20 stycznia 2014, 19:24
Witam Was kochane Vitalijki. Otóż niepokoi mnie zachowanie mojego ojca. Naprawde czasem sie dziwnie zachowuje, martwi mnie to. Zapytam wprost czy sądzicie, że ma coś z psychiką?
1. Kiedyś wyrzucił z domu kotka przez taras (kotkowi nic sie nie stało bo to niski taras ) jednak niesmak pozostał.
2. Najpierw głaskał nasza kotkę i póki była mała lubił ją : a teraz jej nie znosi jak zaszła w ciążę. Goni ją miotłą (kotka już po rozwiązaniu, kociaki mają 4-mce). Mówi do niej :,, jak żeś sobie dzieci narobiła, to sobie je żyw".
3. Strzela do obcych kocurów z wiatrówki, na szczęście nie trafia.
4. Kiedyś jechał samochodem i potrącił sukę z sąsiedztwa. Popisywał się i zrobił to specjalnie. Na szczęście wyszła z tego, bez szwanku.
Czy on jest psychiczny? Chce się wyprowadzić
![]()
Na codzień mozna powiedzieć , że jest dobrym ojcem, dba o rodzine, żywi nas a kiedy jesteśmy chorzy zawozi do lekarza i opiekuje sie nami. Czy ja wyolbrzymiam?
- Dołączył: 2012-09-21
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 699
21 stycznia 2014, 01:21
Na pewno Twój ojciec cierpi na brak empatii, ma sadystyczne zapędy...wskazuje to na jakieś zaburzenia jakby sobie z czymś nie radził i musiał skierować swoją złość na coś słabszego...To z tą ciążą może wynikać z tego,że sama dorastasz i on się boi Twojego usamodzielnienia?Nie wiadomo jak inne sytuacje mogą wpływać na efekty.Może to wynik też wychowania, np na wsiach często zwierzęta nie są traktowane dobrze,niczym kiedyś w teoriach kartezjusza....Nie chcę generalizować co do pochodzenia,(i w miastach ludzie serca nie mają do zwierzaków)...ale dużo może zależeć od tego co został nauczony.
21 stycznia 2014, 08:07
Gittara czy masz wyksztacenie specjalizacje ? Żeby oceniać czlowieka na podstawie nie pełnych relacji córki ? Sama nie lepsza corka bo robi publiczny lincz ojcu . Jedt sfrustrowana faktem ze ojciec goni koty które pewnie szczaja po poscielach i pewnie ma rację a ona żeby wyladować złość puscila temat na forum musi bardzo kochać ojca skoro pozwala pisać innym by sobie debil strzelił w łeb
21 stycznia 2014, 08:34
FabriFibra napisał(a):
olka333 napisał(a):
Mysle ze tata nie jest psychiczny i nie wiem czemu pozwalasz żeby ktoś publicznie tak źle o nim mówił jak niektóre wypowiedzi , może nie lubi zwierząt znam też takich ludzi
Ktoś kto zadaje ból czującej istocie dla własnej przyjemności jest jak najbardziej zaburzony psychicznie.edt: Myślę, że Ty też masz nierówno skoro dla Ciebie nie lubienie zwierząt = znęcanie się nad nimi.
Wiesz co, ja nie lubię ludzi, pójdę sobie do nich postrzelać z wiatrówki, albo któregoś przypadkiem potrącę.... Szczają po bramach, to się im należy
![]()
ciekawy tok rozumowania, nie powiem...
Córka źle mówi o ojcu? Nie dziwię się. Sama bym się go bała, jeżeli NAPRAWDĘ się tak zachowuje. Rodzice są takimi samymi ludźmi, jak każdy inny człowiek. Nie wszyscy zasługują na szacunek, niestety.
EDIT: jedną z często powtarzających się cech seryjnych morderców np. jest to,że nie lubią i znęcają się nad zwierzętami. Broń Boże nie mówię,że jej ojciec jest/będzie mordercą! Chcę tylko zaznaczyć, że takie zachowanie jest niepokojące.
Edytowany przez ec688196811df021aea2a50d009c49c2 21 stycznia 2014, 08:37
21 stycznia 2014, 09:13
Następna co nie odczytala całego forum Pani psycholog
21 stycznia 2014, 09:15
Czytaj ze zrozumieniem to jest etap 1 klasy szkoly podstawowej czuje się jakbym dyskutowala z dziećmi z zzaburzeniami
- Dołączył: 2009-04-24
- Miasto: Góra
- Liczba postów: 7960
21 stycznia 2014, 09:37
spychol dobry człowiek nie potrafi zrobić krzywdy zwierzęciu
- Dołączył: 2010-11-03
- Miasto: Ibiza
- Liczba postów: 15696
21 stycznia 2014, 10:40
olka333 napisał(a):
Czytaj ze zrozumieniem to jest etap 1 klasy szkoly podstawowej czuje się jakbym dyskutowala z dziećmi z zzaburzeniami
olka333- rozumiem, że prosta z Ciebie kobieta, ale nie unoś się tak, bo Ci żyłka pęknie.
Naucz się też używać znaków interpunkcyjnych bo to Twoje wypowiedzi są na poziomie I klasy podstawówki.
Ktoś, kto strzela z wiatrówki do zwierząt dla rozrywki jest chory. I nie porównuj tego z myśliwymi. To zupełnie dwie różne sprawy- biegać z wiatrówką i strzelać do kotów a polować na zwierzyne leśną. Gdybyś miała chociaż odrobinę wiedzy na ten temat wiedziałabyś, że myśliwi mają plan do wykonania, określoną ilość zwierząt do wybicia. Rejestrują każde zwierze, które strzelili.
Gdyby nie oni- nie jadłabyś pysznych jajek i drobiowgo mięsa, bo lisy mnożą się jak króliki. Z lasów też niewiele by zostało, bo sarny, jelenie żerują na młodnikach. Rzepak? No cóż, byłby cały poobgryzany :)
Trzeba być bardzo ograniczonym człowiekiem, żeby nie odróżniać zachowania ojca od polowań. Uważasz, że strzelanie z wiatrówki jest normalne? A jakby trafił tego kota? Albo człowieka? Mam nadzieje, że ktoś kiedyś go zobaczy i zgłosi to odpowienim służbom.
- Dołączył: 2009-11-05
- Miasto: Tuitam
- Liczba postów: 1349
21 stycznia 2014, 11:05
no sadystyczne i agresywne zachowanie... nie jest to normalne
21 stycznia 2014, 11:46
Zalożylam ten wątek, bo chcialam sie komuś wyżalić. Wstydze sie komus kogo znam - prościej powiedzieć to wam obcym ludziom.
Ja z przemocą w stosunku do zwierząt nie mam nic wspólnego. Od 2006 roku jestem wegetarianką. Nawet komary czy muszki topiące sie w kaluży wyciągam. O swoje koty dbam jak umie najlepiej. Moje koty nie ,,szczają po pościelach" mają wydzielone miejsce w kotlowni, obok pieca centralnego gdzie jest cieplo. Stoi tam kuweta. Jedynie najstarsza kotka śpi u mnie. Jednak jest nauczona, że siku "zalatwia sie" na dworze i sama puka lapkami by ją wypuścić.
Przeczytalam Wasze opinie. Bardzo podobala mi sie opinia gitarry88. Uważam podobnie, że mój ojciec ma takie zapędy bo chce się wyżyć na slabszych. W dzieciństwie też nie raz dostawalam od niego. Może mu to sprawia jakąś satysfakcje? On nie lubi mieć nikogo pod sobą, uważa sie za ,,guru" jak już wspomnialam. Jednak nie twierdze, że jest zlym ojcem. Bolaly mnie komentarze ,,niech sobie strzeli w leb" uważam ze są troche nie na miejscu. Dba o nasza rodzine, gdy komuś dzieje sie krzywda. Nigdy nam niczego nie brakowalo, byly wakacje, wycieczki w szkole.
Wymyślilam nawet plan. Jak przyjedzie rodzinka niby,,niechcący" wygadam sie o jego wybrykach. Powiem to tak jakby od niechcenia. Może jak sie nasluchają, to przejda mu jakieś rozrywki.
Ojciec ŻADNEGO kota NIE ZABIŁ. Ale boje sie, że podczas takiego straszenia kocurów z okna, któryś kiedyś oberwie, dlatego pogadam z nim o tym. Po rozmowie, o te prawie potrąconą suczke jak wszyscy na niego naskoczylśmy zrobilo mu sie glupio i wiecej już tego nie praktykowal.
Dziękuje za wszystkie opinie.