Temat: Mieszkanie z facetem okazało się porażką.

Jak pisałam wcześniej przeżyłam pierwszą przeprowadzkę z facetem. Jesteśmy prawie 3 lata razem i to ja podjęłam decyzję o nowym domu. Cieszyłam się ogromnie na myśl, że sama będę gotować, sprzątać,dbać o wszystko, o nas o siebie. Zdrowe posiłki, porządek w domku itp. Okazało się zupełnie inaczej. Po pracy gotowałam średnio raz na tydzień, góra 2. A kiedy leń wlazł w dupsko zamawialiśmy pizze, kupowaliśmy piwo i jedliśmy wieczorem do filmu chipsy. Lubię porządek, a codziennie widziałam włosy w zlewie po goleniu, pianę na około zlewu i mnóstwo wody, brudne ciuchy w kątach, nie trafianie do kosza podczas wyrzucania odpadów pod zlew, i co najgorsze nieprzespane noce dzięki chrapaniu mojego faceta. To KOSZMAR. Przed majówką dowiedziałam się, że stracił pracę i jutro mamy pisać wypowiedzenie. Jak wrócić do domu? Co powie matka? Jestem załamana. Siedzę i zagryzam nerwy. (szloch)

Dziewczyny co robić? Fakt,mieszkanie było drogie, ponad 1000zł ale z dwoma pokojami, ładną kuchnią i łazienką. Babcia mojego chłopaka proponuje nam kawalerkę za małe pieniądze ale ja boję się, że nie wytrzymam...że nie jestem gotowa. A przecież tak tego chciałam. Mieszkanie z mamą w wieku 26 lat?Porażka...a sama przecież nie dam rady dzięki super polskim zarobkom.

Pasek wagi

czemu nie sprzątałaś? Ja mieszkajac sama sprzatam chate raz na tydzien ale lazienke musze dwa razy dziennie kuchnie tez 

Pasek wagi

dopóki nie bedziecie oboje pracowac, to nie ryzykowalabym kolejnego wynajmu. A co do rozczarowania wspolnym mieszkaniem, to widocznie sami na to zapracowaliscie. Jrdna osoba nie moze dbać o wszystko,  a druga miec to gdzieś.  Najlepszy jest podział obowiązków i kazde powinno sie starac aby bylo czysto itp. My z mezem mamy "swoje rewiry do sprzątania" kazdy robi swoje i jest ok. Ja gotuje, maz ogarnia kuchnię po tym i nikt nie ma potem nikomu za zle ze cos jest nie tak :-)

Właśnie musiałam sprzątać codziennie po pracy po nim...bo nie umiem żyć w brudzie i kurzu.

Pasek wagi

Najgorsze jest chrapanie...byliśmy u lekarzy. Pierwsza wizyta była po roku a teraz znów musimy czekać na zabieg. Nie potrafię wytrzymać tego chrapania. Mam wymagającą pracę i muszę być wypoczęta. A w nocy potrafię przez niego wstawać 10 razy i łażę po domu szukając chwili ciszy by zasnąć .

Pasek wagi

Tak.... Podkul ogonek i wracaj do mamusi...

Do mieszkania razem i tworzenia zwiazku potrzeba dojrzalosci, kompromisu i ...CHECI.

Ty najwyrazniej nie chcesz, byc moze to nie ten mezczyzna po prostu, ja w kazdym razie sobie nie wybrazam takiego podejscia jakie Ty masz (a przeprowadzalismy sie z moim facetem juz z milion razy, tracilismy prace tez kilka razy, pokonywalismy wszystkie trudnosci RAZEM - a bylo ich nie malo...

Nie wiem za bardzo gdzie masz problem, skoro chcesz (CHCESZ?) mieszkac z facetem, a aktualne mieszkanie jest za drogie i macie inna propozycje (kawalerke) to serio nie wiem o co Ci chodzi......wiec chyba nie pomoge, bo Twoj problem wydaje mi sie mocno naciagany

sweeetdecember napisał(a):

Tak.... Podkul ogonek i wracaj do mamusi...Do mieszkania razem i tworzenia zwiazku potrzeba dojrzalosci, kompromisu i ...CHECI.Ty najwyrazniej nie chcesz, byc moze to nie ten mezczyzna po prostu, ja w kazdym razie sobie nie wybrazam takiego podejscia jakie Ty masz (a przeprowadzalismy sie z moim facetem juz z milion razy, tracilismy prace tez kilka razy, pokonywalismy wszystkie trudnosci RAZEM - a bylo ich nie malo...Nie wiem za bardzo gdzie masz problem, skoro chcesz (CHCESZ?) mieszkac z facetem, a aktualne mieszkanie jest za drogie i macie inna propozycje (kawalerke) to serio nie wiem o co Ci chodzi......wiec chyba nie pomoge, bo Twoj problem wydaje mi sie mocno naciagany

he? kolo syfi nie sprzata plus chrapanie 

Tak wygląda 90% związków. Po prostu miałaś za duże oczekiwania i wyobrażenia o tym "jak to będzie pięknie". Niepotrzebnie się nastawiłaś.

Najgorsze to chrapanie (może jakieś leki?), a o trafianiu do kosza można przecież pogadać. 

Ja mam 28 lat i też czasem "mieszkam u mamusi" jak to dziewczyny piszą, bo jest  to dla mnie korzystniejsze- odkładam pieniądze na remont.Jeśli jednak już zdecydowałaś się z nim mieszkać to to kontynuuj, pogadajcie na spokojnie co Was irytuje- ja mojemu takie rzeczy zawsze mówię  od razu, jak raz nie dosłyszy to powtarzam aż się w końcu dostosuje. 

Nigdy z nikim nie mieszkalas wczesniej?

A nie możesz mu wprost powiedzieć, że przeszkadza Ci syf i że nie zgadzasz się, żeby wszystko rzucał i czekał aż posprzątasz? Sorry, jesteście dorosłymi (chyba) ludźmi, co to za problem porozmawiać? 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.