol tym .. pozatym jak robimy zakupy to wszystko obzera ,sam narzeka ,ze nie ma kasy , a kupil sobie niedawno nowe auto. Co byscie zrobily? z domu sie nie wyprowadze, chociaz moglabym ,bo moj chlopak ma tez duzy dom , ale nie zostawie tutaj mamy , zeby ogladala jak on psuje jej dobytek zycia.

A czemu ten twoj brat nie moze sie wyprowadzic? Spakuj jego rzeczy w walizki i za drzwi z takim.

a co z ojcem ??

Nie moge tego zrobic, bo mama powiedziala ,ze ona nie moze swojego dziecka wyrzucic... ojciec ma to zupelnie gdzies . Ja mam dosc .. mamy duzy dom okolo 170m2 a jak wracam to wszedzie syf bo synalek tu obiadek sobie zjadl , tu mu sie kawa na dywan na schodach rozlala , a jak posprzatam to caly syf od siebie z pokoju nosi.

niech się wyprowadzi, stary koń już z niego

Pasek wagi

Najlepiej byłoby załatwić jakąś kłódkę na lodówke i szafkę z produktami spożywczymi (mówię serio choć brzmi może śmiesznie). Dopóki brat nie nauczy się funkcjonować w rodzinie jak wszyscy ma sobie "zdobywać" i przygotowywać żywność sam (obiady też , wy jedzcie swoje, a on dopóki nie posprząta niech patrzy).

Albo jeśli to jest za trudne, to jeśli ty gotujesz obiady - dla niego nie gotuj, dla wszystkich innych tak , dla niego nie (powiedz, że ma dwie rączki, a ty nie jesteś jego służącą ). 

Tylko stanowczym trzeba być.

Pasek wagi

Ja pamiętam jak mnie rodzice uczyli porządku. Każdy bałagan jaki zrobiłam miałam na środku pokoju. I z nim na Twoim miejscu zrobiłam bym to samo, wszystkie śmieci jakie zostawia, brudne naczynia zostawiaj mu na środku pokoju. A jeśli chodzi o jedzenia to kupuje się tak żeby starczało wam na jeden, max dwa dni. Obiad gotuj tak żeby było dla Ciebie i dla mamy. To że go nie wyrzucić i dobrze robi, to jest w końcu jej dziecko. Z muzyką łatwo sobie poradzić, wyłącz w domu "korki" i po problemie, trochę czasu ale z czasem się nauczy.

xKinga dzieki za pomysl ;D ten z korkami swietny ;) 

Jesli chodzi o porzadki to raz wywalilam siostrze rzeczy kolo smietnika przy naszym domu poniewaz wszystkie jej ciuchy lataly w calym domu. Po kilku takich razach nauczyla sie je ukladac w szafce ( albo  przez to ze sie przestraszyla bo jej powiedzialam ze nastepnym razem jej majtki powiesze za okno a ja potrafie zamienic slowa w czyny ) ;D

xKinga napisał(a):

Ja pamiętam jak mnie rodzice uczyli porządku. Każdy bałagan jaki zrobiłam miałam na środku pokoju. I z nim na Twoim miejscu zrobiłam bym to samo, wszystkie śmieci jakie zostawia, brudne naczynia zostawiaj mu na środku pokoju. A jeśli chodzi o jedzenia to kupuje się tak żeby starczało wam na jeden, max dwa dni. Obiad gotuj tak żeby było dla Ciebie i dla mamy. To że go nie wyrzucić i dobrze robi, to jest w końcu jej dziecko. Z muzyką łatwo sobie poradzić, wyłącz w domu "korki" i po problemie, trochę czasu ale z czasem się nauczy.

Też miałam za dzieciaka tzw. "samolot" w pokoju, włącznie z fotelami. Bratu radzę robić to samo.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.