- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 kwietnia 2014, 10:49
Proszę Was, niech mnie ktoś pocieszy albo dobije.. Ja już się w tym wszystkim pogubiłam. Mam chłopaka kilka lat. Ja mam 25 lat, a on 28. Zdaje mi sie, ze bylam dla niego po prostu za dobra. Jak to sie mowi "zagłaskałam kota na śmierć" .Godziłam sie na wszystko, chociaz nie raz było mi bardzo smutno. Dzieli nas zaledwie 11 km, a on odwiedza mnie tylko w weekend ostatnio. Wszystko jest ważniejsze, mecze, treningi, kumple. Ja jestem z doskoku. Czuje, ze juz mu na mnie nie zalezy tak jak kiedys. Jak go prosze, zeby sie bardziej staral to mowi, ze wymyslam, ze marudze, ze przeciez mnie kocha i wszystko jest w porzadku.Ja tak tego niestety nie czuje.. Ostatnio mam jakis kryzys, potrzebuje go, a jego nie ma. Nie tylko chodzi o to, ze nie chce mu sie do mnie przyjezdzac, ale tez nie moge sie do niego dodzwonic, kiedy odbierze to szybko konczy, tak jakby znudzony, na sms albo nie odpisuje, a jesli juz odpisze to wyklina zebym mu dala spokoj.. Nie jestem głupia, widze ze to moze oznaczac, ze miłość sie wypaliła i po prostu nie chce juz mnie. Tłumaczylam mu ze ja wszystko zniose, ze jesli chce to niech odejdzie, jak tak to ma wygladac dalej to ja dziekuje.. ja wypisuje jak wariatka, dzwonie, staram sie, a on mnie olewa :( On mowi, ze przeciez chce ze mna byc, zebym nie wydziwiała, ze go to męczy. Tylko ja nie potrafie żyć w takim zawieszeniu.. Widze go 1 dzien w tygodniu praktycznie, a jak juz jest to jakby sie nudził, nic mu sie nie chce, najchetniej by spał. Nie umiem do niego dotrzeć. Dzis napisalam mu kilka smsow zeby sie ogarnal jakos, bo mam dosc tej sytuacji to mi napisal z przeklenstwami ze ma mnie dosc i ze jak dalej tak bedzie to mnie zostawi. Nie umiem do niego dotrzeć. Co bycie zrobily na moim miejscu? Może po prostu traktować go tak jak on mnie, tzn. nie pisac, nie dzwonic, dac sobie spokoj na jakis czas? Jak zateskni to moze sie poprawi, a jak sie nie odezwie to chyba wszystko jasne... Męcze się bardzo. Żebram o każdy gest: napisz, zadzwon, przyjedź do mnie, przytul mnie. Tylko po co to. taki związek nie daje radości. Jestem wykończona.. Co tu zrobić?
11 kwietnia 2014, 11:07
Dosłownie dobrze to ujęłaś z tym zagłaskaniem. Facet to zdobywca. Nie lubi jak mu się wszystko na tacy podaje. Nudzi się wtedy, Kochana rada jest jedna: zajmij się sobą i nie nadskakuj mu. Bądź babą z charakterem i to Ty dyktuj warunki, bo jeśli będziesz nadal taka jak teraz to prędzej czy póżniej ucieknie od Ciebie. Teraz Ty dla odmiany strać czas dla niego i zajmij się swoimi sprawami i najlepiej znajdź sobie jakieś zajęcie, które oderwię Cię od pisania do niego. Niech się facet w końcu poczuje zazdrosny i poczuje jak to jest gdy ktoś Cię olewa. Związek polega na wzajemnym zainteresowaniu, a że jedna strona się wypruwa i stara a druga idzie po najlżejszej lini oporu. Także zachowaj choć troszkę swojego honoru.
11 kwietnia 2014, 11:08
Z tym, że u nas jest tak, ze on jesli przyjezdza to i tak zawsze około godziny 21, niezaleznie czy jest w pracy czy ma dzien wolny. Tak sobie ustawia czas, zeby do mnie przyjechac na noc, a jak juz przyjedzie w sobote zalozmy na noc to u mnie śpi. Nigdy nie bylo tak, zeby na 2 h do mnie przyjezdzal. Jak przyjezdza to nocuje zawsze i potem rano jedzie
11 kwietnia 2014, 11:12
heheheh no i proste, przyjezdza do Ciebie na noc, i to jest zwiazek?? sama odpowiedzialas sobiena pytanie. wychodzicie gzies czy przyjezdza tylko poruchac?
11 kwietnia 2014, 11:15
Yyy, a po co za nim się uganiasz? to nie poprawi waszych relacji. Skoro on ma Cię w dupie to Ty miej go jeszcze głębiej. Olej go, nie pisz nie dzwoń, nie odpowiadaj na telefony. Po jakimś czasie sam przyjedzie.
11 kwietnia 2014, 11:16
heheheh no i proste, przyjezdza do Ciebie na noc, i to jest zwiazek?? sama odpowiedzialas sobiena pytanie. wychodzicie gzies czy przyjezdza tylko poruchac?
no dokladnie... facet przyjezdza sobie na regularny seks, a w tygodniu juz nie musi. juz dawno nie bylabym z takim kolesiem ... i jeszcze z jakimis bluzgami pisze, ze mu d*upe zawracasz O_o masakra jakas. ja z moim mezem przez caly okres trwania naszego zwiazku ( 3 lata bez slubu, po slubie to nie licze, bo wiadomo ;p ), nie widzielismy sie lacznie przez 4 dni... nie moglismy bez siebie wytrzymac... teraz jestesmy 3,5 roku po slubie.
napisalas,ze jak ma dzien wolny, to tez tylko na noc przyjezdza- jak dla mnie koszmarny zwiazek i nie wytrzymalabym w takim
11 kwietnia 2014, 11:19
Z tym, że u nas jest tak, ze on jesli przyjezdza to i tak zawsze około godziny 21, niezaleznie czy jest w pracy czy ma dzien wolny. Tak sobie ustawia czas, zeby do mnie przyjechac na noc, a jak juz przyjedzie w sobote zalozmy na noc to u mnie śpi. Nigdy nie bylo tak, zeby na 2 h do mnie przyjezdzal. Jak przyjezdza to nocuje zawsze i potem rano jedzie
teraz będę niemiła, no ale: serio jesteś taka tępa? facet przyjeżdża jedynie się przespać, żeby mieć odhaczone spotkanie z Tobą a Ty do tej pory go nie kopnęłaś w dupsko? co was łączy poza sentymentem? on Cię nie kocha, gdyby Cię kochał to by chciał spędzać z Tobą jak najwięcej czasu, a nie robić wszystko byle tylko nie mieć z Tobą kontaktu, raz na tydzień przyjechać na seks, przespać się i wrócić do domu. ile się jeszcze będziesz oszukiwała? czas podjąć tę decyzję i po prostu go zostawić w cholerę. nie dzwonić, nie pisać, nie odzywać się, w sobotę iść na imprezę a nie czekać z utęsknieniem na księciunia i tyle, a nie umartwiać się, robić sobie złudne nadzieje i marnować czas. masz 25 lat, nie chcesz założyć rodziny? mieć dzieci? kiedy znajdziesz normalnego faceta, który Cię pokocha i z którym załozysz rodzinę? kiedy będziesz dziecko rodziła? zastanów się nad tym wszystkim i ogarnij swoje życie...
11 kwietnia 2014, 11:19
heheheh no i proste, przyjezdza do Ciebie na noc, i to jest zwiazek?? sama odpowiedzialas sobiena pytanie. wychodzicie gzies czy przyjezdza tylko poruchac?
Czasem w niedziele jak go namówie to jedziemy na basen, albo na zakupy. Za seksem tez on jakoś specjalnie nie jest. Częściej ja chce niz on..
11 kwietnia 2014, 11:21
dziewczyno i serio nie widzisz w tym nic zlego|? nie chce sie kochac, ma Cie dosc, nie traktuje Cie nawet jak kobiete tylko jak popychadlo, jests bo jestes, przyjezdza wieczorem zeby zostac czasami na noc wszystko musisz wymuszac. ma inna albo ma Cie w dupie, w sumie to drugie na pewno ale nie kocha Cie. masz szacunek do siebie samej ze pozwalasz na cos takiego ?
11 kwietnia 2014, 11:21
Hahahaha, straszy Cię, że Cię zostawi, ale tego nie zrobi, wiesz dlaczego? Bo faceci, to tchórze i nie chcą brać odpowiedzialności za taki dramat jak rozstanie, wolą zrobić wszystko aby kobieta odeszła. On na 100% Cię nie kocha, na 100% ma Cię dosyć i również na tyle samo procent może jeszcze nie obraca, ale jest zainteresowany kimś innym. I taka rada NIGDY, nie można dać sobie za kogoś ucinać rękę, bo nawet za siebie nie możesz poręczyć. Na tyle siebie znamy, na ile nas sprawdzono, a Ty tu ręczysz za kolesia który ma Cię w dupie.