- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 lutego 2014, 20:50
Są tu samotne mamy? jesteście same z wyboru czy facet Was zostawił? jak sobie radzicie? jak zmieniło się wasze życie gdy zaczęłyście radzić sobie same?
ja zostałam sama niedawno. Jest mi ciężko , cholernie cięzko. Wkurzają mnie pary z dziecmi , może nie wkurzaja ale zazdrosna jestem ze pary z dziecmi spacerują a wg przy niedzieli całe rodziny a ja sama jak palec z dzieckiem :(
codziennie ryczę po kątach....on wybrał kolegów i chlanie... to dla niego się liczy wieczny melanż...
jeszcze nie wiem jak sobie poradzę, czasem mam wrazenie ze wszystko mi się wali...
Edytowany przez brit90 17 lutego 2014, 22:24
17 lutego 2014, 20:52
17 lutego 2014, 20:56
Moze zmien temat ,,do samotnych mam",bedzie bardziej czytelnie..bo tak to wszystkie mamy wchodzą:)
mogą być mamusie które mają innego już partnera niz ojciec dziecka :p
17 lutego 2014, 20:58
Edytowany przez olka333 17 lutego 2014, 20:59
17 lutego 2014, 21:02
ja rozstałam się z ojcem mojego syna (rozstałam! zostawił mnie dla 16 letniej dupy) jak mały miał niecały rok, na dzień dzisiejszy mały skończy 5 lat, żyję z innym mężczyzną i teraz wiem co to znaczy mieć koło siebie prawdziwego mężczyznę, która dba o mnie o małego (jego córka z poprzedniego jego związku także mieszka z nami), wiec głowa do góry ..... na początku jak były mnie zostawił to załamka na całego, minęło jakieś 1,5 roku od tego momentu i poznałam mojego A!
17 lutego 2014, 21:09
17 lutego 2014, 21:23
Ja bylam sama z dzieckiem przez prawie 2 lata odkad syn skonczyl 2. nie bylo latwo bo zostalam z nim sama w anglii , daleko od kogokolwiek kto moglby mi pomoc. Ale nieocenione byly 2 przyjaciolki. Pracowalam 3 nocki w tygodniu , w dzien zajmowalam sie synem, pracowalam w biourze wiec zawsze znalazlam okazje zeby sie z godzine lub 2 zdrzemnac. Dalam rade, jestem dumna bo mam bardzo dobrze wychowanego, madrego 6latka i wiem ze to tylko moja zasluga. Tata zajmuje sie nim 1-2 noce co 2-3 tygodnie, nie interesuja go wakacje, ferie, swieta. Na poczatku walczylam zeby zajmowal sie nim czesciej ale nie mozesz zmusic kogos zeby na sile zajmowal sie dzieckiem.. W miedzyczasie poznalam mojego Lubego, nie planujemy razem dzieci, on sie cieszy ze jest NASZ Milosz, uwaza ze powinnismy sie skupic na nim , na jego wychowaniu i edukacji. Milosz nie zwraca sie do niego "tato", mowi po imieniu, natomiast opowiadajac komukolwiek o nim mowi ze to jego drugi tato, uwaza ze jest wyjatkowy bo ma 2 "tatow" Nie zmienilabym niczego w swoim zyciu, zle doswiadczenia poprzedniego zwiazku (7lat) nauczyly mnie cierpliwosci, pokory ale i dystansu do tego co teraz mam w zyciu.
17 lutego 2014, 21:24
ja mam :)
posłucham chętnie historii ;)
17 lutego 2014, 22:09