Temat: do mam - głównie samotnych :)

Są tu samotne mamy? jesteście same z wyboru czy facet Was zostawił? jak sobie radzicie? jak zmieniło się wasze życie gdy zaczęłyście radzić sobie same?

ja zostałam sama niedawno. Jest mi ciężko , cholernie cięzko. Wkurzają mnie pary z dziecmi , może nie wkurzaja ale zazdrosna jestem ze pary z dziecmi spacerują a wg przy niedzieli całe rodziny a ja sama jak palec z dzieckiem :( 

codziennie ryczę po kątach....on wybrał kolegów i chlanie... to dla niego się liczy wieczny melanż...

jeszcze nie wiem jak sobie poradzę, czasem mam wrazenie ze wszystko mi się wali...

Moze zmien temat ,,do samotnych mam",bedzie bardziej czytelnie..bo tak to wszystkie mamy wchodzą:)
Pasek wagi

Mandaryneczka napisał(a):

Moze zmien temat ,,do samotnych mam",bedzie bardziej czytelnie..bo tak to wszystkie mamy wchodzą:)

mogą być mamusie które mają innego już partnera niz ojciec dziecka :p

ja mam :)

ja rozstałam się z ojcem mojego syna (rozstałam! zostawił mnie dla 16 letniej dupy) jak mały miał niecały rok, na dzień dzisiejszy mały skończy 5 lat, żyję z innym mężczyzną i teraz wiem co to znaczy mieć koło siebie prawdziwego mężczyznę, która dba o mnie o małego (jego córka z poprzedniego jego związku także mieszka z nami), wiec głowa do góry ..... na początku jak były mnie zostawił to załamka na całego, minęło jakieś 1,5 roku od tego momentu i poznałam mojego A!

Ja bylam sama z dzieckiem przez prawie 2 lata odkad syn skonczyl 2. nie bylo latwo bo zostalam z nim sama w anglii , daleko od kogokolwiek kto moglby mi pomoc. Ale nieocenione byly 2 przyjaciolki. Pracowalam 3 nocki w tygodniu , w dzien zajmowalam sie synem, pracowalam w biourze wiec zawsze znalazlam okazje zeby sie z godzine lub 2 zdrzemnac. Dalam rade, jestem dumna bo mam bardzo dobrze wychowanego, madrego 6latka i wiem ze to tylko moja zasluga. Tata zajmuje sie nim 1-2 noce co 2-3 tygodnie, nie interesuja go wakacje, ferie, swieta. Na poczatku walczylam zeby zajmowal sie nim czesciej ale nie mozesz zmusic kogos zeby na sile zajmowal sie dzieckiem.. W miedzyczasie poznalam mojego Lubego, nie planujemy razem dzieci, on sie cieszy ze jest NASZ Milosz, uwaza ze powinnismy sie skupic na nim , na jego wychowaniu i edukacji. Milosz nie zwraca sie do niego "tato", mowi po imieniu, natomiast opowiadajac komukolwiek o nim mowi ze to jego drugi tato,  uwaza ze jest wyjatkowy bo ma 2 "tatow"   Nie zmienilabym niczego w swoim zyciu, zle doswiadczenia poprzedniego zwiazku   (7lat) nauczyly mnie cierpliwosci, pokory ale i dystansu do tego co teraz mam w zyciu. 
Pasek wagi

GloriaM napisał(a):

Ja bylam sama z dzieckiem przez prawie 2 lata odkad syn skonczyl 2. nie bylo latwo bo zostalam z nim sama w anglii , daleko od kogokolwiek kto moglby mi pomoc. Ale nieocenione byly 2 przyjaciolki. Pracowalam 3 nocki w tygodniu , w dzien zajmowalam sie synem, pracowalam w biourze wiec zawsze znalazlam okazje zeby sie z godzine lub 2 zdrzemnac. Dalam rade, jestem dumna bo mam bardzo dobrze wychowanego, madrego 6latka i wiem ze to tylko moja zasluga. Tata zajmuje sie nim 1-2 noce co 2-3 tygodnie, nie interesuja go wakacje, ferie, swieta. Na poczatku walczylam zeby zajmowal sie nim czesciej ale nie mozesz zmusic kogos zeby na sile zajmowal sie dzieckiem.. W miedzyczasie poznalam mojego Lubego, nie planujemy razem dzieci, on sie cieszy ze jest NASZ Milosz, uwaza ze powinnismy sie skupic na nim , na jego wychowaniu i edukacji. Milosz nie zwraca sie do niego "tato", mowi po imieniu, natomiast opowiadajac komukolwiek o nim mowi ze to jego drugi tato,  uwaza ze jest wyjatkowy bo ma 2 "tatow"   Nie zmienilabym niczego w swoim zyciu, zle doswiadczenia poprzedniego zwiazku   (7lat) nauczyly mnie cierpliwosci, pokory ale i dystansu do tego co teraz mam w zyciu. 

wow, naprawde dzielna z ciebie kobieta 

olka333 napisał(a):

ja mam :)

posłucham chętnie historii ;) 

podziwiam Was dziewczyny!
Ojciec mojej córki zostawił mnie po 5 latach związku, na kilka tygodni przed ślubem. Byłam w 6 miesiącu ciąży. Nagle stwierdził, że jest za młody na zakładanie rodziny.
Teraz córka ma prawie 7 lat. Od prawie 5 lat jestem w związku z kimś, kogo mała traktuje jak swojego tatę. Z biologicznym ojcem ma kontakt średnio raz na pół roku, a od momentu, kiedy się ożenił, jeszcze rzadziej. Niestety jej tata słabo się nią interesuje, mimo że wszem i wobec rozpowiada jakim jest fantastycznym ojcem. Mała tatą nazywa mojego obecnego partnera, a biologicznego albo wcale nie wspomina, albo mówi do niego po imieniu.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.