- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 maja 2014, 09:44
niech idzie, niech zobaczy, niech zrozumie sam co czuje. a ty - poprzyglądaj się z boku. jesteście razem krótko i nie ma o co kruszyć kopii. zachowaj klasę, bo do uczucia nikogo nie da się zmusić. nie bądź również zazdrosna - jak do niej wróci to zwyczajnie nie warto się nim przejmować.
1 maja 2014, 10:24
bardzo dobrze postapilaś, daj sobie spokój, bądź konsekwentna i znaj swoja wartość. on sie z nia spotka, raz, drugi i zobaczysz ze bedzie z tego chory trójkat. po co ci to ?
1 maja 2014, 11:11
Do mojego obecnego faceta tez jego ex wydzwaniala jak nas zobaczyła na miescie, powiedziałam mu tak zadzwoń zapytaj sie o co jej chodzi zakończ to kulturalnie i wiecej sie nie kontaktuj . Teraz gdy np wysle mu zyczenia na swieta to mówi mi o tym.
1 maja 2014, 14:42
A co TY mu niby miałaś wybaczać? Że ONA pisze do niego i dzwoni? Przeczytaj się.
1 maja 2014, 19:27
A ja bym się zastanowiła i pogadała szczerze z chłopakiem, czy za tamtą tęski. Być może po prostu do niego pisała, a on ma doła, bo ją zostawił... Nie mniej jednak trochę dziecinada, że nie zarwał kontaktów. Więc dałabym ultimatum: Ona albo ja - z tym, że mam tu na myśli nie spotkanie się z tamtą NIGDY i nawet nie wspominanie jej imienia.
Byłam po drugiej stronie, tyle, że to upierdliwy facet po tym jak się rozeszliśmy jeszcze co trochę się u mnie zjawiał jakoby po swoje rzeczy (nie mieszkaliśmy razem, ale zostawił u mnie trochę dziadostwa) i widział to mój wtedy chłopak, obecnie mąż. Tyle, że ja chciałam się jak najszybciej tamtego pozbyć, a nie miałam jak bo mnie zadręczał. Nie chcąc, żeby się spotkali też na krótki moment unikałam kontaktów, bo bałam się być posądzona o grę na dwa fronty. W końcu byłemu powiedziałam, że więcej mu nie otworzę, a na mieście się do niego nie przyznam i wreszcie się skończyło (nie mniej jednak mój luby miał ochotę byłemu przywalić, bo jednak doszło do spotkania - i tak szczerze, myślę, że bardziej to zadziałało).