Temat: Facet - leń patentowany.... proszę o pomoc.

Słuchajcie, nie wiem co mam już zrobić... Postaram się streścić moją opowieść, abyście nie musiały czytać nie wiadomo ile.

Jestem ze swoim facetem 2.5 roku, a mieszkamy razem u teściów ponad rok. Kiedyś był to świetny, pomocny otwarty facet, zawsze ale to zawsze mogłam na niego liczyć. Zawsze dużo pracował (fizycznie)- około 9-12 godzin na dobę i czasami 8 godzin w soboty. Obecnie również pracuje w tej samej firmie, ale już krócej - zazwyczaj ok 9 godzin. Od około pół roku, jak nie dłużej coś mu się w głowie poprzewracało.
Gdy go poproszę o cokowielkiek- NA PRZYKŁAD o zalepienie dziury w ścianie (przy oknie), to zawsze mówi później, jutro zaraz i efekt jest taki, że przez 2 miesiące (aż do tej pory) tego nie zrobił. Przypominałam mu się grzecznie , że to jest ważne ,a on do mnie że ja ciągle coś od niego chce i się czepiam.
Przykład z wczoraj: miałam gorączkę, katar kaszel, leżałam w łóżku i poprosiłam, aby przyniósł mi paczkę chusteczek, to z tekstem do mnie, że on teraz nie może BO UWAGA : .................. gra w tibię i tego nie może przerwać...
Już nie wspomnę o pracach domowych typu odkurzenie pokoju chociażby, bo aż boję się o tym wspomnieć jemu, bo mówi że właśnie jest zajęty (gra.....) i ja też mam dwie rączki i mogę to zrobić.... no aż mi ręce opadają.

To jest tylko kilka takich przykładów z naszego życia. Teściowa też mówi, żeby przestał zachowywać się jak dzieciak tylko pomógł mi czasem ( to chociażby ja wyrzucam jego puszki/butelki i brudne skarpetki spod łózka, które tam zostawia, choć wiele razy prosiłam, żeby sprzątał po sobie, a odpowiada tylko:  AHA albo nawet nic mi nie odpowie, zero reakcji).

Gdy próbowałam rozmawiać (naprawdę spokojnie bez krzyków) to mówi, że ja i jego mama uwzięłyśmy się na niego i ciągle coś od niego chcemy co jest nieprawdą....
Naprawdę już nie mam sił do niego.... Myślę już nawet na poważnie, żeby wrócić spowrotem do rodziców.... bo mam dosyć....
czy ja przesadzam? czy każdy facet taki jest?

Pomóżcie....

Felvarin napisał(a):

No, bo od tibi nie można odejść jeśli akurat się walczy... wiem, bo grałam w nią bardzo długo, czasami nadal pogrywam. Śmierć postaci to czasami kilka zmarnowanych dni gry... dobra, nieważne, kto nie grał ten nie zrozumie, ale w tym przypadku daj mu minutę, dwie, aby mógł się wycofać w grze i zrobić to, o co akurat prosisz ;)Co do reszty, to faktycznie jest problem. Skoro rozmowa nie działa, to może przestań mu gotować, prać, prasować? Może wtedy zrozumie, że musicie dzielić się obowiązkami?

Heh spoko. To jak będzie rodzić, a on w tej chwili będzie grał to jej zapewne powie coś w stylu "poczekaj kochanie, aż skończę grać"

ATak01 napisał(a):

Felvarin napisał(a):

No, bo od tibi nie można odejść jeśli akurat się walczy... wiem, bo grałam w nią bardzo długo, czasami nadal pogrywam. Śmierć postaci to czasami kilka zmarnowanych dni gry... dobra, nieważne, kto nie grał ten nie zrozumie, ale w tym przypadku daj mu minutę, dwie, aby mógł się wycofać w grze i zrobić to, o co akurat prosisz ;)Co do reszty, to faktycznie jest problem. Skoro rozmowa nie działa, to może przestań mu gotować, prać, prasować? Może wtedy zrozumie, że musicie dzielić się obowiązkami?
Heh spoko. To jak będzie rodzić, a on w tej chwili będzie grał to jej zapewne powie coś w stylu "poczekaj kochanie, aż skończę grać"



zrob mu terapie szkowa... nie gotuj , nie sprzataj, nie pierz... rob tylko dla siebie...  jak mu zabraknie majtek do pracy a brudne talerze siegna sufitu to sie moze ogarnie...  ty sobie siedz na kanapie i ogladaj tv ...jak sie zapyta gdzie sie podzialy skarpetki to zawsze mozesz powiedziec - "kochanie, przeciez jedna para lezy pod stolem a druga za lozkiem, wybierz sobie" :)

kachagrubacha.wroclaw napisał(a):

zrob mu terapie szkowa... nie gotuj , nie sprzataj, nie pierz... rob tylko dla siebie...  jak mu zabraknie majtek do pracy a brudne talerze siegna sufitu to sie moze ogarnie...  ty sobie siedz na kanapie i ogladaj tv ...jak sie zapyta gdzie sie podzialy skarpetki to zawsze mozesz powiedziec - "kochanie, przeciez jedna para lezy pod stolem a druga za lozkiem, wybierz sobie" :)

chyba to jest najlepszym pomysłem :)

ATak01 napisał(a):

Felvarin napisał(a):

No, bo od tibi nie można odejść jeśli akurat się walczy... wiem, bo grałam w nią bardzo długo, czasami nadal pogrywam. Śmierć postaci to czasami kilka zmarnowanych dni gry... dobra, nieważne, kto nie grał ten nie zrozumie, ale w tym przypadku daj mu minutę, dwie, aby mógł się wycofać w grze i zrobić to, o co akurat prosisz ;)Co do reszty, to faktycznie jest problem. Skoro rozmowa nie działa, to może przestań mu gotować, prać, prasować? Może wtedy zrozumie, że musicie dzielić się obowiązkami?
Heh spoko. To jak będzie rodzić, a on w tej chwili będzie grał to jej zapewne powie coś w stylu "poczekaj kochanie, aż skończę grać"


Pewnie, bo poród i podanie chusteczki to prawie identyczna sytuacja ;)
Znam to i wkurza mnie to niesamowicie. Ok,moj maz sprzatnie ale bedzie to przezywal jak mrowka okupacje. Nie dosyc koorwa ze z racji plci mam zarobki nizsze od chlopa chociaz zasuwam wiecej godzin w mcu to jeszcze przed wyjsciem na druga zmiane musze zdazyc zrobic obiad,sprzatac, isc po zakupy,wyjsc z psem i czasem pranie. I zawsze i tak zle. Z tego co zauwazam to najlepiej w zyciu maja smierdzace lenie i zyciowe nyguski bo ich faceci nie licza na nic i sami po robocie biora sie za gary i odkurzacz.

kachagrubacha.wroclaw napisał(a):

zrob mu terapie szkowa... nie gotuj , nie sprzataj, nie pierz... rob tylko dla siebie...  jak mu zabraknie majtek do pracy a brudne talerze siegna sufitu to sie moze ogarnie...  ty sobie siedz na kanapie i ogladaj tv ...jak sie zapyta gdzie sie podzialy skarpetki to zawsze mozesz powiedziec - "kochanie, przeciez jedna para lezy pod stolem a druga za lozkiem, wybierz sobie" :)
Ta jasne. Predzej zglosi ja do programu *Perfekcyjna pani domu* zanim zrozumie o co chodzi.

Nugatka napisał(a):

kachagrubacha.wroclaw napisał(a):

zrob mu terapie szkowa... nie gotuj , nie sprzataj, nie pierz... rob tylko dla siebie...  jak mu zabraknie majtek do pracy a brudne talerze siegna sufitu to sie moze ogarnie...  ty sobie siedz na kanapie i ogladaj tv ...jak sie zapyta gdzie sie podzialy skarpetki to zawsze mozesz powiedziec - "kochanie, przeciez jedna para lezy pod stolem a druga za lozkiem, wybierz sobie" :)
Ta jasne. Predzej zglosi ja do programu *Perfekcyjna pani domu* zanim zrozumie o co chodzi.

...jak pochodzi glodny i w brudnych gaciach to sie moze obudzi...  

... niestety facet sie przyzwyczail, ze wszystko ma zrobione dookola ... podloga sie sama sprzata, a gary same myja... jezeli cos go osobiscie nie uraza to znaczy, ze to nieistotne...dziura w scianie nie ucieknie, ale gdyby na przyklad z dziury cieklo na telewizor, to podejrzewam, ze by zaraz naprawil... to samo ze sprzataniem... czemu ma sie martwic, ze rzuca brudne skarpety pod np. stol, skoro one potem "magicznie" pojawiaja sie w szufladzie czyste i pachnace... gdyby nadszedl tragiczny dzien bez czystych skarpet i przycisnelo by go tak naprawde, to podejrzewam ze by sobie sam z pralka poradzil jak fachowiec...

edit; a ii zostaw te butelki czy tam puszki, nie sprzataj ... jak sie  chlopak kiedys przejedzie na butelce albo rozleje kiedys cos na laptopa to sie szybko nauczy wyrzucac po sobie...

Daj mu dwa dni mówiąc, że jeżeli nie zacznie sprzątać, to ty wrócisz do domu. I sam będzie sobie gotował, prał itd.

Ja bym go już wy jebał za samo granie. Co to nastolatek jakiś?? Nie znam w swoi  otoczeniu Dojrzałego faceta, który gra gierki. Każdy tam kiedyś grał - ale normalny facet z tego wyrasta, jak z zabawy w Rudy 102 czy piaskownicy. Wśród znajomych mam kilku graczy... wieczne mentalnie dzieci... trzydziestka albo więcej na karku a ciągle (z dziewczyną lub bez) mieszkają jak pizdy z rodzicami i pieprzą tylko o playu albo xboksie... żałosne... coś jak oglądanie seriali w stylu "Pamiętniki z wakacji" przez durne laski.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.