- Dołączył: 2012-03-05
- Miasto: Szczecinek
- Liczba postów: 1085
16 lutego 2014, 19:07
mam 17 lat, mieszkam z mamą, tatą, 5 letnią siostrą i 3 letnim bratem, oboje moi rodzice pracują, są bardzo rygorystyczni. Od zawsze miałam bardzo dużo obowiązków, byłam również samodzielna, ponieważ już od podstawówki musiałam sama załatwiać różne sprawy typu zarejestrowanie się do lekarza, do którego później chodziłam sama i tp. Chodzi o to, że ostatnio zaczęło mi to wszystko przeszkadzać, nawet moi rówieśnicy zaczęli dostrzegać iż coś jest u mnie nie w porządku, byłam pewna, że taka pomoc jest normalna, ale ostatnio strasznie mnie to dołuje... Zacznijmy od tego, że całe wakacje spędziłam w domu zajmując się rodzeństwem, zrozumiałam, nie było innego wyjścia, jakoś to przeżyłam, chociaż wiadomo, że łezka w oku się kręciła jak widziałam jak spędzają czas moi rówieśnicy, codziennie odprowadzam i przyprowadzam moją siostrę ze szkoły, to też w sumie można przeżyć, ale po powrocie do domu dodatkowo mam tyle obowiązków, że nie nadążam, sama muszę gotować obiad, sprzątać mieszkanie, wieszać pranie, wykładać naczynia ze zmywarki, wkladać następne, sprzątać swój pokój do tego lekcje i nauka. Moje oceny ostatnio lekko się pogorszyły, więc dostałam karę, przez całe ferie mam siedzieć w domu z rodzeństwem (bez kary również bym siedziała, ale po przyjściu rodziców i w weekendy mogłabym wychodzić) Mój plan dnia wygląda tak: wstaje o 7 wychodzę z psem, robie dzieciom śniadanie, robie pranie, wieszkam, sprzatam w kuchni, w pokojach, robie im obiad , wyprowadzam psa i w ogóle, zajmuję się domem i tak w kółko, w dodatku oczywiście ciągle opiekuję się dziećm. Mam dopiero 17 lat, moi rówieśnicy się bawią, chodzą na imprezy a ja ciągle matkuje, moi rodzice po powrocie z pracy jedzą cos i leżą przed telewizorem tłumacząc, że są zmęczeni po pracy (obydwoje są przdstawicielami handlowymi) . Przepraszam, za chaotyczny wpis, uważacie że przesadzam? dodam że rozpoczynając rozmowę z mamą kończy się na tym iż mówi mi , że ona w moim wieku to... no wiadomo. Możliwe, że w waszych oczach wyszłam na rozwydrzoną małolatę ale naprawdę zazdroszczę moim rówieśnikom, którzy ciągle się bawią i nie muszą co chwile się martwić czy ich rodzeństwo czegoś nie potrzebuje i czy w domu jest czysto... Dodam, iż poza tym doszło mi sporo zmartwień. Jestem naprawdę nieszczęśliwa, czuje na sobie taki ciężar tego wszystkiego.
- Dołączył: 2013-03-07
- Miasto:
- Liczba postów: 251
17 lutego 2014, 00:43
mamaCzarka napisał(a):
Wykonczona napisał(a):
A jak nie zrozumie to ja bym się przemęczyła do 18 w między czasie szukała jakiejś pracy i wynajęła sobie pokój czy coś w tym stylu,to może wtedy zobaczą!
popieram
Ale zauwazcie ze jesli by sie wyprowadzila z domu i zaczela pracowac to by miala jeszcze wiecej obowiazkow i wiecej zmartwien z pieniedzmi itd wiec nie wiem jak to ma jej pomoc skoro dziewczyna mowi ze chce byc nastolatka i sie bawic i korzystac z zycia??
Wydaje mi sie ze jak ktos juz tu napisal rozmowa z pedagogiem/psychologiem szkolnym jest dobrym pomyslem, potem taka osoba moze z twoimi rodzicami porozmawiac na spokojnie, moze jak uslysza to z ust doroslej osoby wezma to na powaznie?? Nie wiem co innego ci poradzic.... Mozesz tez spobowac sie dogadac z nimi ze weekendy masz wolne albo jakies inne dni. Jesli to nie pomoze to nie wiem, moze zbuntuj sie;P chociaz watpie ze to dobry pomysl bo tylko pogorszysz relacje w rodzinie beda same klotnie pretensje itd.
Oczywiscie ze pomaganie w domu jest obowiazkiem prawie doroslych dzieci ale jesli rodzice nic nie robia a od ciebie wymagaja tyle to cos jest nie tak. Robienie im sniadania o 7 rano (jesli dobrze zrozumialam w ferie) jest lekka przesada o tej godzinie powinnas jeszcze spac smacznie jesli masz wolne dni ;D moze nastepnym razem jak bedziesz miala gotowac to zaciagnij mame do kuchni ze soba i zrobcie cos razem, wyprobujcie jakis nowy przepis czy cos, na pewno wtedy to nie bedzie obowiazek tylko zabawa a mama moze to polubi i bedzie chciala wiecej z toba spedzac czasu.
Trzymaj sie !
Edytowany przez dreamer91 17 lutego 2014, 00:47
- Dołączył: 2013-02-10
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 76
17 lutego 2014, 01:04
nie jestes rozwydzona malolata.. jak to przeczytalam to zrobilo mi sie smutno.. bardzo mi ciebie szkoda :( na Twoim miejscu wyprowadzila bym sie od razu po liceum najlepiej do innego miasta.
17 lutego 2014, 08:20
współczuje rodziców, wyręczają się tobą...moim obowiązkiem w tym wieku to było jedynie umycie naczyń po obiedzie i kolacji i posprzątanie no i oczywiście nauka,czasami pomoc w innych sprawach,no ale bez przesady nie 24 godziny na dobę
- Dołączył: 2012-05-13
- Miasto: Guildford
- Liczba postów: 10534
17 lutego 2014, 08:20
skrzydlata napisał(a):
mayuko napisał(a):
siczma napisał(a):
Honestly? Mam podobnie. Nie mam rodzenstwa, ale mój dzieńnwygląda tak:wstaję o 5:00, robię śniadanie i lunch dla siebie i mamy, ide do szkoły, wracam ok 17(mama o 13) i idę do sklepu, robię obiad. Idę robić lekcje, sprzątam w kuchni, łazience , odkurzam, robię kolację, herbatę, pakuję zmywarkę,midę się uczyć i dobranoc. Mojej mamy w kuchni nie zastaniesz. NIGDY nie mam w domu obiadu o ile sama nie pójdę do sklepu i nie ugotuję. Ja się zastanawiam co mama zrobi kiedy się we wrześniu wyprowadzę.Mam prawie 19 lat i tak od drugiej gimnazjum.Jedyne co, to nie mam sztywnych zasad. Mama nie zabrania mi nigdy wyjść, imprez itp.
To chyba jakiś żart?????...oczywiście to nie to, że Ci nie wierze...po prostu trudno uwierzyć, ze matki tak wykorzystują swoje dzieci....Po prostu przestań jej robić jedzenie i sprzątać. Może się obudzi...
hahaha ale jakby to jej matka wszystko robila dla doroslej prawie dziewczyny to nie jest to wykorzystywanie?
Wszystko? Też dobrze się uczę i dorabiam, nie jestem leniem, który na wszystko narzeka..
- Dołączył: 2013-11-15
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 1173
17 lutego 2014, 08:58
Rodzice przeginają jeśli urodzili dzieci to maja sie nimi zajmować a nie isc na latwizne i sie wyręczać kims wszyscy są zmęczeni po pracy ale nie zlewaaja dzieci
- Dołączył: 2011-06-10
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 3557
17 lutego 2014, 09:29
kapuczino napisał(a):
a mnie się wydaje ze przesadzasz. ogarnięcie domu, czy powkładanie naczyń do zmywarki, czy wywieszeni parnia to pzreciez jest pół godziny pracy. oczywiście gotowanie obiadu, to przesada. A że opiekujesz się dziećmi... A co mają zrobić twoi rodzice jeśli sa w pracy d o późna?
Czytam te twoje wszystkie posty i musze stwierdzic ze masz dziwny tok myslenia.Chcesz byc wykorzystywana prosze bardzo ale nie mow autorce ze przesadza i ma normalna sytuacje.Ona dzieciom matkuje i dba o dom.Dla mnie jest na maksa wykorzystywana i powinna sie zbuntowac bo ile mozna?szczerze to rodzice powinni sie zastanowic nad planowaniem rodziny skoro teraz nie maja czasu na obowiazki i wszystko przerzucaja na najstarsza corke.Dziewczyna jest wykorzystywana i tyle.
Edytowany przez Aspenn 17 lutego 2014, 09:32
- Dołączył: 2012-01-06
- Miasto: California
- Liczba postów: 1774
17 lutego 2014, 10:03
Zdecydowanie nie wyszłas na rozwydrzona małolate. Podziwiam cie ze dajesz rade z Tyloma obowiązkami! No i współczuje, nie wyobrażam sobie dwa lata temu mieć takie zycie, gdzie normalne chodziłam na imprezy, w wakacje ciagle gdzieś,c ze nawet praca sezonowa była fajna. Myśle ze musisz próbować rozmawiać z mamą.S koro ona po przyjściu z pracy leży na kanapie a ty po całym dniu szkoły, zmęczona psychicznie i fizycznie masz robić wszystkie obowiązki domowe, ktore defakto matka powinna robić a ty jej pomagać a nie na odwrót No to coś jest nie tak! Powiedz jej ze ty tez jesteś zmęczona, ze chcesz sie z przyjaciółmi pospotykac trochę, ze twoje oceny pogorszyły sie wlasnie przez to ze ciagle musisz matkowac! Jak dla mnie to ty nawet matkujesz własnej matce!
Tak wybrane ale moja mama pracuje zmianowa po 12 godzin i mimo ze ja byłam wcześniej w domu to nie było rygoru ze muszę to tamto, jak miałam czas to pomagałam, jak miałam duzo nauki to było idź sie uczyć, bo najpierw nauka ( czasem było także e robiłam sobie przerwę to coś sprzątalam). Musisz iść na kompromis z mama nie ma wyjścia, niszczysz sobe najlepsze lata, ani sie obejrzysz a za niedługo sama będziesz miała rodzine i to samo :/
- Dołączył: 2012-09-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5922
17 lutego 2014, 17:17
skrzydlata napisał(a):
mayuko napisał(a):
siczma napisał(a):
Honestly? Mam podobnie. Nie mam rodzenstwa, ale mój dzieńnwygląda tak:wstaję o 5:00, robię śniadanie i lunch dla siebie i mamy, ide do szkoły, wracam ok 17(mama o 13) i idę do sklepu, robię obiad. Idę robić lekcje, sprzątam w kuchni, łazience , odkurzam, robię kolację, herbatę, pakuję zmywarkę,midę się uczyć i dobranoc. Mojej mamy w kuchni nie zastaniesz. NIGDY nie mam w domu obiadu o ile sama nie pójdę do sklepu i nie ugotuję. Ja się zastanawiam co mama zrobi kiedy się we wrześniu wyprowadzę.Mam prawie 19 lat i tak od drugiej gimnazjum.Jedyne co, to nie mam sztywnych zasad. Mama nie zabrania mi nigdy wyjść, imprez itp.
To chyba jakiś żart?????...oczywiście to nie to, że Ci nie wierze...po prostu trudno uwierzyć, ze matki tak wykorzystują swoje dzieci....Po prostu przestań jej robić jedzenie i sprzątać. Może się obudzi...
hahaha ale jakby to jej matka wszystko robila dla doroslej prawie dziewczyny to nie jest to wykorzystywanie?
Ale nie robi, tak??? Tylko jest na odwrót. Nie rozumiesz o czym tu mowa...