- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 marca 2014, 22:51
Dodam, że nie jestem osobą, którą obchodzi specjalnie zdanie innych, ale chciałabym wiedzieć jak to wygląda. Pisałam juz o tym parę razy-jestem zakochana w chłopaku mojej dobrej koleżanki. Na moje szczęście dowiedziałam się niedawno, że oni zerwali. Sprawa jest świeża, ale ja już robię sobie nadzieje. Wspominałam o tym, że z tym chlopakiem dogaduje się świetnie, coś nas ciągnie do siebie. Pisałam też, że z tą koleżanką prawdopodobnie kontakt urwie mi się za 2 miesiące i nie będę płakać z tego powodu, bo była to trochę chora relacja. I teraz przychodzi czas na moje wyobrażenia-jeśli udałoby mi się z tym chłopakiem, związałabym się z nim, to co byście pomyślały na miejscu naszych wspólnych znajomych? bo ja raczej miałabym niezbyt pochlebne o mnie zdanie, ale liczę na to, że nie przez wszystkich zostałabym skreslona.
24 marca 2014, 01:31
Jakbyśmy były jakimiś tam koleżankami i odbiłabyś dobrej kumpeli (bo nikt nie wie jaka jest między wami relacja - zresztą ciekawe czy to zerwanie kontaktu zaczęło Cię cieszyć dopiero po uświadomieniu sobie, że masz wolną drogę do jej byłego?) chłopaka - bo tak to wygląda - 2 miesiące - to nie próbowałabym na siłę utrzymać naszej znajomości, żebyś i mi nie wywinęła żadnego świństwa.
24 marca 2014, 05:31
Nie rozumiem Cię z jednej str nie interesuje cie opinia innych, z drugiej zakładasz taki temat, a po drugie kumpela jest niby dobra, ale urwie ci się z nią kontakt i nie będziesz płakać, bo to chora relacja. Coś tu kręcisz, więc nie mam wcale pewności, czy nie miałaś swojego udziału w ich rozstaniu.
Co do istoty problemu to myślę, że to jak będziesz postrzegana zależy od tego jak oni się rozeszli - jeśli "za porozumieniem stron", albo to ona jego zostawiła - nie powinno być problemu, ale jeśli ona jest dalej zakochana, rozstanie było spowodowane jego zachowaniem (np. zdrada) to już inna sytuacja.
24 marca 2014, 07:25
rozstali się, bo mieli zupełnie inne prorytety, a bezpośrednio przez jej zazdrość i bynajmniej nie o moją osobę. Także ja w tym swojego udziału nie miałam.
24 marca 2014, 07:52
Ja nie mogłabym "używać" faceta po mojej koleżance, fu! Zdaję sobie sprawę, że mój facet miał przede mną kilka kobiet, ale na szczęście żadnej z nich nie znałam. Nie wiem, to jest dla mnie jakieś obrzydliwe. Zresztą większość moich koleżanek ma beznadziejny gust jeśli chodzi o facetów :P
24 marca 2014, 08:41
łatwo się mówi i moralizuje, gdy się nie jest na Twoim miejscu, jeżeli jest wolny to czemu by nie, nikomu go z rąk nie wyrywasz, z tego co kiedyś Cię czytałam to ta koleżanka chyba nie jest warta Twojego zachodu, moim zdaniem przyjaźnie z ludźmi o tak ciężkich charakterach w końcu się rozpadnie, a Ty czemu masz się unieszczęśliwiać, żeby być w porządku wobec niej
24 marca 2014, 10:02
Też nie widzę t nic złego, rozstali się, bo z sobą nie wytrzymują a nie przez ciebie.
24 marca 2014, 13:31
Dodam, że nie jestem osobą, którą obchodzi specjalnie zdanie innych, ale chciałabym wiedzieć jak to wygląda. Pisałam juz o tym parę razy-jestem zakochana w chłopaku mojej dobrej koleżanki. Na moje szczęście dowiedziałam się niedawno, że oni zerwali. Sprawa jest świeża, ale ja już robię sobie nadzieje. Wspominałam o tym, że z tym chlopakiem dogaduje się świetnie, coś nas ciągnie do siebie. Pisałam też, że z tą koleżanką prawdopodobnie kontakt urwie mi się za 2 miesiące i nie będę płakać z tego powodu, bo była to trochę chora relacja. I teraz przychodzi czas na moje wyobrażenia-jeśli udałoby mi się z tym chłopakiem, związałabym się z nim, to co byście pomyślały na miejscu naszych wspólnych znajomych? bo ja raczej miałabym niezbyt pochlebne o mnie zdanie, ale liczę na to, że nie przez wszystkich zostałabym skreslona.
to jak to jest w końcu? Obchodzi Cię zdanie innych czy nie? Bo sama sobie przeczysz. A opinia na temat tej sytuacji zależy od ludzi. Jedni uznają, że nic w tym zdrożnego, innym nie będzie się to podobać. Moim zdaniem, jeśli nie Ty przyczyniłaś się do rozpadu tego związku, możesz śmiało uderzać do kolesia ;-)