- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 kwietnia 2014, 19:59
hej dziewczyny. Moja koleżanka przyszła do mnie po poradę i przyznam się szczerze nie wiem co mam jej powiedzieć. Sytuacja wygląda tak : mąż jej kupił w gruponie podwójne zaproszenie do Wedla i poszedł tam z koleżanką z pracy. Ona dowiedziała się o tym przez przypadek od razu pogadała z mężem o co chodzi, a on że nie widzi problemu że chce pogadać z koleżanką z pracy na tematy prywatne bo ona ma duże kłopoty a nie ma rodziny ani nikogo więc zaprosił ją w neutralne miejsce aby pogadać. Cały czas jej mąż powtarza, że to normalne ,że chodzi na obiady z ludźmi z pracy (czasami jest większa paczka a czasami on sam z koleżanką ). W sumie w jego otoczeniu jest bardzo dużo kobiet, wiem ,że na pewno ma w pracy aż 5 koleżanek z którymi często rozmawia, telefonuje czy pisze.Dodam tylko, że małżenstwem są 14 lat i mają 3 dzieci układa im się różnie jak to w życiu. Koleżanka trochę się uspokoiła ponieważ jak męża wcześniej o te koleżanki wypytywała to coś tam zawsze jej opowiadał. Ale gdy wrócił z tej pijalni czekolady i ona chciała się czegoś dowiedzieć to uciął krótko : "że nie znasz dziewczyny, to są jej prywatne sprawy to po co ja Ci będę o tym opowiadać !" I nic więcej nie udało jej się wydobyć. Powiem jeszcze, że po tym zdaniu zrobiło jej się bardzo przykro bo to znaczy że on jej nie ufa, że ma tajemnice, że jest lojalny wobec koleżanki a co z żoną ? Ja nie pracuję więc nie wiem czy faktycznie w tych korporacjach takie koleżeńskie spotkania są normalne, czy chodzenie na posiłki czy rozmowy na tematy prywatne są zwyczajem ? Dlatego proszę napiszcie co myślicie o postępowaniu jej męża. Dzięki
29 kwietnia 2014, 22:17
29 kwietnia 2014, 22:18
Niestety ale zatajenie takiej sprawy wystawia mężczyznę na brak zaufania ze strony żony. Rozumiem pomoc kolegi z pracy i tak dalej,ale spotkanie po pracy i to na jakąś tam wycieczkę do Wedla to chyba trochę za dużo. Mogę z własnego doświadczenia powiedzieć ,że raz wyszłam z kierownikiem na kawę bo przeszłam praktycznie załamanie nerwowe w pracy tak dla uspokojenia sytuacji zaprosił mnie na kawę. Mój mąż był wściekły. Powiedział ,że mogłam do niego zadzwonić to by się zwolnił z pracy i przyszedł. Wtedy tego nie rozumiałam ale po jakimś czasie jak on zaczął przynosić mi wiadomości o swoich koleżankach ,że mu się zwierzają z problemów z mężami i zapraszają go na lunch to już nie było tak ciekawie i źle się czułam z tym choć on mi wszystko mówił i też wspominał tym koleżankom ,że on mi to mówi bo nie ma przede mną tajemnic. Mimo to było mi jakoś tak dziwnie ,że koleżanka mu się zwierza o swoich problemach z zajściem w ciąże na przykład Dlatego choć wiele akceptuje ( wyjście na piwo z kumplami czy inne rozrywki po za domem ) to przepraszam ,ale niech sobie koleżanka znajdzie kawalera do takich wyjść. Korporacje korporacjami ale nie ma się co dziwić potem ,że ludzie się od siebie oddalają skoro tzw '' pracownicza żona'' staję się lepsza od tej w domu. I to nie chodzi o zdradę tylko o tą więź emocjonalną którą mąż powinien budować z żona a nie koleżankami w pracy. I proszę was nie piszcie ,że czasem żona/mąż nas nie rozumie. Od tego są przyjaciółki/przyjaciele a nie koleżanki/koledzy w pracy. A najbardziej lubię te '' zjazdy integracyjne'' a potem cała firma huczy od plotek. Ale to temat i na inna dyskusje
29 kwietnia 2014, 22:31
Niestety ale zatajenie takiej sprawy wystawia mężczyznę na brak zaufania ze strony żony. Rozumiem pomoc kolegi z pracy i tak dalej,ale spotkanie po pracy i to na jakąś tam wycieczkę do Wedla to chyba trochę za dużo. Mogę z własnego doświadczenia powiedzieć ,że raz wyszłam z kierownikiem na kawę bo przeszłam praktycznie załamanie nerwowe w pracy tak dla uspokojenia sytuacji zaprosił mnie na kawę. Mój mąż był wściekły. Powiedział ,że mogłam do niego zadzwonić to by się zwolnił z pracy i przyszedł. Wtedy tego nie rozumiałam ale po jakimś czasie jak on zaczął przynosić mi wiadomości o swoich koleżankach ,że mu się zwierzają z problemów z mężami i zapraszają go na lunch to już nie było tak ciekawie i źle się czułam z tym choć on mi wszystko mówił i też wspominał tym koleżankom ,że on mi to mówi bo nie ma przede mną tajemnic. Mimo to było mi jakoś tak dziwnie ,że koleżanka mu się zwierza o swoich problemach z zajściem w ciąże na przykład Dlatego choć wiele akceptuje ( wyjście na piwo z kumplami czy inne rozrywki po za domem ) to przepraszam ,ale niech sobie koleżanka znajdzie kawalera do takich wyjść. Korporacje korporacjami ale nie ma się co dziwić potem ,że ludzie się od siebie oddalają skoro tzw '' pracownicza żona'' staję się lepsza od tej w domu. I to nie chodzi o zdradę tylko o tą więź emocjonalną którą mąż powinien budować z żona a nie koleżankami w pracy. I proszę was nie piszcie ,że czasem żona/mąż nas nie rozumie. Od tego są przyjaciółki/przyjaciele a nie koleżanki/koledzy w pracy. A najbardziej lubię te '' zjazdy integracyjne'' a potem cała firma huczy od plotek. Ale to temat i na inna dyskusje
Dokładnie!
30 kwietnia 2014, 00:20
Troche nieciekawie to wyglada, ale z drugiej strony powiem szczerze, ze sama pracowalam w takich wiekszych firmach i czesto wychodzilam z kolegami na obiad czy kawe, czy lody w czasie przerwy w pracy, a owi chlopacy byli zajeci /zonaci/, a ja panna. I wtedy nie widzialam nic zdroznego w tym, a teraz ....chybabym nie wyszla /jestem mezatka/.
Ciezko powiedziec. Tez sobie gadalismy na prywatne sprawy, ale po pracy czy w weekendy, umawialam sie z tymi kolegami w towarzystwie ich partnerek..Nie wiem co sadzic o tej konkretnej sytuacji Twojej kolezanki.
30 kwietnia 2014, 08:28
Różne miałam sytuacje w życiu, jeśli chodzi o koleżanki i kolegów w związkach. Jeżeli jedna ze stron zaczynała coś zatajać, to zwykle nie kończyło się to dobrze - zwykle jest to zdrada fizyczna lub psychiczna. Obecnie sama staram się, żeby mój ukochany znał wszystkich moich kolegów i mówię mu, kiedy się z nimi spotykam. Nie chodzi o spowiadanie się, ale rozumny człowiek wie, że takie spotkania mają prawo budzić zazdrość w partnerze. Jeżeli ten facet Twojej koleżanki ma to w dupie, że ona jest zazdrosna i źle się czuje, to coś jest nie tak. Na jej miejscu byłabym czujna.
30 kwietnia 2014, 11:22
Wiele hałasu o nic.
Pracuję z facetami hm, od zawsze, czyli od jakichś 18 lat. Zawsze chodzimy razem na obiady, gadamy, opowiadamy sobie różne historie, zdarza nam się też po robocie pójść na piwo/wódkę/czekoladę/cokolwiek. Albo grupą do kina, czy na kręgle. I jakoś nigdy z żadnym z moich kolegów nie romansowałam, choć gdybym chciała, to. Ale, do sedna. Ludzie w pracy spędzają ze sobą masę czasu, stają się sobie naprawdę bliscy, często potrzebują pogadać. Znam ich żony/kobiety, czasem się spotykamy z partnerami, czasem nie.
I to nie ma nic wspólnego ze snuciem niewiadomo jakich romansowych historii, Drogie Koleżanki.
Swoją drogą, jeśli po 14 latach małżeństwa koleżanka nie nauczyła się swojego męża, nie ufa mu, to przykre, dla obu stron.
30 kwietnia 2014, 16:09
nie wiem. moze niewinny flirt? mnie moj chlopiec tez czesto nie powtarza historii o swoich znajomych, bo uwaza, ze to ich prywatne sprawy. nie gniewam sie, nie musze wiedziec wszytskjiego, a ta wiedza nic mi nie da poza zaspokojeniem wscibstwa.
30 kwietnia 2014, 23:39
To normalnie, ze jak ludzie razem pracuja i spedzaja 40h czy wiecej tygodniowo razem to wyskocza na kawe czy lunch, czy drinka po pracy ALE... raczej nie 1 na 1 gdzie facet by mial juz cos kupionego przez Groupon i mnie sponsorowal :SSS Raczej to np spontaniczne wyskoczenie po kawe z jedna osoba, a spotkania po pracy to generalnie odbywaja sie w wiekszym gronie i przewaznie sa ustalone choc z minimalnym wyprzedzeniem... Mojego faceta czasem sie dziewczyny w pracy pytaja o rade, ale generalnie to sa bardziej rozmowy przy ksero czy kawie w kuchni a potem mi je w domu referuje lol Chyba by mu w zyciu do glowy nie przyszlo aby zalatwic zaproszenia na Gruponie i wziac inna laske...
2 maja 2014, 11:33
Czego ta koleżanka się boi? Przecież on żonaty i dzieciaty, raczej nie będą próbowały jej go odbić, a kolegować się ludzie w pracy koleguja, flirtują (a to kolega powie, że ładnie dziś się wygląda albo jakieś żarciki) i to nic złego. Prędzej dziwne zachowanie męża, że jakies tajemnice ma, może sobie za dużo wyobraża..
Edytowany przez _morena 2 maja 2014, 11:35