- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 marca 2014, 11:02
1. kwestia mieszkania
mamy do siebie 70 km, jesteśmy razem 7 lat z przerwami. Jeździmy co weekend do siebie. Ja mam swoje mieszkanie, on swoje. On nie chce się do mnie przeprowadzić, a ja do niego nie mogę, bo u siebie mam pracę, jego praca jest "ruchoma". Zresztą rodzice są przeciwni mieszkaniu razem, więc najpierw musielibyśmy wziąć ślub.
JA chcę mieszkać u mnie w mieście z nim, po ślubie lub bez i żeby znalazł pracę u mnie.
2. kwestia ślubu
on nie chodzi do kościoła, jeśli ślub to cywilny. I mówi "najpierw dziecko, potem ślub"
JA chcę normalny, kościelny ślub, przed dzieckiem.
3. kwiestia dzieci
on bardzo chce dziecko, ALE... ślub chce tylko cywilny i.... UWAGA- nie chce chrzcić dziecka, bo nie chce mu niczego narzucać, chce, żeby "wybrało sobie potem samo". Nie wierzy w Opatrzność towarzyszącą dziecku w życiu dzięki chrztowi.
JA chcę ochrzcić normalnie dziecko i mieć je po ślubie.
JAK TO POGODZIĆ???
20 marca 2014, 11:21
Kurcze musi byc ci z nim ciezko i z jego pogladami.Ja ze swoim miskiem robilam co chcialam,(przynajmniej na poczatku he he).Teraz w sumie tez prawie zawsze jest na moim jak cos postanowie.
hyhy, u mnie tak samo ;D
20 marca 2014, 11:23
Może da się to tak rozwiązać:
1. Mieszkanie - olac rodziców. Co im do Waszego mieszkania? Piszesz, że oboje pracujecie - więc wynika z tego, że jesteście dorośli. Co mają do tego rodzice? Do Waszego wspólnego mieszkania? Co to za hipokryci? Co weekend się pieprzycie ze sobą - ale mieszkać razem to wgnich beee?
2 i 3 - tu widzę możliwość kompromisu na zasadzie: Ty weźmiesz ze mną ślub kościelny (żeby rodzice mogli się pokazac przed rodziną i sąsiadami), a ja rezygnuję ze chrztu dziecka... lub na odwrót.
20 marca 2014, 11:25
1. Sprzedajcie swoje mieszkania, kupcie nowe, gdzieś w połowie tych 70 km :D żebyście nie mieli aż tak daleko do pracy.
2. Możesz wziąć ślub kościelny jednostronny, jak już jednak vitalijka wspominała, ale na dziecko przed ślubem to bym się nie godziła w życiu.
3. Kwestia chrztu dziecka, tutaj przecież można ustąpić, dziecko może za 9 lat samo powie, że chce, bo inne dzieci idą do komunii i ono też chce ;)
A tak ogólnie, to faktycznie macie całkowicie różne podejście do bardzo ważnych spraw, może być ciężko i tutaj o kompromis ciężko, raczej ktoś będzie się musiał poświęcić, albo w jednej sprawie Ty się poświęcasz z drugiej on, ja nie widzę innego wyjścia chyba, że te kwestie sa dla Ciebie ważniejsze od niego, może wtedy warto poszukać nowego partnera.
Edytowany przez Yenla 20 marca 2014, 11:27
20 marca 2014, 11:26
przecież tego pogodzić się nie da. któreś musi ustąpić albo musicie się rozejść/
20 marca 2014, 11:30
Zmień faceta. Moi znajomi mają podobnie: ona dom po rodzicach i firmę na swoim adresie on swoje wymarzone mieszkanie w które ładuje wszystkie oszczędności . żadne nie chce ustąpić
10 lat w związku i mieszkają osobno. Musicie poważnie porozmawiać , przedstaw swoje argumenty ale idz tez na jakis kompromis. Ja również uważam ze dziecko po ślubie, najpierw jednak do gadaj się w sprawie mieszkania.
20 marca 2014, 11:30
ciekawi Mnie czemu najpierw dziecko, a później ślub
20 marca 2014, 11:32
Poza tymi kwestiami jesteśmy zgodni i bardzo dobrze się dogadujemy.
Mój facet ma po prostu bardzo negatywny stosunek do kościoła, jest ochrzczony, ale niekoniecznie wierzy. Jedyne na co wiem, że bym go nakłoniła to ślub kościelny, bo tutaj nie kręci za bardzo głową.
20 marca 2014, 11:33
ale jak bycie egoista i niezdolnosc do pojscia na kompromis (skoro sama o tym tak mowisz) moze isc w parze z byciem w zwiazku, jakimkolwiek?
przeciez na tym polega bycie razem - zawsze w koncu trzeba isc na ustepstwa jakies...
20 marca 2014, 11:35
A mnie zastanawia czy Ty o tym wszystkim wczesniej nie wiedzialas?
Oboje jesteśmy rtochę niebieskimi ptakami, nie myśleliśmy wcześniej o takim wiązaniu się, ale już by wypadało... Pierwsze 6 lat nie było w ogóle tematu o jakims ślubie i dzieciach.
Edytowany przez srylajda 20 marca 2014, 11:35