- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 marca 2014, 12:14
Po moim ostanim temacie na forum i po tym jak mnie zjechałyście za podejście do związku dużo myślałam. Przestałam od tyg pisać do mojego faceta on znalazł pracę dlatego z mojej strony spokój, jest w pracy od 7 rano do 16 albo 17 i do tej pory nic nie piszemy widzimy się tylko rano. Po pracy zazwyczaj on napisze ale jak nie piszę to odzywam się ja i wtedy jest to kwestia kilka smsów, koło 18,19 idę do niego i jestem tam do rana. Czy teraz już lepiej ? czy uważacie, że jest to rozsądniejsze podejście do związku niż wtedy kiedy cay dzień pisałam do niego z zapyytaniami co robi, gdzie z kim, kiedy mogę przyjść do niego ? dodam, że teraz spotkania są o wiele lepsze. On nie jest poddenerwowany, wcale się nie kłócimy jest miło. Widujemy się nadal codziennie a jesteśmy razem jak wiecie 3,5 roku prawie.
15 marca 2014, 12:22
Tak, teraz lepiej, tak trzymaj :)
15 marca 2014, 12:30
Pewnie, że lepiej. :-)
Ale tak się zastanawiam - nie chce mi się przeglądać wszystkich tematów, ale skoro on cały dzień jest w pracy, a jak z niej wraca to i tak do niego idziesz na noc: nie uważasz, że moglibyście razem zamieszkać? Taniej by wam wyszło, ogólnie.
15 marca 2014, 12:36
Pewnie, że lepiej. :-)Ale tak się zastanawiam - nie chce mi się przeglądać wszystkich tematów, ale skoro on cały dzień jest w pracy, a jak z niej wraca to i tak do niego idziesz na noc: nie uważasz, że moglibyście razem zamieszkać? Taniej by wam wyszło, ogólnie.
nie do końca taniej bo jak eukaliptusek mieszka z rodzicami to tam się posikuje itp a nie napisała czy pracuje bo jednejj osobie dwie ciężko ustrzymać
Edytowany przez shenzi 15 marca 2014, 12:37
15 marca 2014, 12:37
Pewnie, że lepiej. :-)Ale tak się zastanawiam - nie chce mi się przeglądać wszystkich tematów, ale skoro on cały dzień jest w pracy, a jak z niej wraca to i tak do niego idziesz na noc: nie uważasz, że moglibyście razem zamieszkać? Taniej by wam wyszło, ogólnie.
nie da rady bo nie mamy własnego mieszkania, on mieszka z mamą, siostrą i bratem tyle, że ma wejście do swojego pokoju zrobione od strony klatki schodowej więc dlatego sypiam u niego, po drugie ja nie pracuje tylko się uczę więc nie miałabym jak się za bardzo dokładać do opłat.
15 marca 2014, 12:39
Brawo ale pamietaj ze to on ma zabiegac o ciebie a nie odwrotnie.Faceci zabiegaja o kobiety niedostepne i troche tajemnicze.podam przyklad z wlasnego doswiadczenia.Jestem z mezem od 9 lat.Kilka razy namawialam go zeby wybral sie ze mna i dziecmi nad wode ale gdzie tam.W koncu pojechalam z kolezanka a jego taka zazdrosc wziela ze nastepnego dnia pojechalismy juz razem he he.
15 marca 2014, 12:42
nie da rady bo nie mamy własnego mieszkania, on mieszka z mamą, siostrą i bratem tyle, że ma wejście do swojego pokoju zrobione od strony klatki schodowej więc dlatego sypiam u niego, po drugie ja nie pracuje tylko się uczę więc nie miałabym jak się za bardzo dokładać do opłat.Pewnie, że lepiej. :-)Ale tak się zastanawiam - nie chce mi się przeglądać wszystkich tematów, ale skoro on cały dzień jest w pracy, a jak z niej wraca to i tak do niego idziesz na noc: nie uważasz, że moglibyście razem zamieszkać? Taniej by wam wyszło, ogólnie.
Aha, to rozumiem. Myślałam, że mieszkacie każde osobno, bo tak ogólnie to prawie jakby razem.
15 marca 2014, 13:03
no bo mieszkamy osobno ja ze swoją mamą on ze swoją