- Dołączył: 2013-09-28
- Miasto:
- Liczba postów: 2660
9 lutego 2014, 08:21
mam głupi problem oczywiście z facetem w roli głównej.. Zacznę od początku..Przez ostatnie tygodnie mój facet ciagle wisiał na telefonie czy to rano czy wieczór..Na pytanie z kim klepie odpowiadał z kolegą..Ale na kilometr to śmierdziało...
Więc długo nie myśląc wzięłam jego telefon..znalazłam tylko dwa nic nie znaczące sms-y do jakiejś laski..
Ale nie poddałam się...Weszłam na jego strone playa i przewertowałam całą historię..I senk w tym że było chyba z tysiąc sms-ów na ten nr..co tych dwóch esów nie skasował...oczywiście je wykasował..
Na pytanie kto to jest ..najpierw odpowiedział niespodzianka dla Ciebie, za chwilę że znajoma ciężko chora miała problem i napisała do niego ale oczywiście ma męża i dzieci (jasne)..Co najlepsze rozmawiałam z nim jakoś o 16 a po 16 poleciał do tej laski znowu sms.. Powiedział że napisał jej że ja moge dzwonic lub pisac do niej..beszczelny Nie wiem jak dotrzeć do niego..Widzę że ściemnia kręci..Zaznacze ze nigdzie sam nie wychodzi ..po pracy prosto do domu...Tylko że jeden sms którego nie skasował był o treści "ja już w domku" Nie wiem co o tym myśleć ..Nie ufam mu..
Mieszkamy razem 4 lata i najgorsze jest to że nawet jak go zostawie nie mam dokad pojsc :-/
Powiedział że napisał jej że ja moge dzwonic lub pisac do niej..beszczelny
9 lutego 2014, 08:35
Słuchaj. Pogadaj z nim. Ja miałam problem taki z rodzicami. Tato tez miał taka koleżankę. Mama dowiedziała się o tym i oczywiście była III wojna światowa. Mama dzwoniła do tej kobiety, a okazało się, że ona jest zadłużona w nim po same uczy, a tato czuł się jak nastolatek. Nie widział świata po za nią. Co mogliśmy zrobic ? Obiecał, że zerwie z nia kontakt i co ? Nic. Było tak przez całe wakacje. Teraz są sprawy rozwodowe. Mama też nie miała gdzie iść, ale miała żyć w kłamstwie ? No prosze cię ... Po jakiś dwuch miesiącach tato się ,, wyszumiał '' i wraca do mamy jak pies z podkulonym ogonem ...
Co ja Ci radze ? Pogadaj z nim bo nie zasługujesz życia w kłamstwie. Jesteś młoda, może sie ułozyć. Ale jeśli on wypisuje do jakieś ,, lafirydny '' to nie życze ci tej historii, którą mama przeżywała.
- Dołączył: 2013-09-28
- Miasto:
- Liczba postów: 2660
9 lutego 2014, 08:38
Ale ja widzę że on cały czas kłamie ..A co najlepsze...ja mu teraz zaufam.. a on dalej bedzie z nia pisal i usuwał sms-y..
9 lutego 2014, 08:46
Jesli ta kobieta to znajoma to jako para nie mozecie mieć wspolnych znajomych ? Możesz to wykorzsytać, ale z zimna krwią. Zaoferuj mu, ze ja poznasz. Ciekawe co powie . Jesli się zawaha to już sama zobaczysz czy to tylko znajoma ...
9 lutego 2014, 08:49
oj ja mam kumpla od biegania weekendowego, dogadujemy się świetnie i poza tym czasem kiedy autentycznie wychodzimy w las to piszemy smsy i czasami długo gadamy na fb. facet żonaty, żona jest z regóły obok niego kiedy my sobie piszemy. i co? i nic przecież. poznałam jego pół rodziny jak chodziliśmy razem na siłownię, nasze córki się znają a między nami nic się nie dzieje i nic się nie wydarzy w sensie damsko-męskim. natomiast jako kumpel jest super i na szczęście żona mu ufa bo źle bym się czuła gdyby jakiegoś dnia mi powiedział, że nie idziemy biegać bo żona jest zazdrosna. z resztą gdyby tak było to zaprosiłabym żonę na to bieganie.
9 lutego 2014, 08:52
hania2007 napisał(a):
oj ja mam kumpla od biegania weekendowego, dogadujemy się świetnie i poza tym czasem kiedy autentycznie wychodzimy w las to piszemy smsy i czasami długo gadamy na fb. facet żonaty, żona jest z regóły obok niego kiedy my sobie piszemy. i co? i nic przecież. poznałam jego pół rodziny jak chodziliśmy razem na siłownię, nasze córki się znają a między nami nic się nie dzieje i nic się nie wydarzy w sensie damsko-męskim. natomiast jako kumpel jest super i na szczęście żona mu ufa bo źle bym się czuła gdyby jakiegoś dnia mi powiedział, że nie idziemy biegać bo żona jest zazdrosna. z resztą gdyby tak było to zaprosiłabym żonę na to bieganie.
fakt, ale nie usuwasz rozmów i nie masz tajemnic
9 lutego 2014, 09:03
_czarnulkaa_ napisał(a):
hania2007 napisał(a):
oj ja mam kumpla od biegania weekendowego, dogadujemy się świetnie i poza tym czasem kiedy autentycznie wychodzimy w las to piszemy smsy i czasami długo gadamy na fb. facet żonaty, żona jest z regóły obok niego kiedy my sobie piszemy. i co? i nic przecież. poznałam jego pół rodziny jak chodziliśmy razem na siłownię, nasze córki się znają a między nami nic się nie dzieje i nic się nie wydarzy w sensie damsko-męskim. natomiast jako kumpel jest super i na szczęście żona mu ufa bo źle bym się czuła gdyby jakiegoś dnia mi powiedział, że nie idziemy biegać bo żona jest zazdrosna. z resztą gdyby tak było to zaprosiłabym żonę na to bieganie.
fakt, ale nie usuwasz rozmów i nie masz tajemnic
ja akurat jestem samotna, więc nikt mi nie mówi co mam robić ale on też nie usuwa - wiem, że pisał ostatnio to żona się przez ramię patrzyła na naszą rozmowę bo od razu to napisał. ale uważam, że żona go zna i mu ufa, tajemnic nie mają a on ma wiele koleżanek. ale gdyby tego wszystkiego nie wiedzieć to wychodzi, że spędza czas w lesie z samotną (może atrakcyjną - tak sobie wmawiam) dziewczyną na wspólnej pasji i w dodatku nie mogą się nagadać i spędzają potem wieczory na fb wspólnie - możnaby to różnie interpretować sama przyznasz. może twój usuwa te rozmowy w obawie o twoją reakcję a może naprawdę coś jest na rzeczy - chcę ci tylko uświadomić, że może się nic nie dziać ;)
- Dołączył: 2010-10-04
- Miasto: Nieznano
- Liczba postów: 5421
9 lutego 2014, 09:47
a ja Ci powiem tak bo jestem w sytuacji Twojego faceta teraz, tylko ze ja wiem zen ie robie nic zlego a on nie wiem...
mam kolege blizszego z pracy, prawie przyjaciel, i tez z nim czasem popisywalam ale nic zlego nie robilam.... calej historii nie opisze ale skonczylo sie tak ze raz moj ukochany zajrzal do mojego tel, przelknelam to i nic nie powiedzialam, ale ostatnio zrobil to perfidnie pod moja nieobecnosc minutowa jak poszlam do toalety...a ja nie znosze czegos takiego bo to moja prywatnosc ktora istnieje nawet w zwiazku... nierozumiem jak ktos moze cos tak chorego robic... po co mamy jezyki ? by rozmawiac tak, by pytac... a nie doszukiwac sie czegos czego moze nie byc a roi sie w glowach... final? ja teraz mam dystans do mojego narzeczonego i cos sie popsulo... uwazaj co robisz bo to moze sie skonczyc zle jak on serio nic nie robi zlego...
9 lutego 2014, 09:56
_czarnulkaa_ napisał(a):
Jesli ta kobieta to znajoma to jako para nie mozecie mieć wspolnych znajomych ? Możesz to wykorzsytać, ale z zimna krwią. Zaoferuj mu, ze ja poznasz. Ciekawe co powie . Jesli się zawaha to już sama zobaczysz czy to tylko znajoma ...
popieram, sama bym tak zrobiła