- Dołączył: 2010-11-15
- Miasto: Kokosolandia
- Liczba postów: 4150
7 lutego 2014, 12:06
Jestem z facetem ok. 4 lata, wczoraj swobodnie rozmawiając o naszej wspólnej przyszłości, przytoczył się temat robienia mu kanapek do pracy.
Stanowczo odpowiedziałam, że nie będę mu ich robić, na co on się obraził, bo przecież każda kobieta robi swojemu mężczyźnie kanapki do pracy.
Zaśmiałam się, bo:
a) ma ręce, wie gdzie jest lodówka, a to będą jego kanapki
b) nie chcę być jego służącą.
Nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi o to, że nie chcę mu nic dawać, albo że jestem interesowna i nie stać mnie na miłe uczynki. Tylko że dosyć się naoglądałam kobiet, którymi wysługują się mężczyźni i które nie otrzymują w zamian nawet słowa: "dziękuję", które piorą, prasują, myją, sprzątają, gotują i właśnie robią kanapki. Nie chcę być jedną z nich.
Co sądzicie na ten temat? Robicie kanapki facetowi czy raczej nie?
Edytowany przez chocobum 7 lutego 2014, 12:07
- Dołączył: 2010-01-15
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 5607
7 lutego 2014, 19:36
tienna napisał(a):
Jak dbasz o zdrowie mężczyzny, to nie łącz sera z szynką - wapń z sera zatrzymuje wchłanianie żelaza z szynki
Pierwsze słyszę. Mimo wszystko nadal wolę aby zjadł kanapkę z żółtym serem i wędliną niż jakieś frytki kupione "po drodze" w zabździałej budce lub w Macu.
7 lutego 2014, 20:27
Milutka21 napisał(a):
jasmina19877 napisał(a):
ja mężowi zazwyczaj robię kanapki do pracy, ale jak nie zrobie to nie ma problemu.. Albo sam sobie zrobi albo coś sobie kupi:) i nie mam jakoś takich odczuc jak Ty, bo zrobienie kilku kanapek to dla mnie żadne poświęcenie w zamian za jego ciężką prace przez cały dzień. I nie sądzę że ta czynnośc robi ze mnie służącą O.o p.s. dobre macie tematy do rozkminy;)
rozumiem, że mąż pracuje a Ty nie? no to logiczne, że możesz mu zrobić kanapki, jeszcze zalezy na która wstajeja bedac po pracy nie wiem po co mialabym sie zrywać z łożka zamiast pospac dłuzej , po to aby zrobic kanapki, lekka przesada
Tak, tylko mąż pracuje, ja zajmuję sie dzieckiem:) i też nie zrywam sie bladym świtem żeby zrobic kanapki - robię wieczorem:)
8 lutego 2014, 11:21
Nie widzę w tym nic złego a już zwłaszcza doszukiwania się bycia służącą. Chociaż ja bym była za tym, by robił ten, kto akurat może (no chyba, że jedna osoba nie pracuje, no to chyba może w ten sposób pomóc, fajnie gdyby mi ktoś kanapki robił, mogłabym zaoszczędzić z 10 minut rano...no i miły gest, wiesz, że ktoś o tobie pamiętał :) ).
8 lutego 2014, 15:15
nigdy bym nie zrobiła bo nie jestem służącą. jak kobieta jest atrakcyjna to oni robią jej kanapki :))))
- Dołączył: 2012-07-11
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 205
8 lutego 2014, 19:55
A u mnie mąż robi kanapki i dla siebie i dla mnie. Nie dlatego że ja tego "zażądałam", ale dlatego, że chce i nie byłoby problemu żebyśmy się teraz zamienili. Ale u nas jest tak, że dzielimy się wszystkimi obowiązkami, albo robimy wspólnie. Trafił mi się po prostu zajebisty facet
8 lutego 2014, 20:32
Ja nie robię swojemu kanapek, on lubi piętrusy a ja chudziutkie i nie możemy się dopasować,to niech robi sam
![]()
.Często patrzę jak on robi dla siebie to myślę że to na cały tydzień dla mnie hi hi hi hi .
9 lutego 2014, 03:15
Generalnie jestem skłonna robić jedzenie z miłości(w sumie dlatego żeby usłyszeć zachwyt nad smakiem), ale nie cierpię prać, zmywać, sprzątać. Czyli facet na jedzenie mógłby liczyć, a reszta to dla mnie służba
Edytowany przez najlepiejutro 9 lutego 2014, 03:23
- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15666
10 lutego 2014, 21:57
ale co w tym złego? ja często tacie robiłam kanapki do pracy (bo sama chciałam, nikt mnie nie zmuszał), nie chciałam żeby głodował ;) to miłe.
a chłopakowi? w wakacje pomieszkiwał u mnie i jak rano wstawalam to robiłam NAM śniadanie i przy okazji jemu do pracy - nie widzę w tym nic zdrożnego ;) ale pewnie jakbym wstawała później to nie chciałoby mi się zrywać z łóżka tylko po to, żeby zrobić mu śniadanie :P
zresztą jak ja przyjeżdżam do niego to to on zawsze mi śniadanie u siebie robi:)
Edytowany przez akitaa 10 lutego 2014, 21:58
- Dołączył: 2011-06-10
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 3557
11 lutego 2014, 11:12
basiaaak napisał(a):
Ja robię mojemu facetowi kanapki codziennie rano od poniedziałku do piątku. W weekendy zazwyczaj on robi dla nas śniadanko. Obiady gotujemy razem. Nie widzę w tym nic złego, że zrobię mojemu ukochanemu smaczne kanapki z szynką, serem i z warzywami. Staram się, żeby były smaczne, kolorowe i urozmaicone i sprawia mi to przyjemność Czasami oprócz kanapek robię mu świeżą sałatkę do pojemniczka.Przynajmniej wiem, że je w ciągu dnia coś dobrego i zdrowego, a nie jak jego koledzy z pracy: kebaby, frytki, hamburgery, drożdżówki, pączki i batony.Bo żony nie robią kanapek.To nie jest dla mnie ujma na honorze. Nie czuję się jak służąca.Czuję się jak kochająca kobieta, która dba o zdrowie i dobre samopoczucie swojego mężczyzny.[/quote
Dokladnie,dobrze powiedziane.
Widocznie te wszystkie wielce oburzone maja facetow,ktorzy nie zasluguja nawet na zrobienie kanapki.
Edytowany przez Aspenn 11 lutego 2014, 18:41
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
11 lutego 2014, 11:48
jak facet nie chce jesc warzyw to nie jest to wina kobiety, bo nie robi kanapek, mezczyzna ma raczki i pomidorka moze sobie pokroic, widocznie smaczniejszy jest kebab albo pizza, a mezczyzni to takie leniwe cipy. moj mezczyzna daje mi wolna reke w kuchni skoro nie wymaga warzyw ani zdrowych produktow to przeciez nie bede w niego inwestowac skoro ma to w D...
Edytowany przez wrednababa56 11 lutego 2014, 11:52