- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 maja 2014, 21:26
Mam problem z moim chłopakiem, jak w temacie. Ma kiepski styl i w ogóle nie przywiązuje wagi do wyglądu. Z początku nie przeszkadzało mi to jakoś bardzo, ale z czasem staje się to dla mnie coraz większym problemem.
Nie podoba mi się jego styl ubierania się na co dzień - chodzi wszędzie w jeansach, adidasach i t-shirtach, w dodatku nie chce się zbyt często golić i nie używa perfum, jednak rozumiem, że tak mu wygodnie i to akceptuję.
Nie potrafię jednak zaakceptować tego, jak ubiera się na specjalne okazje. Mój chłopak chce mnie zabierać w różne fajne miejsca, jednak czasem wykręcam się, bo jest mi głupio gdzieś z nim wyjść. Gdy idziemy do teatru czy do eleganckiej restauracji, on zakłada dokładnie to samo co na co dzień, czyli koszulkę(ewentualnie wymiętą koszulę), sportowe buty i jeansy. Jest mi wtedy głupio, bo widzę, że inni mężczyźni potrafią ubrać się stosownie i mają eleganckie koszule, dobre buty i marynarki. Zauważyłam, że często w takim miejscach ludzie dziwnie się na nas patrzą i jest mi wtedy wstyd. Moim rodzicom (zwłaszcza tacie) też bardzo to przeszkadza (można wręcz powiedzieć, że uważają go za chama), bo zawsze przywiązywali dużą wagę do stosownego ubioru - uważają, że to wyraz szacunku do innych ludzi.
Próbowałam delikatnie rozmawiać o tym z chłopakiem, ale on jest bardzo uparty i uważa, że kwestie ubioru są zupełnie nieistotne. Nie pozwala też kupować sobie nowych rzeczy (obraża się i potem ich nie nosi). Dodam, że chłopak ma już 32 lata (czyli nie jest już chłopcem), ponadto zarabia bardzo dużo, także pieniądze nie są problemem.
Jestem z nim ponad rok i bardzo go kocham, jest świetnym facetem i ma wiele zalet, ale jego podejście do kwestii ubioru zaczyna mi coraz bardziej przeszkadzać. Poradźcie coś, bo już nie mam pomysłu...
4 maja 2014, 22:11
stawiam na postawienie faceta przed faktem dokonanym albo ubierasz się na konkretna okazję jak należy albo nie idę...przyznaje, że nie mam tego problemu ...tylko dlatego , że od początku swojego lubego wyćwiczyłam w tym temacie- bo on na co dzień równiez preferuje wyłącznie jeansy, koszulkę i sportowe buty- co mi zupełnie nie przeszkadza bo nawet ja lubie wskoczyć czasem w coś luźniejszego- kocham moje dresy:P
4 maja 2014, 22:14
Jeżeli teraz tego nie zrozumie i nie zaakceptuje , to po ewentualnym małżeństwie - w ogóle tego tematu nie przeskoczysz . Porozmawiaj z nim - tak , jak piszą dziewczyny . Różne sytuacje i miejsce w nich przebywania , wymagają tego podkreślenia - nawet ubiorem . Twoi Rodzice mają rację ... kwestią ubioru wyraża się szacunek do danej osoby, ludzi ... powodzenia :)
4 maja 2014, 22:34
Powód do płaczu? Coraz bardziej mnie te kobiety zaskakują :P Rozumiem, że Ty na porodówce będziesz w pełnym makijażu i sukni wieczorowej, więc on nie może ubrać się jak mu wygodnie?ja tez mam taki problem na początku zakochałam sie w nim takim, duże koszulki,dresy taki mi sie podobał. a teraz ? wstydze się tego że chodzi ciagle w dresach , przychodzi w dresie do moich rodziców i w tych sportowych butach....kij że markowe ale wsiurskie jak dla mnie..wolałabym żeby ubrał sweterek,czasem koszule sa takie piekne kolory koszul teraz, jeansy do tego....teraz bedziemy mieli dziecko jak mysle że na porodowke on mi przyjdzie w dresie to płakać mi sie chce....nie moge ci pomoc ;(
jesli naprawdę Cię to interesuję to postaram się być w makijażu i wyglądać jak najlepiej,zawsze się staram dobrze wyglądać i na pewno bedę do końca ciąży nosić makijaż :) suknia wieczorowa .... ? hmmm z tego raczej zrezygnuję :)
Odpowiadając na twoje pytanie - po 1.kobiety w ciąży płaczą bo lubią,mają ochotę, tak im wygodnie - nie wnikaj.
po 2.może nosić to w czym jest mu wygodnie ma do tego prawo ,ale mówimy tutaj o nieatrakcyjnym wyglądzie i rozciągniętym dresie heeeeloł :) Mogłoby mu być też wygodnie w sweterku i dopasowanych jeansach ;)
4 maja 2014, 22:37
białe dresy ? Marta80a !!!!!!!!!!!!!! Mój też białe kiedyś zakupił oh przepraszam mamusia mu kupiła ale dzięki Ci Panie Boże wziął je do roboty i nigdzie w nich nie wychodził !!!!!!!!!! Biały dres,białe buty i mamy cygana :D haha
Teraz nosi wieśniackie markowe buty i ciągle bluzy z kapturem ....
4 maja 2014, 23:23
powiedz mu - idziemy na obiad do rodzicow, ubierasz to i to. jezu, chlop 32 lata i niewychowany ? no sorry, ale jakby miliony zarabial, to moze i by uchodzil za ekscentryka... w innym przypadku, olewa = niewychowany. moj, ubiera sie w dziny i polo, ale jak idziemy gdziekolwiem, to sam marudzi,ze mam mu koszule wyprasowac. skoro Tobie przeszkadza jego niechlujstwo, to powinien sie " przemeczyc" w innym stroju niz wyświechtany dre... :/
4 maja 2014, 23:59
Co to za puste ocenianie na podstawie ubioru... Ja bym na twoim miejscu wstydzila sie sama za siebie i za swojego ojca. Nie widze nic zlego w tym, ze chodzi jak mu sie podoba. Gdyby ciuchy byly brudne albo nie potrafil sie zachowac to bym rozumiala. Ale takie cos? Nie znosze ludzi z takim podejscie jak twoje. Wole wesołych ludzi na luzie niz elegancików, którzy patrza na innych z góry.
A wyrazem szacunku do ludzi nie jest nazywanie kogos chamem bo sie ubiera jak mu sie podoba.. Nie wiem jak mozna patrzec na innych tak powierzchownie.
Edytowany przez paranormalsun 5 maja 2014, 00:01
5 maja 2014, 00:38
Co to za puste ocenianie na podstawie ubioru... Ja bym na twoim miejscu wstydzila sie sama za siebie i za swojego ojca. Nie widze nic zlego w tym, ze chodzi jak mu sie podoba. Gdyby ciuchy byly brudne albo nie potrafil sie zachowac to bym rozumiala. Ale takie cos? Nie znosze ludzi z takim podejscie jak twoje. Wole wesołych ludzi na luzie niz elegancików, którzy patrza na innych z góry.A wyrazem szacunku do ludzi nie jest nazywanie kogos chamem bo sie ubiera jak mu sie podoba.. Nie wiem jak mozna patrzec na innych tak powierzchownie.
Przepraszam, ale nie zgodzę się z Tobą. Tu nie chodzi o ocenianie i patrzenie na kogoś z góry, ale o szacunek i umiejętność dostosowania się i odpowiednie do okazji zachowanie. Mój ojciec nigdy nie nazwał mojego chłopaka chamem, to raczej moje odczucie, możliwe, że błędne.
Co prawda nie podoba mi się styl codzienny mojego chłopaka, ale akceptuję go i tyle. Jednak uważam, że istnieją pewne okazje w życiu kulturalnego człowieka, na które powinien być odpowiednio ubrany. Na przykład na wesele nie wypada wyskoczyć w koszuli i jeansach, bo tak już się przyjęło, a złamanie tych zasad byłoby według mnie niestosowne i niegrzeczne. Ty poszłabyś na czyjeś wesele w jeansach i trampkach? Tym czasem mój chłopak nawet tego "nie czuje", dlatego problem jest tak duży...
5 maja 2014, 02:05
Czy nie możesz po prostu elegancko się wystroić do teatru/restauracji na damę (przesadzić) żeby on poczuł się jak idiota w tych dżinsach i adidaskach? Załóż buty na obcasie, czarne rajstopy, minimalistyczną czarną sukienkę za kolano, futro, rękawiczki, zrób sobie kok, umaluj usta, załóż biżuterię... Jak nie pomyśli to znaczy, że rzeczywiście jest chamem
5 maja 2014, 02:19
Czy nie możesz po prostu elegancko się wystroić do teatru/restauracji na damę (przesadzić) żeby on poczuł się jak idiota w tych dżinsach i adidaskach? Załóż buty na obcasie, czarne rajstopy, minimalistyczną czarną sukienkę za kolano, futro, rękawiczki, zrób sobie kok, umaluj usta, załóż biżuterię... Jak nie pomyśli to znaczy, że rzeczywiście jest chamem
Dzięki! Super pomysł :) Spróbuję, może zadziała :)