- Dołączył: 2012-03-26
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 286
25 lutego 2014, 22:28
Co myślicie o spotykaniu się z kolegą eksa? Zdecydowałybyście się na to? Do mnie ostatnio zaczął zagadywać kolega eksa, wiem, że liczyłby na coś więcej, zawsze miał do mnie słabość. Znamy się kilka lat, zawsze się dogadywaliśmy, ale zawsze był dla mnie po prostu kolegą eksa, więc nie brałam pod uwagę związku z nim. A teraz? Sama nie wiem. Po pierwsze nie wiem, czy mogłabym się przestawić, ze stricte koleżeńskich stosunków, a po drugie, nie wiem, czy to nie byłoby dziwne...
Czy któraś z was się spotkała z taką sytuacją, albo może sama jest w takim związku?
- Dołączył: 2011-05-04
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 14372
25 lutego 2014, 22:41
lipa to nigdy nie konczy sie dobrze...ale..........
- Dołączył: 2011-02-16
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 3774
25 lutego 2014, 22:47
co to za dziwne pytanie w ogóle... Czy zdecydowałabyś się na miłość? No kurde :D Albo ten kolega eksa Cię jakoś kręci i serce Ci mocniej bije na myśl o nim, albo nie... Proste.. Bo chyba nie zamierzasz być siostrą miłosierdzia i spotykać się z kimkolwiek tylko dlatego, że to on tego chce i chce coś więcej niż tylko przyjaźni??
Według tego co napisałaś, to uważam, że nie powinnaś się z nim spotykać, bo Ty tego tak do końca nie chcesz (skoro masz wątpliwości), a on sobie tylko nadziei narobi...
- Dołączył: 2012-03-26
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 286
25 lutego 2014, 22:52
Jajanka napisał(a):
co to za dziwne pytanie w ogóle... Czy zdecydowałabyś się na miłość? No kurde :D Albo ten kolega eksa Cię jakoś kręci i serce Ci mocniej bije na myśl o nim, albo nie... Proste.. Bo chyba nie zamierzasz być siostrą miłosierdzia i spotykać się z kimkolwiek tylko dlatego, że to on tego chce i chce coś więcej niż tylko przyjaźni?? Według tego co napisałaś, to uważam, że nie powinnaś się z nim spotykać, bo Ty tego tak do końca nie chcesz (skoro masz wątpliwości), a on sobie tylko nadziei narobi...
To nie jest tak, że ja nie chcę. Na razie jest chyba dla mnie trochę za wcześnie, bo w sumie dopiero niedawno zakończył się mój poprzedni związek, więc w sumie sama jeszcze nie wiem, czego aktualnie chcę od życia:)
Wiadomo, że najpierw musielibyśmy kilka razy się spotkać, zobaczyć jak się dogadujemy sam na sam i dopiero wtedy się okaze, czy coś z tego bedzie. Nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji poznać się z tej strony. Zawsze widywaliśmy się w większym gronie.
Po prostu się zastanawiam, czy to nie będzie dziwnie wyglądało:P
- Dołączył: 2014-01-14
- Miasto: Nie Polska
- Liczba postów: 7944
25 lutego 2014, 22:55
Nie smierdzi Ci to? To jest jednak kolega Twojego ex..ale nie wiem wja chyba z natury taka ostrozna..ja bym odpuscila
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
25 lutego 2014, 23:12
mi tez cos tu smierdzi.. ledwo skonczylas zwiazek, a juz jego kolega do Ciebie leci?.... mhmmm
- Dołączył: 2013-07-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1448
25 lutego 2014, 23:14
Ja teraz jestem z chłopakiem, którego eks ja jestem (teraz już byłam lol) koleżanką :D Nie wahał się ani chwili jak mu powiedziałam o swoich uczuciach.
No ale z drugiej strony przyjaźnimy się też od prawie 3 lat i znaliśmy się już długo zanim poznał się i zszedł z tamtą dziewczyną, więc w sumie to inna sytuacja. Też oboje wyszliśmy ze związków niedawno.
Wg mnie spotkaj się z nim, ale "kawa na ławę", powiedz mu, że spotykacie się jako przyjaciele, a czy coś z tego więcej będzie to nie wiesz.
- Dołączył: 2012-03-26
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 286
25 lutego 2014, 23:26
xcalineczkax, Matyliano - ale chodzi Wam o to, że nie wypada spotykać się z kolegą eksa, czy też o to, że może on nie ma uczciwych zamiarów?
25 lutego 2014, 23:27
Moja przykaciółka jest zaręczona z kolegą swojego exa. Długo się wzbraniała przed tym związkiem, no ale ostatecznie miłość wygrała. :P Po drodze mieli kilka chorych akcji ze strony ex-chłopaka i jego pozostałych koleżków.
- Dołączył: 2012-03-26
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 286
25 lutego 2014, 23:37
EnolaaGay napisał(a):
Moja przykaciółka jest zaręczona z kolegą swojego exa. Długo się wzbraniała przed tym związkiem, no ale ostatecznie miłość wygrała. :P Po drodze mieli kilka chorych akcji ze strony ex-chłopaka i jego pozostałych koleżków.
O jakieś akcje ze strony eksa, to ja się w sumie nie martwię. W sumie rozstaliśmy się w zgodzie, po prostu po kilku latach związku oboje doszliśmy do wniosku, że coś się wypaliło i nasz związek nigdzie nie zmierza.