Temat: termin porodu a impreza rodzinna

otoz 18 maja mamy zaproszenie na komunie.

musimy w okreslic sie czy wybieramy sie, bo impreza bedzie w restauracji i potrzebne jest oszacowanie liczby gosci.

Ja mam termin porodu na 31 maja.

Przy wreczaniu zaproszenia powiedzieli nam, zebysmy nie rezygnowali z obecnosci ze wzgledu na ciaze.

No chyba, ze zdaze urodzic to najwyzej nie pojdziemy.

Wczesniej wychodzilismy z zalozenia, ze od razu odmowimy, bo moze juz urodze albo gorzej sie bede czuc, a po co mamy narazac ich na dodatkowe koszta.

Jednak rozwazamy opcje wybrania sie tam i stad moje pytanie:

Czy chwile przed porodem dalyscie rade isc na komunie/slub i podobne imprezy?

Czy raczej na tym etapie z gory rezygnowalyscie ze wszystkich organizowanych imprez?

Jesli uczestniczylyscie w takich wydarzeniach to jak sie czulyscje? Bylo to dla was uciazliwe?

ja w sobotę byłam na weselu, msza i wesele i wytrzymałam do 22,00. Nawet dwa szybsze tańce zatańczyłam z mężem. W środę urodziłam córkę.

hehe mam podobna sytuacje a w sumie to gorsza;P bo mam termin porodu na 6 maja;) a 10 maja moja siostra ma slub - i zalozylam ,ze jesli nie urodze do tego czasu i bede na silach to pojde o dziwo pod koniec ciazy czuje sie lepiej anizeli wczesniej:P co ma byc to bedzie :) ale siostrze powiedzialam by nas nie liczyla bo w knajpach jest problem jesli zglosisz ,ze bedziesz miec np 30 os to za tyle musisz zaplacici ale zawsze 1-2 talerze moga dostawic i za to doplacic  uwazam ,ze taka opcja jest dobra:) tym sposobem nie naraza siostry na koszty jesli bym nie dotrwala:) 

Wiec w Twojej sytuacji bym zapytala czy i tam nie ma takiej opcji?

meartyna881008 napisał(a):

ja w sobotę byłam na weselu, msza i wesele i wytrzymałam do 22,00. Nawet dwa szybsze tańce zatańczyłam z mężem. W środę urodziłam córkę.

a bylas przed terminem ?moze po?

wesele miałam 8 dni przed wyznaczonym terminem,

meartyna881008 napisał(a):

wesele miałam 8 dni przed wyznaczonym terminem,

ech to ja moge sie przeliczyc;P mam termin jak wspomnialam na 6 maja- 7 maja mam wizyte u ginka jesli nie urodze wczesniej to pewnie bedzie widzial na usg/ktg przy badaniu jak sie sprawy daleko maja;) bo podobno do szpitala nalezy sie zglosic 7-10 dni po terminie na bank.. a wczesniej jak sie chce a i tak moga odeslac do domu lub zostawic i czekac na akcje ale jakos do szpitala mi nie predko:P

Jeśli dobrze się czujesz to idź, jak urodzi się maluszek to będzie trudniej z wyjściem gdziekolwiek, też niedługo rodzę a wykorzystuje te ostatnie dni na 100% ;)

martagabrysia napisał(a):

kościół sobie odpóść i idź na samo przyjęcie przecież na komunii się siedzi a nie tańczy jak na weselu no chyba że nie w temacie jestem hehe :)

w kościele też się siedzi 

alpako napisał(a):

martagabrysia napisał(a):

kościół sobie odpóść i idź na samo przyjęcie przecież na komunii się siedzi a nie tańczy jak na weselu no chyba że nie w temacie jestem hehe :)
w kościele też się siedzi 

nie zawsze, byłam na dwóch takich gdzie nie było jak usiąść bo był taki ścisk że mnóstwo stało pod kościołem

ja bym poszla, komunia to nie wesele, raczej siedzaca impreza:) zreszta od 18 do 31 maja to jeszcze sporo czasu, a przeciez zawsze mozesz tez urodzic i po terminie? (ja np corke urodzilam 14 dni po wyznaczonym terminie); takze ja bym przyjela zaproszenie, 

A do kiedy musisz potwierdzić obecność ?

I kogo to jest komunia ? - rodzeństwo,chrześniak ?

Moim zdaniem nie powinnaś uleć presji i "błaganiom" rodziców , lecz zrobić tak by dla Ciebie było najlepiej (tym bardziej że do komunii sporo czasu jeszcze jest).

Ja mam komunię syna 18 maja , a na 11 czerwca termin porodu ma szwagierka (wiadomo może wcześniej urodzić,źle się czuć itd) , dlatego też nie zamierzam wywierać na niej presji i uszanuje każdą jej decyzję.Nawet jeśli będzie negatywna.

Sama byłam w podobnej sytuacji - 2 komunie (ale byłam w 20 tygodniu ,dobrze się czułam więc byliśmy na jednej i drugiej).

A potem było wesele, + 30 stopni a ja w 37 tygodniu ciąży.

Przyszłam na ślub (auto się popsuło i ledwo szłam do kościoła w tym żarze , z opuchniętymi nogami .Normalnie to idę do kościoła max 30 minut spacerkiem a tym razem szłam z mężem przeszło 2 godziny :D ) , na wesele już nie poszłam (oczywiście odmówiłam wcześniej by młodzi nie ponosili za nas koszty).

Młodzi niby to zrozumieli - ale było czuć ten dystans.

A ciotka męża ,jej mąż i moja teściowa na nas się nadąsali :D . Ja uważam że dobrze zrobiłam bo naprawdę źle się czułam i nie miałabym sił siedzieć nawet tych 2 godzin przy stole.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.