- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2014, 22:47
Wraz z mężem chcielibyśmy mieć drugie dziecko, od początku mieliśmy w planie dwójkę. Jesteśmy też świadomi, że jeśli nie zabierzemy się za to w ciągu najbliższych miesięcy to prawdopodobnie już nigdy.
Muszę przyznać, że już ten jeden maluch nocami daje nam w kość, ale jesteśmy zdeterminowani. Stąd pytanie - jak to wygląda jak jest dwójka małych dzieci w podobnym wieku, rzeczywiście wychowują się razem i jest więcej spokoju dla rodziców, nie muszących aż tak się angażować w zabawy? I kiedy ta zasada "więcej znaczy mniej" zaczyna działać? Moja znajoma np. powiedziała mi, że rodzeństwo to najlepszy prezent jaki mogła podarować córce. U Was też tak to wyglądało?
Pytam, bo trochę się boimy, że jednak będzie to dwa razy więcej wysiłku, ale żadnych bonusów za seryjną produkcję.
Edytowany przez entropiczna 1 kwietnia 2014, 22:47
2 kwietnia 2014, 07:33
Ja mam dwójkę dzieci z różnicą 1,5 roku. Fakt: pierwszy rok jak urodziłam drugie dziecko to było wybitnie ciężko. Może też z tego względu że miał kolki, później było w nocy wstawania bo bolesne ząbkowanie. Po roku zaczynali ze soba się bawić na swój sposób. Trochę odetchnęłam. Teraz mają 4,5 i 3 lata. Nie muszę im wymyślać zabawy, bo sami zawsze coś sobie wymyślą. Starsza uczy młodszego jak ma robić niektóre rzeczy. Ubranka i jedzenie jest tak jak moja poprzedniczka napisała.
Ja wolałam się rok pomęczyć i teraz naprawdę się cieszę, że jest ich dwójka.
2 kwietnia 2014, 08:24
ja nadal bie mogę się zdecydować na drugie, z powodu kasy =( a marzę o tym =( dlatego mam w planach że jak zdecyduje się na drugie, to odrazu też na trzecie
2 kwietnia 2014, 09:38
jest lepiej :) miedzy moimi corkami roznica jest 3 lata i od okolo 6 miesiecy swiadomie sie razem bawia . mlodsza cora dorosla juz do czegos innego niz przesypywanie piasku, suchego makaronu itp. i smiechu mam co nie miara jak sie bawia - starsza jest chłopczyca, wiec bawia sie w robienie bazy, zolnierzy, misje itp. i strasznie smiechnie to wyglada, gdy Z. biegnie z okrzykiem " ognista pieeesc, zemstaaaa!!", a za nia leci uchachana 3 latka, ktora nie ma pojecia co ona krzyczy ;D dopóki nie pojawiła sie mlodsza, to slyszalam od rana do nocy taka zdarta plyte " mama, pobawisz sieeee" . no caly dzien nie moge sie bawic ;)
2 kwietnia 2014, 09:38
To ja może powiem z trochę innej perspektywy :) między mną, a moim bratem jest 6 lat różnicy. W dzieciństwie i póki on nie poszedł na studia w ogóle się nie dogadywaliśmy. Dużo kłótni, bicia się itp. Ja po prostu zawsze byłam tą młodszą siostrą, która mu zawracała głowę no bo przecież 6 lat to już bardzo duża różnica. Wszystko zmieniło się w momencie kiedy ja miałam te 18 lat. Zaczęliśmy się rozumieć, wspierać, dużo ze sobą rozmawiać. On z racji tego, że już przeszedł różne rzeczy był w stanie mi wiele wytłumaczyć i pomóc jeśli miałam problem i tak jest do tej pory. Mimo, że mieszkamy od siebie 220 km to zawsze jak mam problem dzwonię do niego.
Ja mimo wszystko decydując się na 2 dzieci raczej będę chciała jedno po drugim :) bo wspomnienia z dzieciństwa są bardzo ważne, a moje nie są najlepsze.
2 kwietnia 2014, 09:41
Co do 2 dzieci to jest jeszcze inny problem, pierwsze dziecko jest zawsze samodzielne, mądre a to drugie jest straszną ciamajdą, wszystko się za niego robi, wszystkich się wstydzi
wiekszej bzdury nie slyszalam... ;p moja mlodsza jest zdecydowanie inteligentniejsza niz starsza. poza tym szybciej nauczyla sie korzystac z nocnika i teraz juz spokojnie siada na toalete - starsza siusiu robi wylacznie na nocnik jeszcze ( nie wiem z czego to wynika ). starsza jest bardziej samodzielna, ale to wynika z wieku. za mlodsza sie nic nie robi - sama przygotowuje sie do kapieli, czy rano do ubierania itp.
2 kwietnia 2014, 09:44
U nas są cztery lata różnicy między chłopakami i mi to bardzo odpowiada. Starszy jest już w dużym stopniu samodzielny i nie mam tego problemu, że nie wiem, za które dziecko złapać ;) Kontakt na razie mają świetny, ale młodszy ma dopiero pół roku, to różnie jeszcze się to może rozwinąć.
Ja mam trójkę rodzeństwa i z rok starszym bratem mam chyba najgorzy kontakt, częściowo pewnie przez to, że ze względu na małą różnicę wieku w dzieciństwie zawsze byliśmy na siebie skazani... wszystkie wakacje razem, szkoła razem... W którymś momencie miałam dość :P
2 kwietnia 2014, 09:46
to Mnie właśnie smuci że jak jest większa różnica wieku, to się nie dogadują dzieci. Mój synek miałby minimum 4,5 roku jakby się urodziło kolejne. Zarazem chcę by miał rodzeństwo, ale po co skoro by się nie dogadywali, ale zarazem chcę jeszcze dwójkę jedno po drugim, by przynajmniej tamte się dogadywały
2 kwietnia 2014, 09:47
Co do 2 dzieci to jest jeszcze inny problem, pierwsze dziecko jest zawsze samodzielne, mądre a to drugie jest straszną ciamajdą, wszystko się za niego robi, wszystkich się wstydzi
Stereotyp. U mnie akurat Młodsza jest bardziej przebojowa i bardziej zaradna.
Przy dwójce z około dwuletnią różnicą to pierwsze 3-4 lata można odpisać z życiorysu. Zap... prawdziwy. Potem, z reguły można odcinać kupony, choć to też zależy od charakterów dzieciaków. Szkoła już zwykle z górki, ale trzeba dać im szanse na posiadanie swoich własnych (różnych) znajomych, a nie "musisz" tylko z siostrą/bratem lub bo siostrze będzie przykro itd.
2 kwietnia 2014, 10:12
to Mnie właśnie smuci że jak jest większa różnica wieku, to się nie dogadują dzieci. Mój synek miałby minimum 4,5 roku jakby się urodziło kolejne. Zarazem chcę by miał rodzeństwo, ale po co skoro by się nie dogadywali, ale zarazem chcę jeszcze dwójkę jedno po drugim, by przynajmniej tamte się dogadywały
tym bym sie nie przejmowala :) 4,5 roku to jeszcze nie ma tragedii :) i nie ma reguly, jesli chodzi o dogadywanie. moj maz ma 2 rodzenstwa i miedzy wszystkimi jest 4 lata roznicy - dogaduja sie spoko :)
2 kwietnia 2014, 10:12
Ja mam dziecko 10 miesiecy i na razie odkladamy w czasie:-)tez zawsze chciałam dwojkę dzieci, ale dla mnie nie jest problemem za kilka lat znow ,,bawic sie w pieluchy" jak to niektorzy mówią.Uwazam, ze mamy jeszcze czas( 26 lat) i spokojnie moge w wieku 30 lat albo nawet ponad o drugie sie postarac.jak sie mają dogadac to sie dogadają. Miedzy mna a bratem jest 3 lata roznicy a darlismy sie strasznie...musisz sobie spokojnie za i przeciw wypisac.ja sie nie czuje na silach poki co, choć moja corka nie jest jakas bardzo męczaca ale macierzynstwo samo w sobie nie jest latwe i wole sobie ustabilizowac sytuacje, mieszkanie wymienic na wieksze przed kolejnym potomkiem
Edytowany przez Mandaryneczka 2 kwietnia 2014, 10:13