Temat: Nagle bardzo wierzący facet

Mój facet od pewnego czasu stał się bardzo wierzący. Trzy razy w tygodniu lata do Kościoła. Nie miałabym nic przeciwko, ale on strasznie ingeruje w to co ja mam robić. Na wszystko ma idealną radę "pomódl się". 
Nie mam nic do Boga, ale nie jestem jakąś maszynką, która się będzie modlić na rozkaz.Tak samo raz się obraził, bo nie chciałam z nim iść do Kościoła, akurat po umyciu głowy, zimą, nie mając suszarki. Poszłabym za 2h, ale on wolał się obrazić i iść samemu.

Ciągle powtarza, że skoro tak to on ze mną nie zbuduje przyszłości itd...
Nawet jak mówię mu, że idę ćwiczyć to on, żebym ćwiczyła z Bogiem...
To się robi męczące, nie podoba mi się to.

Mówię mu o tym, ale to jak grochem o ścianę, ja mówię jedno, on drugie.

Nie wiem czy w ogóle o to walczyć?

Kocham go, chyba, zależy mi na nim, ale nie zniosę tego. Już nawet nie mogę powiedzieć "o Boże", bo się czepia...nie mówiąc już o innych słowach, zachowuje się gorzej niż ksiądz.

Kiedyś sobie wyobrażałam życie z nim i nasze wspólne dzieci, ale teraz to wszystko mi się rozwaliło. Każdy moment jest dobry na gadanie o Bogu...to nie dla mnie.

Byłyście kiedyś w takiej sytuacji? Pomóżcie...
W temacie jest "Nagle bardzo wierzący facet". Czyli jak, do tej pory nie był taki? Od początku związku nie był taki? Nagle mu odbiło, czy jak? Bo to jest dla mnie dość kluczowe, a odpowiedzi na to nie znalazłem w treści tematu. To naprawdę chora relacja, słyszałem o takich przypadkach, widziałem je na własne oczy. Czyli ona wierząca, bogobojna i o określonych poglądach politycznych, on też niby wierzący, ale niepraktykujący. No i oczywiści za jej sprawą zaczął latać do kościoła nawet nie co niedzielę, a w każdy pierwszy piątek, święta nie święta i wszystkie inne msze... Po rozstaniu stał się zadeklarowanym ateistą. 
Jeżeli masz swoje zdanie, nie zamierzasz robić niczego wbrew sobie, a mu nie przejdzie to wyjście niestety tylko jedno. 
Mnie najbardziej ciekawi ta przyczyna jego religijności, czy ma taką rodzinę ogromnie wierzącą, która swoje wartości czerpie m.in. z jedynego, słusznego radia, czy to jakiś wyjątkowy okaz.
hmm, tak nagle mu się tak zrobiło? wcześniej nie był taki?
miałam kiedyś takiego faceta - był ogólnie wierzący aż sobie pojechał (właściwie pojechałam z nim) do Lednicy - no ześwirował mi facet po tym i zacząl mnie nawracać. a ponieważ ja nie jestem osobą wierzącą a pojechałam, żeby zrobić mu przyjemność ani nie lubię jak mi się dyktuje co mam robić to szybko zdałam sobie sprawę, że nam nie po drodze. 
Ma 23 lata.

Ciężko podjąć mi taką decyzję, na samą myśl mam w oczach łzy, bo naprawdę mi zależy...ale ostatnio nie ma o czym rozmawiać oprócz Boga, wyrzuty do mnie, że JA się zmieniłam, no i oczywiście BÓG.

fatblackcat napisał(a):

W temacie jest "Nagle bardzo wierzący facet". Czyli jak, do tej pory nie był taki? Od początku związku nie był taki? Nagle mu odbiło, czy jak? Bo to jest dla mnie dość kluczowe, a odpowiedzi na to nie znalazłem w treści tematu. To naprawdę chora relacja, słyszałem o takich przypadkach, widziałem je na własne oczy. Czyli ona wierząca, bogobojna i o określonych poglądach politycznych, on też niby wierzący, ale niepraktykujący. No i oczywiści za jej sprawą zaczął latać do kościoła nawet nie co niedzielę, a w każdy pierwszy piątek, święta nie święta i wszystkie inne msze... Po rozstaniu stał się zadeklarowanym ateistą. Jeżeli masz swoje zdanie, nie zamierzasz robić niczego wbrew sobie, a mu nie przejdzie to wyjście niestety tylko jedno. Mnie najbardziej ciekawi ta przyczyna jego religijności, czy ma taką rodzinę ogromnie wierzącą, która swoje wartości czerpie m.in. z jedynego, słusznego radia, czy to jakiś wyjątkowy okaz.

Sama nie wiem, to się stało nagle, niby wierzył, ale nie chodził do Kościoła, a potem jak grom z jasnego nieba i teraz to już na okrągło.
Ja bym zerwała, bo bym nie mogła wytrzymać
Nawiedzony jest.
Pasek wagi
Wiecie nawet księża tak nie gadają jak on.

Ja znam wiele bardzo wierzących osób, które chodzą na pielgrzymki, co niedzielę do Kościoła, ale nikt nigdy mnie tym nie męczył...

Mandaryneczka napisał(a):

Wlasnie czy czeka z seksem do slubu?jesi nie to jest zaklamany a jesli tak to widocznie to dla niego faktycznie istotne

dokładnie :P 
niektóre choroby psychiczne mogą się tak zaczynać :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.