- Dołączył: 2014-01-23
- Miasto: glinki
- Liczba postów: 12
23 stycznia 2014, 23:36
Czesc. Nie wiem czego oczekuje zalac sie na forum ale musze a nie mam nikogo bliskiego komu moglabym sie zwierzyc. Mam 30 lat, dwojke malych dzieci i zupelnie zadnego pomyslu co dalsieej zrobic ze swoim zyciem. Mam meza ale niestety nie dogadujemy sie, staramy sile oboje ale poprostu kiedy zaczelismy sie spptykac 14lat temu, bylismy zupelnie innymi ludzmi, teraz zwyczajnie do siebie mie pasujemy. Mam juz dosyc probowania... Problem w tym ze boje sie zostac sama. Chwilowo mieszkamy za granica i planowalismy niedlugo wrocic do polski. Nie chce zostac w uk ale nie wiem jak dac rade samej w pl. nie moge liczyc na pomoc rodzicow. Nie wiem jak mialabym sobie zorganizowac zycie, mie chce dusic sie w zwiazku bez przyszlosci ale boje sie ze sama nie zapewnie dzieciom zycia na wystarczajaco dobrym poziomie. Kesli ktos mial sile przeczytac te zale do konca to blagam o jakas opinie, sugesie, cokolwiek.
- Dołączył: 2013-12-03
- Miasto:
- Liczba postów: 29
23 stycznia 2014, 23:44
Czesc, ja też mam 30 lat, dwójke malych dzieci i mieszkam w uk, obecnie jestem w trakcie rozwodu i powiem Ci, że świetnie sobie radze. Mam pracę, przyjaciół i dopiero teraz czuje, ze żyje. Zastanów sie dobrze czy twojego zwiazku nie da się uratować i jeśli nic do niego nie czujesz to nie mecz sie na sile.
- Dołączył: 2011-03-30
- Miasto: Inverness
- Liczba postów: 1611
23 stycznia 2014, 23:45
Wydaja mi sie ze w UK mialabys duzo wieksza pomoc socjalna jako samotna matka.
- Dołączył: 2014-01-23
- Miasto: glinki
- Liczba postów: 12
23 stycznia 2014, 23:52
.......
Edytowany przez Ciaglepodgore 24 stycznia 2014, 09:06
- Dołączył: 2014-01-23
- Miasto: glinki
- Liczba postów: 12
23 stycznia 2014, 23:58
Agagaga00 zazdroszcze ci prawdziwych przyjaciol. Ja jestem sama jak palec, dlatego tez ze wszystkich sil probowalam ratowac swoje malzenstwo. Niestety nie wyszlo...
24 stycznia 2014, 00:58
a dzieci nie mają ojca? on musiałby po rozwodzie płacić połowę kosztów ich utrzymania, więc nie rób z siebie cierpiętnicy. jeżeli nie macie intercyzy, a ty miałaś wkład we wspólny majątek, to po rozwodzie jest podział majątku. bierzesz swoją połowę, mieszkanie/ kredyt i leci. poza tym dlaczego dzieci mają zostać z tobą? są tak samo twoje jak twojego męża.
24 stycznia 2014, 01:16
mynte napisał(a):
a dzieci nie mają ojca? on musiałby po rozwodzie płacić połowę kosztów ich utrzymania, więc nie rób z siebie cierpiętnicy. jeżeli nie macie intercyzy, a ty miałaś wkład we wspólny majątek, to po rozwodzie jest podział majątku. bierzesz swoją połowę, mieszkanie/ kredyt i leci. poza tym dlaczego dzieci mają zostać z tobą? są tak samo twoje jak twojego męża.
czasem piszesz jakbyś mieszkała na innej planecie.to wszytko tylko tak ładnie wyglada w teorii
- Dołączył: 2012-12-19
- Miasto: Kartuzy
- Liczba postów: 3258
24 stycznia 2014, 03:05
tylko szkoda że dzieci nigdy sobie tak świetnie nie radzą...
Każdy ma prawo do własnego zdania, dlatego ja też swoje wypowiem. Gdybym miała dzieci to na pewno nie rozwiodłabym się z mężem nim by poszły na studia. Nawet gdyby stał się zupełnie obcym człowiekiem, nie niszczyłabym dzieciom ich świata. Dwoje dorosłych ludzi nawet jeśli się nie kochają to potrafią rozmawiać bez krzyku. Czemu ja miałaby uszczęśliwiać siebie kosztem dzieci, trzeba brać odpowiedzialność za własne czyny. Mówcie sobie co chcecie ale nawet kiedy dzieciak robi dobrą minę do złej gry, to i tak w środku cierpi.
Edytowany przez NoweZycie 24 stycznia 2014, 03:14
- Dołączył: 2012-05-11
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 5431
24 stycznia 2014, 06:13
NoweZycie napisał(a):
tylko szkoda że dzieci nigdy sobie tak świetnie nie radzą... Każdy ma prawo do własnego zdania, dlatego ja też swoje wypowiem. Gdybym miała dzieci to na pewno nie rozwiodłabym się z mężem nim by poszły na studia. Nawet gdyby stał się zupełnie obcym człowiekiem, nie niszczyłabym dzieciom ich świata. Dwoje dorosłych ludzi nawet jeśli się nie kochają to potrafią rozmawiać bez krzyku. Czemu ja miałaby uszczęśliwiać siebie kosztem dzieci, trzeba brać odpowiedzialność za własne czyny. Mówcie sobie co chcecie ale nawet kiedy dzieciak robi dobrą minę do złej gry, to i tak w środku cierpi.
Masz bardzo ograniczony punkt widzenia oO
Moi rodzice rozwiedli się gdy miałam 13 a moja siostra 6lat i nie wyobrażamy sobie z siostrą, żeby mogło być inaczej oO Żyjący obok siebie ludzie tylko dla dzieci? Ty siebie ''słyszysz'', ''widzisz'' co piszesz? Co to za bzdura ?! Przecież dzieci biorą przykład i wzorce z zachowań/ relacji (!) rodziców a jaki dla nich przykład stanowią ludzie, których łączy tyle co kumpli z baru albo i mniej ? My byśmy cierpiały obserwując taką szopkę pt. ''dla naszego dobra'' a tak miałyśmy i mamy, już jako dorosłe kobiety, dobry kontakt z rodzicami i świadomość, że można rozstać się z klasą, bez szarpania o majątek, awantur itd. A poza tym nie wyobrażam sobie, żeby rodzice mieli rezygnować z własnego prywatnego szczęścia w imię POZORNEJ szczęśliwości ich dzieci. Dzieci to nieograniczone pół-mózgi, żeby miały być w takiej sytuacji szczęśliwe.
24 stycznia 2014, 07:19
To jest właśnie hajtanie się w wieku 20 lat, "z pierwszom miłościom"
![]()
70% takich małżeństw sypie się obecnie wśród ludzi, których znam.
Nie słuchaj głupich porad, bo dzieci gorzej wychodzą na tym, jeśli rosną w toksycznej rodzinie bez miłości. A rozwód przeżyją i po jakimś czasie na nowo będą się uśmiechać.
Mąż po rozwodzie na dzieci będzie musiał płacić. Lepiej, by on został w UK i tam kontynuował pracę, a ty wróć do Polski. Za alimenty w funtach wasze dzieci w Polsce powinny dobrze sobie żyć. Ty w międzyczasie poszukasz sobie pracy i jakoś sobie poradzicie.