- Dołączył: 2014-02-17
- Miasto: Nibylandia
- Liczba postów: 68
22 lutego 2014, 13:01
Jakiś tydzień temu wydarłam się na mojego faceta
i oskarżyłam o to że bardzo możliwe że mnie zdradza i że już mu na mnie
nie zależy, wszystko dlatego że podwoził jakieś koleżanki na imprezę,
sam mi o tym powiedział. W czasie tej rozmowy wszystko mi wyjaśnił i było git. Ja powiedziałam, że nie podoba mi się że on spędza tyle czasu ze znajomymi , a on że mogłabym częściej do niego pisać i molestować go telefonami. Gdy zadzwoniłam do niego dwa dni później i on wspomniał coś o tym, że sobie dziwne akcje wkręcam wybuchłam jeszcze raz z pretensjami o to samo. Podczas tej rozmowy, mówił żebym sobie
przestała wkręcać takie akcje i że przyjedzie na drugi dzień to
pogadamy, mimo że ja cały cza mówiłam, że nie mam czasu i jestem bardzo
zajęta. Nie dość, że wtedy nie przyjechał to od tej pory się do mnie nie odzywa, a mojego wczorajszego i dzisiejszego tel. nawet nie odebrał. Co o tym myślicie? Co mam robić, w tej sytuacji? Czy to możliwe, że on po tej akcji ma mnie już dosyć?
Edytowany przez nijaka88 22 lutego 2014, 13:12
- Dołączył: 2013-01-02
- Miasto: Glasgow
- Liczba postów: 8064
22 lutego 2014, 13:58
Ja już po pierwszej takiej akcji miałabym Ciebie dosyć, jeśli mam być szczera. Spróbuj się opanować i nie wkręcać sobie jakichś głupot.
22 lutego 2014, 14:15
no pewnie czeka aż będzie miał pewność, że Twoja histeria minęła;p
- Dołączył: 2011-08-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3629
22 lutego 2014, 18:07
no moze w koncu przesadzilas i to koniec, zwlaszcza ze wyjezdza, co z toba nie tak, czemu sie tak zachowujesz?
22 lutego 2014, 18:29
Ma dość. Najpierw nie chciałaś by przyjechał a teraz żalisz się, że się nie odzywa ;)
tak z przymrużeniem oka :P
22 lutego 2014, 18:32
nijaka88 napisał(a):
beatrx napisał(a):
jak dla mnie to nie dzwoń tylko po prostu do niego idź i sobie wszystko wyjaśnijcie. niech on Ci powie, co mu przeszkadza i co by chciał zmienić, tak samo i Ty mu wszystko wyjaśnij. i będzie dobrze;)
Z tym pójściem do niego może być problem, bo mieszkamy w innych miejscowościach, a ja prawka nie mam, autobusem też nie opłaca mi się jechać bo on jest takim typem, że w domu zbyt często nie przesiaduje, więc pewnie go nie zastanę, a po całym mieście, szukać go nie bedę przecież:(. Na razie napisałam mu smsa, że mam nadzieje, że się jeszcze kiedyś odezwie i że się spotkamy zanim wyjedzie. Bo nawiasem mówiąc za kilka dni ma wyjechać za granicę:(. Ja miałam dołączyć do niego za jakieś 1,5-2 miesiące (jak tylko się obronię i wszystko pozałatwiam) i mieliśmy razem zamieszkać. Ale teraz nie wiem czy przypadkiem wszystkiego nie spierniczyłam przez tą moja zaborczość i zazdrość
coś mi się zdaje, że tak, wyjedzie, pozna tam nowych ludzi a Ty będziesz żałowała, ale człowiek się na błędach uczy. Jeszcze tym "mam nadzieję, że się do mnie odezwiesz" utwierdzasz go w przekonaniu,że to wszystko Twoja wina.
- Dołączył: 2010-02-16
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 1151
22 lutego 2014, 18:36
Moim zdaniem twoje pretensje do chłopaka są bezpodstawne. Nie było o co mu robić awantury, to zwykła zazdrość, której podstawą było coś, co sobie dopowiedziałaś. Musisz go przeprosić i panować nas sobą, bo on się będzie bał, że już zawsze będziesz wybuchać o nic.
- Dołączył: 2014-01-04
- Miasto:
- Liczba postów: 96
23 lutego 2014, 15:35
Poczekaj kilka dni jak się nie odezwie to spróbuj zadzwonić
23 lutego 2014, 17:07
Przez takie zachowania właśnie się rozpadają związki. Wyluzuj trochę. Sama byś nie chciała być traktowana w taki sposób, więc czemu to robisz swojemu mężczyźnie?