- Dołączył: 2008-03-06
- Miasto:
- Liczba postów: 1001
3 lutego 2014, 16:56
Jak jest u Was? wtrącają się? zatruwają życie? pomagają ? wspierają?
- Dołączył: 2011-08-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3629
3 lutego 2014, 16:59
nie wtracaja, sie spotykamy sie z nimi raz na kilka tygodni, oni nas zapraszaja na obiad i tyle.
3 lutego 2014, 17:01
Od paru miesięcy dają nam spokój, bo wygarnęłam im wszystko
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
3 lutego 2014, 17:06
pomagaja, sypna zyciowa rada
- Dołączył: 2012-06-20
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 3836
3 lutego 2014, 17:09
Ja uwielbiam swoją teściową, jest wspaniałą, opiekuńczą kobietą. Nie narzuca się. Traktuje mnie jak kolejną córkę :)
Teścia toleruję - ma strasznie głupie poczucie humoru, irytuje mnie często swoimi gadkami - ale wcale się do nas nie wtrąca, i to jest plus.
Mój mąż "stara się lubić" moich rodziców - jak zaczynaliśmy być ze sobą, oni byli negatywnie nastawieni, i teraz on cały czas jest pod presją, czy oni go chociaż troszeczkę lubią (ja wiem, że na pewno lubią). Dużo się wtrącają, czym w równym stopniu irytują mnie, jak i męża :P
- Dołączył: 2011-10-17
- Miasto: Pieszyce
- Liczba postów: 13311
3 lutego 2014, 17:13
Pomagają dużo ale czasami (zwłaszcza teściowa) wytrącają z równowagi.
3 lutego 2014, 17:15
Mam nieprzyjemność mieszkania z teściową. Prosto w oczy nic mi nie powie, ale wiem że za plecami uwielbia sie na mnie "poślizgać".
- Dołączył: 2014-01-16
- Miasto: płock
- Liczba postów: 107
3 lutego 2014, 17:41
Teściowa caly czas daje mi "złote rady" odnośnie gotowania i wychowywania dzieci typu: poniżej 38stopni gorączki nie dawać dziecku leków czy że facet musi mieć obiad "na tłusto" (mięso, ziemniaki-polane tłuszczem, surówka z dużą ilością majonezu). Teść to zloty człowiek, jedyne co mogę mu zarzucić to, że za dużo bluźni (synek od niego podłapał).
- Dołączył: 2011-09-30
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 461
3 lutego 2014, 17:48
Mieszkałam z teściami prawie 2 lata.
Teścia mam najlepszego na świecie - zawsze mi powtarza, że jestem dla niego jak córka itd.
Teściowa... jak mieszkałyśmy razem to była tragedia, ale odkąd się wyprowadziliśmy i przyjeżdżamy raz na jakiś czas to nie mam jej nic do zarzucenia, aczkolwiek jakiś uraz do niej na zawsze mi pozostanie ;-)
- Dołączył: 2010-11-18
- Miasto: Praga
- Liczba postów: 2621
3 lutego 2014, 19:59
Są zajebisci. Do niczego się nie wtracaja. A mieszkalam u nich 2lata. Teraz mieszkamy b.blisko i odwiedzamy ich raz w tygodniu. Pomagają nam ile mogą. Teraz przy okazji mojej ciąży doceniam ich jeszcze bardziej. Moi rodzice zresztą też nie są męczący. Nie wtracaja się do niczego. Zobaczymy jak to będzie po narodzinach dziecka ale jesteśmy dobrej myśli.