- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 kwietnia 2014, 19:47
Hej dziewczyny proszę o radę bo sama nie wiem co mam robić.. i wiem, wiem jestem egoistką i okłamuje sama siebie.
Parę miesięcy temu zerwałam ze swoim pierwszym poważnym facetem..
Był to raczej toksyczny związek i byłam w nim bardzo zle traktowana wręcz przedmiotowo.
Z racji tego 'po wszystkim' trudno było mi dojść do siebie i zając się swoim życiem a nie rozpamiętywaniem i płaczem.
Wtedy właśnie odnowiłam kontakt z pewnym bardzo dobrym kumplem .K.
Od zawsze dobrze się rozumieliśmy a rozmowy sprawiały nam dużą przyjemność ale z racji tego że mój EX był strasznie zazdrosny kontakt z K. był dość hmm rzadki.
Lecz to właśnie dzięki rozmową z nim odzyskałam chęć do życia i do działania. W pewnym sensie zapomniałam już o przykrych wydarzeniach i nie żyję przeszłością.
Sam K jest naprawdę bardzo wartościowym facetem o super charakterze i wszystko w nim nie będę ukrywała mi się podoba.
Na początku nasz kontakt był tylko na stopie koleżeńskiej.Szybko jednak przerodził się w przyjaźń.. jest jedyną osobą z którą mogę porozmawiać o wszystkim i wiem że rozumiemy się wzajemnie. Potrafimy spędzać parę godzin dziennie na rozmowach i nigdy nam się to nie nudzi jednak nie było okazji jeszcze się spotkać.
(ponieważ on ponad rok temu wyprowadził się 180 km od naszego miasta).
Ostatnio jednak zauważyłam że K. chcę czegoś więcej, zauważyłam że prawi mi coraz więcej komplementów,że zmienił swoje nastawienie do naszych kontaktów.Jestem pewna że w pewnym sensie chciałby żebyśmy byli razem możliwe nawet że jest mną zauroczony czy zwyczajnie podoba mu się mój charakter.. i nie powiem że ja bym nie chciała i ze on również mi się nie podoba ale coś mnie przed tym hamuje.
No właśnie.. chodzi o to że ja jestem po prostu gruba.. co prawda schudłam już sporo bo z wagi 93 kg ważę obecnie 82kg ale jednak nadal jestem gruba.. On wie że mam problemy z wagą ponieważ od zawsze je miałam ale nie wie że podczas tego okresu kiedy wyprowadził się przytyłam ponad 15 kg.. Mówiłam mu że ważę o wiele więcej ale nie miałam odwagi podać dokładnej liczby po prostu się wstydzę.. co prawda widział moje zdjęcia ale są to zdjęcia z wakacji gdzie jeszcze ważyłam w okolicach 70 kg i w miarę wyglądałam.
Łatwiej byłoby gdyby on nie był fanem siłowni.. ale on sam ćwiczy od paru lat i wygląda naprawdę świetnie.
Dba o swoje zdrowie i kocha ćwiczyć.
Często zasięgałam jego rad na temat diety czy ćwiczeń i kiedyś jeszcze na samym początku podczas takiej rozmowy powiedział że "Nienawidzi grubych ludzi którzy nic nie robią" dodatkowo zdarzyło się parę razy kiedy komentował jakiegoś znajomego który ma spora nadwagę w dość negatywny sposób.
Ogólnie patrząc na to i wyobrażając sobie nas razem wyglądałoby to tak że ja gruba dość niska trochę zakompleksiona laska a on wysoki dobrze zbudowany z wyrzeźbionymi mięśniami aktywny facet.
Szczerze nie mam pojęcia co ja mam teraz zrobić.. z każdą rozmową on staje się 'śmielszy' i wydaje mi się że to kwestia czasu kiedy powie mi o swoich uczuciach.. Z jednej strony chciałabym być z nim szczera ale z drugiej boje się że go stracę i nie chodzi tu tylko o potencjalnego kandydata na mężczyznę życia ale również przyjaciela.
Do tej pory odganiałam te myśli od siebie ale nie mogę się okłamywać.. mamy się spotkać dopiero/aż w połowie wakacji ponieważ on przyjeżdża do domu rodzinnego i będzie od tego momentu często bywał w naszym mieście.
Na razie jedyne co wymyśliłam to wziąć się ostro do roboty i do czasu tego spotkania schudnąć jak najwięcej się da (oczywiście beż żadnych głodówek tylko ćwiczenia i zdrowa dieta). Ale to jest oczywiste że w kilka miesięcy nie zrzucę tego co narobiłam sobie przez ostatnie lata.. A wydaje mi się że po prostu jestem za gruba na takiego mężczyznę..
Powiedzcie proszę co zrobiłybyście na moim miejscu ?
Co ja mam zrobić?
9 kwietnia 2014, 19:51
Masz motywacje? MAsz . to bierz sie do roboty i walcz :)
I zaskocz go caała soba:)
9 kwietnia 2014, 20:11
Ja bym dostała takiego kopa do działania, że łoj... Serio. Lepszej motywacji nie mogłaś sobie wymarzyć. Działaj! Nie wolno się poddawać.
Dodatkowo zadawaj mu pytania na temat diety, treningów etc. Niech widzi, że "coś robisz" skoro jak to stwierdził Nienawidzi grubych ludzi którzy nic nie robią. Powodzenia =)
9 kwietnia 2014, 20:24
Za treningi się weź bo Ci nie zaszkodzi. ;) A co do chłopaka to zastanów się dobrze czy na pewno tego chcesz. Miałam niemal idetyczna sytuację. Byłam w mega toksycznym związku, w końcu nie wytrzymałam i zerwałam. Przez pierwsze miesiace ryczałam jak głupia i byłam kłębkiem przeszłości. Poznałam ich. ;) Paczka chłopaków. Każdy z nich rok młodszy ode mnie ale wiedziałam,że mogę na każdego z nich liczyć. Każdy trochę inny, unikatowy. Za każdego wskoczyłabym w ogień i z każdym świetnie mi się rozmawia. Najlepszy kontakt mam jednak z A. Mamy bardzo podobne charaktery. Obydwoje uwielbiamy manipulować. Traktujemy to niejako sztukę. ;) W ten sposób dominujemy innych. Były próby wzajemnej dominacji leczy oboje uznaliśmy że zamiast rywalizować będziemy współpracować. Nikt nigdy nie rozumiał mnie tak jak on. On wie co chce powiedzieć jak tylko patrzę na niego. Za każdym razem wie kiedy skłamię. Nawet jeśli napisze w sms, że źle się czuję bo boli mnie głowa on wie, że chodzi o coś zupełnie innego. Nigdy nie zostawił mnie w potrzebie. Razem oglądaliśmy gwiazdy i spedzaliśmy całe dnie. No cóż.. do przewidzenia było, że na przyjaźni się nie skończy. Kręciliśmy przez jakiś czas... do momentu jak nie zobaczyłam w jego oczach, że to już nie jest tylko przyjaźń. Przestraszyłam się i wycofałam. Zupełnie. Na kilka tygodni straciliśmy kontakt. Dziś go odzyskaliśmy i niby wszystko miedzy nami jest okej. Ja jestem z innym facetem on z inna dziewczyna i wydawalo mi sie, ze obije jestesmy szczesliwi. Jednak ostatnio gdy się trochę wstawił opowiadał mi o kłótni ze swoją dziewczyną i powiedział "po prostu po Tobie żadnej tak nie ufałem. żadnej nie kochałem." ugryzł się w język ale za późno.
nie ma nic gorszego niż złamać serce najlepszemu przyjacielowi. dałabym dużo by cofnąć czas.
9 kwietnia 2014, 21:12
Ja nie rozumiem... widział zdjęcia z 70 kg, ok. A na żywo się widzieliście? Jak tak to ile wtedy ważyłaś?
Poza tym, skoro przytyłaś 15 kg.. a schudłaś z 93 do 82, czyli 11, czyli masz tylko 4 więcej niż wtedy jak Cię widział tak?
Sorki za tyle pytań, ale staram się wszystko ułożyć.
9 kwietnia 2014, 21:42
To Wy sie nie znacie i nigdy nie widzieliscie? /oprocz fotek?/. W jaki sposob przebiegaja te wielogodzinne rozmowy? Czy to jest pisanie na gg lub fejsie? Bo wiesz, to co sie pisze przez wiele godzin mozna powiedziec przez telefon w 10 minut, wiec czy aby na pewno macie sobie do powiedzenia duzo?
Cos mi sie wydaje, ze duzo sobie po tym przyjacielu obiecujesz....Nie wierze w takie wirtualne przyjaznie, moze dlatego, ze kilka juz takich przeszlam /wiele lat temu/ i wiem, ze rzadko sie one w zyciu sprawdzaja.
27 lipca 2014, 18:38
Podobasz mu sie ,on tobie więcej motywacji nie trzeba .Wystarczy wziąć sie do roboty i cwiczyc cwiczyc i cwiczyc .Wiadome ze odrazu nie bedziesz modelka ale powoli bez pospiechu.Skoro on wie ze masz nadwage a mimo to nadal utrzymujecie kontakt to nie ma co wpadac w dola .A jezeli okaze sie ze bedzie mial do ciebie negatywny stosunek wtedy to oznacza ze nie jest ciebie wart i nie wie co traci ,Ale na pewno bedzie wszystko dobrze tylko bierz sie do pracy :)
PS:tez mam chlopaka ktory ma ladna sylwetke a ja natomiast jestem niska (160 cm) i z 10 kg do tylu a on kocha mnie strasznie i daje mi to do zrozumienia codziennie .Wiec nie ma co sie dolowac tylko sio cwiczyc :))