4 grudnia 2010, 20:37
Dziewczyny
po kilku latach związku mój facet stał się kompletnym leniem. przestał w ogóle dbać o nasz związek... zero romantyzmu, zero kwiatów, zero wypadów na kolację czy do kina... w porównaniu do tego co było to teraz jest katastrofa. "prośbą i groźbą" próbowałam uświadomić mu, że nasz związek śmiało można porównać do związku moich dziadków ale rezultatów jak nie było tak nie ma. pomyślałam więc, że może by tak sposobem... co robicie żeby wasi faceci za Wami szaleli??? czekam na podpowiedzi :)
Edytowany przez antares1983 4 grudnia 2010, 21:09
- Dołączył: 2010-12-03
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 72
4 grudnia 2010, 20:39
w każdym związku chyba musi przyjść czas "spokoju"... nie martw się!:)
- Dołączył: 2009-12-28
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3961
4 grudnia 2010, 20:47
1. ja zauważylam, że jak sex jest udany, to facet się bardziej stara. i co najdziwniejsze - nie tylko facet... jeżeli np. kochamy się i jest mi cudownie, to nastepnego dnia przygotowuję pyszny obiad itd. :) śmieszne. więc ja proponowałabym ci zrobić mu małą niespodziankę w postaci obudzenia go w środku nocy i... :) o ile oczywiście mieszkacie razem.
2. "uśmiechnij się do lustra, a ono uśmiechnie się do ciebie". zrób mu niespodziankę i zabierz go gdzieś (kolacja, bowling, club - co chcesz). następnym razem niech on cie gdzieś zabierze.
3. staraj się nieraz - nawet w domu - pomiędzy rozmowami w stylu "trzeba wyprać...", "trzeba kupic..." wrzucić jakiś ciekawy temat (ostatnio przeczytana książka, ciekawy film, in. zainteresowania, twoje spostrzeżenia).
4 grudnia 2010, 20:48
nie oczekuję od niego randek co wieczór. raz na miesiąc w zupełności by mi wystarczyło (12 razy na rok to nie dużo). chciałabym bardziej czuć tę jego codzienną miłość.
Edytowany przez antares1983 4 grudnia 2010, 21:06
4 grudnia 2010, 20:55
A mi juz przestal dawac kwiatki...kiedys zasugerowalam ale nic nie skapowal;/
- Dołączył: 2010-09-17
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5242
4 grudnia 2010, 21:00
Chyba taka faza stagnacji w stałym zwiazku jest normalna.Własciwie to mam podobnie.Może jakas krótka rozłaka?wyjedz gdzies a pewnie od razu zateskni.Sama o tym mysle
4 grudnia 2010, 21:01
mój mi kiedyś ciągle dawał kwiaty... co kilka dni... a teraz kilka razy w roku :(
też myślę o tym żeby sobie gdzieś bez niego wyjechać.myślę, że naprawdę mogło by to pomóc. tylko, że to może nie być takie łatwe.
Edytowany przez antares1983 4 grudnia 2010, 21:05
4 grudnia 2010, 21:11
No wlasnie wyjechac bez niego -ciezko a jeszcze jak jestescie" papuzki nierozlaczki" tak jak ja ze swoim. Moj tez kiedys dawal czesciej kwiaty a teraz nic...czasem czuje sie taka niepotrzebna, albo ze jest taki pewny ze bylam i bede albo ze mu nie zalezy juz. Nie powiem ostatnio mi kupil sam ze swojej woli perfumy milo mi sie zrobilo..ale ten kwiatek.....ahh :(Ostatnio bylismy w kinie hmmm...moze z 3-4 tygodnie temu.Nie mowie zeby czesto gdzies ale ..ehh:(