Temat: porada dla koleżanki

hej dziewczyny. Moja koleżanka przyszła do mnie po poradę i przyznam się szczerze nie wiem co mam jej powiedzieć. Sytuacja wygląda tak : mąż jej kupił w gruponie podwójne zaproszenie do Wedla i poszedł tam z koleżanką z pracy. Ona dowiedziała się o tym przez przypadek od razu pogadała z mężem o co chodzi, a on że nie widzi problemu że chce pogadać z koleżanką z pracy na tematy prywatne bo ona ma duże kłopoty a nie ma rodziny ani nikogo więc zaprosił ją w neutralne miejsce aby pogadać. Cały czas jej mąż powtarza, że to normalne ,że chodzi na obiady z ludźmi z pracy (czasami jest większa paczka a czasami on sam z koleżanką ). W sumie w jego otoczeniu jest bardzo dużo kobiet, wiem ,że na pewno ma w pracy aż 5 koleżanek z którymi często rozmawia, telefonuje czy pisze.Dodam tylko, że małżenstwem są 14 lat i mają 3 dzieci układa im się różnie jak to w życiu. Koleżanka trochę się uspokoiła ponieważ jak męża wcześniej o te koleżanki  wypytywała to coś tam zawsze jej opowiadał. Ale gdy wrócił z tej pijalni czekolady i ona chciała się czegoś dowiedzieć to uciął krótko : "że nie znasz dziewczyny, to są jej prywatne sprawy to po co ja Ci będę o tym opowiadać !" I nic więcej nie udało jej się wydobyć. Powiem jeszcze, że po tym zdaniu zrobiło jej się bardzo przykro bo to znaczy że on jej nie ufa, że ma tajemnice, że jest lojalny wobec koleżanki a co z żoną ? Ja nie pracuję więc nie wiem czy faktycznie w tych korporacjach takie koleżeńskie spotkania są normalne, czy chodzenie na posiłki czy rozmowy na tematy prywatne są zwyczajem ? Dlatego proszę napiszcie co myślicie o postępowaniu jej męża. Dzięki

 być może gdyby to były jakieś normalne rozmowy to by powiedział, widocznie jemu sytuacja (problemy koleżanki) wydała się poważna, być może został poproszony o dyskrecję (a to oznacza, że nie mówi się nikomu). zaraz się pojawią głosy, że być może ją zdradza - ja mówię, że to nonsens. znam wielu facetów, spotykam się z nimi na stopie prywatnej po pracy, którzy są w związkach i między nami nie ma żadnych romansów, z jednym chodzę na basen, z drugim spotykamy się na piwie w piątki (czasem sami, ale często w szerszym gronie) dlatego patrząc z mojej strony jest to sytuacja normalna, że mąż twojej koleżanki ma swoje znajome i znajomych

A czy żona opowiada mężowi o problemach swoich koleżanek / kolegów ?

Bo ja mężowi nie mówię i też nie chciałabym by o moim "sekrecie " / problemie wiedział mąż/chłopak mojej koleżanki/przyjaciółki.

Obiad/kawa w czasie przerwy ? - czemu nie,ja nie widzę w tym nic niestosownego.

A że przy okazji rozmawiają o życiu prywatnym to coś złego ? - przecież po to jest przerwa by skupić się na czymś innym niż na firmie.

ok ale dlaczego to zataił? napisałaś, że dowiedziała sie przypadkowo czyli musiał zataić? to by mi się nie podobało. pozatym jesli ona nie zna tej kobiety to nie rozumiem dlaczego nie mógłby napomknąć o co chodzi i nawet poprosić o ewentualna poradę też

Pasek wagi

kupił na grouponie wyjście dla nich dwojga czyli zorganizował przemiłe spotkanie dla innej kobiety i zataił, to przed żoną i gdyby pewnie nie zobaczyła w mailach, to nigdy by się nie dowiedziała, że chadza z koleżankami na takie spotkania. To co innego niż kawa w przerwie w pracy ...

Pasek wagi

martagabrysia nie wpadłaś na pomysł, że niektórzy ludzie nie mają w zwyczaju tłumaczenia się z tego co robią? ja nie widzę w tym nic złego. jakby żona go zapytała wcześniej to pewnie by powiedział zgodnie z prawdą ale ona pewnie też nie pytała. ja nie wiem co to za moda, że trzeba się własnej połówce tłumaczyć gdzie się idzie, z kim się idzie, o której się wróci... są plany wspólne i są osobne.

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

martagabrysia nie wpadłaś na pomysł, że niektórzy ludzie nie mają w zwyczaju tłumaczenia się z tego co robią? ja nie widzę w tym nic złego. jakby żona go zapytała wcześniej to pewnie by powiedział zgodnie z prawdą ale ona pewnie też nie pytała. ja nie wiem co to za moda, że trzeba się własnej połówce tłumaczyć gdzie się idzie, z kim się idzie, o której się wróci... są plany wspólne i są osobne.

wyobraź sobie że nie wpadłam na pomysł, że można być nie szczerym wobec swojego partnera i nie mówić , że się gdzieś z kimś wychodzi wykorzystując w dodatki zaproszenie, które było kupione dla zony

Pasek wagi

martagabrysia napisał(a):

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

martagabrysia nie wpadłaś na pomysł, że niektórzy ludzie nie mają w zwyczaju tłumaczenia się z tego co robią? ja nie widzę w tym nic złego. jakby żona go zapytała wcześniej to pewnie by powiedział zgodnie z prawdą ale ona pewnie też nie pytała. ja nie wiem co to za moda, że trzeba się własnej połówce tłumaczyć gdzie się idzie, z kim się idzie, o której się wróci... są plany wspólne i są osobne.
wyobraź sobie że nie wpadłam na pomysł, że można być nie szczerym wobec swojego partnera i nie mówić , że się gdzieś z kimś wychodzi wykorzystując w dodatki zaproszenie, które było kupione dla zony
nie mówienie to jest nieszczerość od kiedy? konto na gruponie założone pewnie na żonę i dlatego tak wyszło. z resztą uważam, że każdy ocenia innych wedle siebie.

moim zdaniem wyjście w czasie pracy na kawę/lunch itp to nic złego. Czasem w pracy nie można pogadać na różny temat... i ja i Mój facet od czasu do czasu wychodzimy.Ale gdybym dowiedziała się, że wykupuje z grupona i idzie z kolezanką to byłoby mi co najmniej przykro . jezeli nie chce mówic o czym rozmawiali to przynajmniej powinien powiedzieć że idzie..... no i "kupił" czyli cooo ???? sponsor ??   A żone też często zabiera ??? Bo może jest "niedopieszczona" 

Ja mam zasadę, że zawsze mówie przed, że się z kimś umawiam/ wychodzę. A jak wypada spontan to też mówię Facetowi, że byłam z kolegą na kawie jak tylko wrócę do domu - właśnie po to aby unikac takich sytuacji.

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

martagabrysia nie wpadłaś na pomysł, że niektórzy ludzie nie mają w zwyczaju tłumaczenia się z tego co robią? ja nie widzę w tym nic złego. jakby żona go zapytała wcześniej to pewnie by powiedział zgodnie z prawdą ale ona pewnie też nie pytała. ja nie wiem co to za moda, że trzeba się własnej połówce tłumaczyć gdzie się idzie, z kim się idzie, o której się wróci... są plany wspólne i są osobne.

a mnie dziwi to jak to jedna polowka drugiej nie mowi o takich rzeczach. my w malzenstwie mowimy sobie wszystko. nawet o problemach przyjaciol-wszystko pozostaje tylko pomiedzy mna a mezem. dla mnie to nie malzenstwo jak maz nie mowi nic zonie i idzie z kumpelą pogadac.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.