- Dołączył: 2010-11-15
- Miasto: Kokosolandia
- Liczba postów: 4150
7 lutego 2014, 12:06
Jestem z facetem ok. 4 lata, wczoraj swobodnie rozmawiając o naszej wspólnej przyszłości, przytoczył się temat robienia mu kanapek do pracy.
Stanowczo odpowiedziałam, że nie będę mu ich robić, na co on się obraził, bo przecież każda kobieta robi swojemu mężczyźnie kanapki do pracy.
Zaśmiałam się, bo:
a) ma ręce, wie gdzie jest lodówka, a to będą jego kanapki
b) nie chcę być jego służącą.
Nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi o to, że nie chcę mu nic dawać, albo że jestem interesowna i nie stać mnie na miłe uczynki. Tylko że dosyć się naoglądałam kobiet, którymi wysługują się mężczyźni i które nie otrzymują w zamian nawet słowa: "dziękuję", które piorą, prasują, myją, sprzątają, gotują i właśnie robią kanapki. Nie chcę być jedną z nich.
Co sądzicie na ten temat? Robicie kanapki facetowi czy raczej nie?
Edytowany przez chocobum 7 lutego 2014, 12:07
7 lutego 2014, 12:23
puellla napisał(a):
Jeśli moj u mnie nocuje to zawsze robie mu śniadanko do pracy, przez co niestety musze wstawać razem z nim o 5 lub 6 w zależności na którą idzie, ale daje mi to dużo przyjemności i ciesze sie, że mu smakuje ;) Zawsze usłysze słowo dziękuje. On też sie czuje bardziej doceniany i może sie kumplom jeszcze chwalic ;p
Ja mam to samo. Kiedy jesteśmy u niego zawsze rano przynosi mi kawę do łóżka, robi śniadanie, czasem specjalnie jedzie do sklepu, kiedy najdzie mnie na coś prawdziwa ochota. Nie byłabym z facetem, który nie wart jest nawet tego, żeby zrobić mu rano kilka kanapek....
Edytowany przez julka777 7 lutego 2014, 12:27
- Dołączył: 2012-07-26
- Miasto: Nuuk
- Liczba postów: 2294
7 lutego 2014, 12:24
Popieram Cię Autorko w 100% - nie jesteś służącą
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8095
7 lutego 2014, 12:24
Nie, no bez przesady. Nigdy nie robiłam, jakem w związkach 20 lat.
Dziecku zdarza mi się robić, też nie codziennie, ale dorosłemu?
7 lutego 2014, 12:24
Nie robię narzeczonemu kanapek do pracy bo nie bierze wiec problem z głowy albo coś sobie kupuje albo je po drodze, ma na tyle dobrze, ze "praca" mu funduje posiłki ;P a jak jesteśmy w domu i gotujemy to zazwyczaj ja jeśli chodzi np. O obiad czy jakieś danie, bo on zwyczajnie średnio potrafi (chodź go uczę) ale za to zawsze siedzi ze mną w kuchni, przynosi mi co potrzebne, pózniej sprząta, zmywa jakieś gary czy co tam nie wkładam do zmywary. Ja uwielbiam gotować wiec to dla mnie przyjemność ;) jeśli chodzi o śniadania wspólne to on często wstaje rano aby jechać po świeże bułeczki dla mnie, razem jemy w kuchni ;) wiec dogadujemy sie w tej kwestii. W życiu bym nie wstawała robic mu kanapek do pracy!
- Dołączył: 2013-07-11
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 91
7 lutego 2014, 12:26
A mój mąż po zamieszkaniu razem, kategorycznie odmówił kiedy chciałam robić mu kanapki do pracy czy śniadanie przed pracą argumentując to tym że przecież jest dorosły i sam potrafi się obsłużyć,wyjątek stanowią weekendy kiedy robimy razem śniadania. Z racji, że teraz nie pracuje to zawsze czeka na niego obiad kiedy wraca z pracy, ale on zmywa itd. Trzeba dzielić się obowiązkami :)) a zapytaj czemu to nie on Tobie te śniadania miałby robić tylko Ty jemu od razu ;) warto ustalać różne kwestie wcześniej i nie dać sobie wejść na głowę, najważniejsza równowaga:)
- Dołączył: 2012-08-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 815
7 lutego 2014, 12:31
my z moim chłopakiem wzajemnie sobie gotujemy, w zalezności kto ile ma czasu, ostatnio ja ciągle gotuję, ale jak miałam sesje i duzo się uczyłam to on przygotowywał posiłki dla nas.
moim zdaniem powinna być współpraca w związku i wzajemne sobie pomaganie :)
gdyby mi mój kazał robić sobie kanapki do pracy, z argumentem 'bo tak powinno być', też bym go wyśmiała!
Edytowany przez kasiand 7 lutego 2014, 12:31
7 lutego 2014, 12:31
puellla napisał(a):
Jeśli moj u mnie nocuje to zawsze robie mu śniadanko do pracy, przez co niestety musze wstawać razem z nim o 5 lub 6 w zależności na którą idzie, ale daje mi to dużo przyjemności i ciesze sie, że mu smakuje ;) Zawsze usłysze słowo dziękuje. On też sie czuje bardziej doceniany i może sie kumplom jeszcze chwalic ;pWydaje mi sie, że troche dramatyzujesz. Naprawde korona Ci z głowy spadnie ? Związek to przecież ciągłe kompromisy. Może jeśli oboje pracujecie, to niech przez tygdzien on robi wam jedzenie do pracy, a kolejny tydzien ty.
Mnie by spadła. Czemu o kompromisach mówi się w stosunku do kobiet? A jak on nie będzie jej robił kanapek, to co? Ona ma tylko robić? Już bez przesady. Obiady i inne posiłki też pewnie ona ma przygotowywać. A co zrobi facet? Wrzuci z urażoną miną ciuchy do kosza na brudną odzież?
Denerwuje mnie to matkowanie facetom - ugotuj mu, upierz, posprzątaj, wyprasuj. Facet też musi umieć to robić.
- Dołączył: 2012-08-26
- Miasto:
- Liczba postów: 28811
7 lutego 2014, 12:32
Facet mi robi kanapki do pracy :))
- Dołączył: 2011-04-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4096
7 lutego 2014, 12:35
Z regoly nie robie - chyba ze chce sie podlizac hihi
![]()