Temat: Ślub z pierwszym chłopakiem/dziewczyną.

Ciekawa jestem ile jest takich osób wśród was. Pierwsza prawdziwa miłość, pierwsza dziewczyna, pierwszy chłopak. I slub z ta jedyna osobą.
Ja wziełam slub z moim pierwszym i jedynym chłopakiem. Mam tez kolezankę, ktróa niedawno wzieła slub z jej pierwszym chłopakiem. Obie mamy sie dobrze i jestesmy szczesliwe. Jak to jest z wami?
bo laską sie ssuknia slubna marzy...
ale tez tego nie rozumiem,chcoiaz większosc takich par -chajta się ze wzgledy na wpadkę
Moja ciocia i wujek są taką parą. Wujek kumplował się z tatą, a jak poznał siostrę kolegi to już świata poza nią nie widział :D Od gówniarza się trzymali razem, a teraz oboje są koło 50 i świata poza sobą nie widzą :) Ale to były inne czasy. Z mojego pokolenia nie znam takiej pary.
Pierwszy chłopak i mąż w jednym- 6 lat jako para, zaraz 4 lata po ślubie, łącznie 10 lat razem.
Znam taką parę:) Znają się od "podwórka". Chodzili do jednej klasy. Parą są od 8 klasy podstawówki. Teraz mają po 30 lat, są od 5 lat po ślubie i mają śliczną 4-letnią córeczkę :)
Zycze szczescia, ale osobiscie uwazam ze trzeba w zyciu wielu rzeczy sprobowac. Trudno wiedziec co sie lubi i co komu odpowiada skoro jest sie cale zycie z pierwszym chlopakiem. Osobiscie nie znam takich par.
Ja nie jestem w zwiazku ze swoim pierwszym chlopakiem, bylo ich kilku w moim zyciu a i tak z czasem pojawialy sie mysli "jakby to bylo z kims innym" , nie dlatego ze nie wiedzialam i bylam ciekawa , ale wlasnie dlatego ze wiedzialam ze zawsze jest inaczej.. Wiec uwazam ze takie rozterki moga sie pojawic u kazdego, bez wzgledu czy zycie ukladamy z tym pierwszym czy z kolejnym.. Kwestia tego zeby dojrzec do zwiazku i cieszyc sie nie tylko seksem z tym "jedynym" ale i przyjaznia i nie dac wkradac sie rutynie a wtedy nawet z tym pierwszym mozna stworzyc cudowna rodzine i milosc do konca zycia! 
Pasek wagi

GloriaM napisał(a):

Ja nie jestem w zwiazku ze swoim pierwszym chlopakiem, bylo ich kilku w moim zyciu a i tak z czasem pojawialy sie mysli "jakby to bylo z kims innym" , nie dlatego ze nie wiedzialam i bylam ciekawa , ale wlasnie dlatego ze wiedzialam ze zawsze jest inaczej.. Wiec uwazam ze takie rozterki moga sie pojawic u kazdego, bez wzgledu czy zycie ukladamy z tym pierwszym czy z kolejnym.. Kwestia tego zeby dojrzec do zwiazku i cieszyc sie nie tylko seksem z tym "jedynym" ale i przyjaznia i nie dac wkradac sie rutynie a wtedy nawet z tym pierwszym mozna stworzyc cudowna rodzine i milosc do konca zycia! 


Jednak inne rozważania dotyczą osób mających już porównanie i tych którzy go nie mają.

To zupełnie inny poziom.
Tak, w naszych czasach już coraz rzadziej się spotyka takie pary z tad tez moja ciekawość. W rodzinie mojej wujostwo często jest takie, ze brali slub w młodym wieku i do teraz sa razem i sa bardzo szczęśliwi, a kuzynostwo mówi, ze jeszcze nie widzieli jak ich rodzice sie kłócą tak na powaznie. 

Jeszcze odniose sie do tematu wpadki i młodego za mąż pójścia.Znam osoby w wieku 19-20 lat, które własnie przez wpadke biora slub, ale wiem tez że bardzo sie lubieja i kochają. Znam równiez przypadki, gdzie ludzie po kilkuletnim chodzeniu ze sobą biorą slub io za rok-dwa rozwód i sa już ludźmi ok. 30stki, więc myślę, że nie ma reguły i nie da sie tego ocenic, bo każdy jest inny.
W liceum starsze koleżanki wychodziły za mąż nie ze względu dziecka tylko z miłości, zadnej wpadki nie bylo. U mnie równiez wpadki nie ma :) więc nie wszyscy młodzi ludzie pobieraja się ze wzgledu na dziecko. Takie czasy, ze ludzie teraz tak myślą, bo jest moda na póxne za maz pójście i późne dziecko.

szprotkab napisał(a):

Zycze szczescia, ale osobiscie uwazam ze trzeba w zyciu wielu rzeczy sprobowac. Trudno wiedziec co sie lubi i co komu odpowiada skoro jest sie cale zycie z pierwszym chlopakiem. Osobiscie nie znam takich par.

Równie dobrze może się okazać, że po "x" próbach z rozrzewnieniem będzie się sięgać pamięcią do pierwszego wyboru, który okazał się najlepszy. Takiej pewności nigdy mieć nie będziemy. Życie nie jest czarno-białe.

Ja podejmuję to "ryzyko" bez chwili zwątpienia (9-letni staż). 




Pasek wagi
Nie jestem jeszcze mężatką, ale jestem z moim pierwszym (i jednym) facetem od 11 lat i chyba się to już nie zmieni...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.