- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 stycznia 2014, 13:39
16 stycznia 2014, 14:13
całkowicie się zgadzamPani przedszkolanka niech sama idzie do psychologa. Do jej obowiązków należy, aby zająć się odpowiednio dzieckiem. Żeby nie było samotne wśród dzieci. Co to znaczy, że się mały nie chce się integrować? Czy tej pani ciężko jest wymyślić zabawy, które pomogą Twojemu maluchowi w integracji z dziećmi? Tylko jej się po porostu nie chce, bo ma to w nosie. Ma stałą pensję, niezależną od samopoczucia dzieci. Radzę zmianę przedszkola.
Co wy piszecie? Jeśli Pani zasugerowała delikatnie wizytę u psychologa, to znaczy ,ze chce pomoc, bo cos jest na rzeczy. I sprawa może być o wiele poważniejsza niż to mogłoby wynikać z rozmowy. Czy jeśli jakieś dziecko ma autyzm lub inna chorobę/zaburzenie, to tez waszym zdaniem to wina nauczycielki i to ona powinna się nim zając zamiast zasugerować wizytę u specjalisty??? Zadaniem nauczyciela jest nie tylko zajmowanie dziecka ale również obserwacja i wychwytywanie pewnych nieprawidłowości . I tu plus dla tej pani za jej zainteresowanie. W ogóle nie wiecie o czym mówicie.
A do autorki, być może Twoje dziecko jest po prostu nieśmiałe i może żaden problem nie istnieje. Ale, jeśli nauczycielka zasugerowała wizytę u psychologa, to powinniście z niej skorzystać .To nazywa się współpraca rodzic- nauczyciel. I nie traktuj tej wizyty jako cos strasznego, przesądzającego o wszystkim...potraktujcie to jako fajna wycieczkę a po tej wizycie z pewnością wiele spraw się wyjaśni. Myślę, ze 5-latek powinien już płynnie posługiwać się mowa, wiec może warto zaczerpnąć porady. Po to są specjaliści.Powodzenia
16 stycznia 2014, 14:18
Co wy piszecie? Jeśli Pani zasugerowała delikatnie wizytę u psychologa, to znaczy ,ze chce pomoc, bo cos jest na rzeczy. I sprawa może być o wiele poważniejsza niż to mogłoby wynikać z rozmowy. Czy jeśli jakieś dziecko ma autyzm lub inna chorobę/zaburzenie, to tez waszym zdaniem to wina nauczycielki i to ona powinna się nim zając zamiast zasugerować wizytę u specjalisty??? Zadaniem nauczyciela jest nie tylko zajmowanie dziecka ale również obserwacja i wychwytywanie pewnych nieprawidłowości . I tu plus dla tej pani za jej zainteresowanie. W ogóle nie wiecie o czym mówicie.A do autorki, być może Twoje dziecko jest po prostu nieśmiałe i może żaden problem nie istnieje. Ale, jeśli nauczycielka zasugerowała wizytę u psychologa, to powinniście z niej skorzystać .To nazywa się współpraca rodzic- nauczyciel. I nie traktuj tej wizyty jako cos strasznego, przesądzającego o wszystkim...potraktujcie to jako fajna wycieczkę a po tej wizycie z pewnością wiele spraw się wyjaśni. Myślę, ze 5-latek powinien już płynnie posługiwać się mowa, wiec może warto zaczerpnąć porady. Po to są specjaliści.Powodzeniacałkowicie się zgadzamPani przedszkolanka niech sama idzie do psychologa. Do jej obowiązków należy, aby zająć się odpowiednio dzieckiem. Żeby nie było samotne wśród dzieci. Co to znaczy, że się mały nie chce się integrować? Czy tej pani ciężko jest wymyślić zabawy, które pomogą Twojemu maluchowi w integracji z dziećmi? Tylko jej się po porostu nie chce, bo ma to w nosie. Ma stałą pensję, niezależną od samopoczucia dzieci. Radzę zmianę przedszkola.
16 stycznia 2014, 14:18
Pani przedszkolanka niech sama idzie do psychologa. Do jej obowiązków należy, aby zająć się odpowiednio dzieckiem. Żeby nie było samotne wśród dzieci. Co to znaczy, że się mały nie chce się integrować? Czy tej pani ciężko jest wymyślić zabawy, które pomogą Twojemu maluchowi w integracji z dziećmi? Tylko jej się po porostu nie chce, bo ma to w nosie. Ma stałą pensję, niezależną od samopoczucia dzieci. Radzę zmianę przedszkola.
16 stycznia 2014, 14:22
Pani przedszkolanka niech sama idzie do psychologa. Do jej obowiązków należy, aby zająć się odpowiednio dzieckiem. Żeby nie było samotne wśród dzieci. Co to znaczy, że się mały nie chce się integrować? Czy tej pani ciężko jest wymyślić zabawy, które pomogą Twojemu maluchowi w integracji z dziećmi? Tylko jej się po porostu nie chce, bo ma to w nosie. Ma stałą pensję, niezależną od samopoczucia dzieci. Radzę zmianę przedszkola.
16 stycznia 2014, 14:24
16 stycznia 2014, 16:05
Edytowany przez karolaxxx 16 stycznia 2014, 16:12
16 stycznia 2014, 16:24
16 stycznia 2014, 16:58
16 stycznia 2014, 17:38
A co ma piernik do wiatraka? Choroba to choroba, a tu jest mowa o zdrowym dziecku, które ewidentnie jest OLEWANE przez grupę, a PANI PRZEDSZKOLANKA zamiast mu pomóc, zgania robotę na innych.Co wy piszecie? Jeśli Pani zasugerowała delikatnie wizytę u psychologa, to znaczy ,ze chce pomoc, bo cos jest na rzeczy. I sprawa może być o wiele poważniejsza niż to mogłoby wynikać z rozmowy. Czy jeśli jakieś dziecko ma autyzm lub inna chorobę/zaburzenie, to tez waszym zdaniem to wina nauczycielki i to ona powinna się nim zając zamiast zasugerować wizytę u specjalisty??? Zadaniem nauczyciela jest nie tylko zajmowanie dziecka ale również obserwacja i wychwytywanie pewnych nieprawidłowości . I tu plus dla tej pani za jej zainteresowanie. W ogóle nie wiecie o czym mówicie.A do autorki, być może Twoje dziecko jest po prostu nieśmiałe i może żaden problem nie istnieje. Ale, jeśli nauczycielka zasugerowała wizytę u psychologa, to powinniście z niej skorzystać .To nazywa się współpraca rodzic- nauczyciel. I nie traktuj tej wizyty jako cos strasznego, przesądzającego o wszystkim...potraktujcie to jako fajna wycieczkę a po tej wizycie z pewnością wiele spraw się wyjaśni. Myślę, ze 5-latek powinien już płynnie posługiwać się mowa, wiec może warto zaczerpnąć porady. Po to są specjaliści.Powodzeniacałkowicie się zgadzamPani przedszkolanka niech sama idzie do psychologa. Do jej obowiązków należy, aby zająć się odpowiednio dzieckiem. Żeby nie było samotne wśród dzieci. Co to znaczy, że się mały nie chce się integrować? Czy tej pani ciężko jest wymyślić zabawy, które pomogą Twojemu maluchowi w integracji z dziećmi? Tylko jej się po porostu nie chce, bo ma to w nosie. Ma stałą pensję, niezależną od samopoczucia dzieci. Radzę zmianę przedszkola.