- Dołączył: 2014-01-06
- Miasto: warszawa
- Liczba postów: 6
6 stycznia 2014, 18:27
Witam, chcę was prosić o poradę w kwestii związku z muzułmaninem. Od razu mówię, że nie, nie jestem typem kobiety, która zachowuje się jak 13 latka i powie, że jesteśmy w sobie zakochani i że jest to miłość niczym z telenoweli, albo że czeka nas niesamowita przyłość, bo jestem realistką i podchodzę do tego z dużym dystansem. Chcę zwyczajnie zaczerpnąć mądrych porad dorosłych kobiet, więc proszę o dokładne czytanie zanim ktokolwiek powie coś głupiego. Nie przedłużając, mam 20 lat, on jest ode mnie o rok starszy, poznaliśmy się przez internet (prawie rok temu), oboje jesteśmy w sobie "zauroczeni" bo wiem, że nie istnieje coś takiego jak miłość przez internet, a nigdy się nie spotkaliśmy. Ja za pare tygodni planuję wyjazd do Anglii (zawsze chciałam tam mieszkać na stałe), on po swoich studiach (które kończy za 2 lata) chce wyjechać ze swojego kraju (Egipt) bo męczy go sytuacja, która tam panuje. W każdym razie, on wie, że ja w polsce mieszkać nie chcę i że w Egipcie nie zamieszkam na pewno, ponieważ nigdy bym się nie zgodziła na mieszkanie w kraju islamskim (mimo tego, że jest tam około 15% chrześcijan), nie jestem również osobą zamożną czy nawet w "normalnej" sytuacji finansowej, on zamożny też nie jest, ale jest w jak najbardziej "normalnej" sytuacji finansowej. I tu się kryje moje pytanie, jakie inne "złe" zamiary mógłby mieć muzułmanin? Nie sypią się ze mnie pieniądze, w polsce mieszkać nie mam zamiaru więc też nie chodzi o stały pobyt tutaj, w egipcie zamiaru mieszkać nie mam... I od razu mówie, tak, przeczytałam miliony historii i obejrzałam miliony filmów o tym, jakimi oszustami mogą być muzułmanie i ile chrześcijanek ucierpiało na takim związku, jestem jak najabrdziej realistyczną osobą i wolę zrobić rozeznanie, zanim cokolwiek zrobię. Rozmawiałam również z jego siostrą i z przyjacielem, który jest chrześcijanem mieszkającym w Egipcie, więc wiem, że nie jest on jakimś uciekinierem czy czymś podobnym (mówię na wszelki wypadek...) Jedyne co mnie dziwi to to, że on za każdym razem jak mówię o spotkaniu, pyta się mnie, czy nie planuję przyjechać do Egiptu... Tłumaczy to tym, że nie ma pieniędzy na podróż, ale nie oszukujmy się, dla chcącego nic trudnego szczególnie, że jego sytuacja pozwoliłaby mu chociaż na tanią podróż, a moja nie. I proszę was, nie piszcie głupot, że naiwna zakochana w arabie, bo tak jak mówie, to jest tylko zauroczenie a ja was chcę prosić o poradę, nie mam zamiaru lecieć do Egiptu ani nic w tym rodzaju, po prostu chcę więdzieć co wy o tym myślicie, czy może znacie takie przypadki w których taki związek jest szczęśliwie funkcjonujący, bo wiem, że w internecie roi się od bardzo przykrych historii i również mam to na uwadze.
Edytowany przez do.celu93 6 stycznia 2014, 19:47
- Dołączył: 2007-12-13
- Miasto: San Marino
- Liczba postów: 4685
6 stycznia 2014, 20:11
LadyMela napisał(a):
To nie są ludzie. We Włoszech często słyszę w tv, że dziewczyna muzułmanka mieszkająca tu z rodziną została zasztyletowana przez własnego ojca tylko dlatego, że zakochała się we Włochu katoliku. Dla nich to jest honorowy czyn!
ja tez , pponiwez byla bardzo moderna
- Dołączył: 2012-04-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4982
6 stycznia 2014, 21:22
matka mojej koleżanki ma męża z Tunezji i jakoś tam sobie żyją (w Polsce). Też kiedyś gadałam przez internet z kolesiem z Maroka i Libii i powiem tyle- dziwni są.
- Dołączył: 2012-07-04
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1122
6 stycznia 2014, 21:51
ja nie neguję takiego związku. owszem, są sytuacje trudne, kwestia pogodzenia wiary, mentalności - wiara chrześcijańska daje równość, islam stawia kobietę pod mężczyzną. noi dochodzi problem wychowania dzieci z takiego związku. ale mam koleżankę, która wyszła za muzułmanina w Anglii, teraz mieszkają w Luxembourgu. są szczęśliwi, dziecko jest ochrzczone, uczęszcza na lekcje religii. ma też kontakt z islamem, i oboje rodzice dają jej wolność wyboru religii gdy dorośnie. musisz bardzo uważać. najlepiej gdybyście zamieszkali w Anglii, pracowali tam i spotykali się jako para. mogłabyś poznać jego, jego przyjaciół, poobserwować go. mam też koleżankę już starszą, która w latach '80 wyszła za muzułmanina, z dwójką dzieci pojechała do jego kraju, tam urodziła trzeci, po kilku latach chciała wracać i on wrócił razem z nią.
- Dołączył: 2010-08-11
- Miasto: Wyspy Szczęścia
- Liczba postów: 3826
6 stycznia 2014, 21:57
Glowy nie zawracaj sobie nim.. Jakiedys bylam w podobnej sytuacjiz, ale koles byl z czarnoskirych, i tez nie mial niby kasy na bilet do miejscowosci polozonej o 200km obok. Wiec glupia i naiwna pojechalam. Bylam potem przez kilka miesiecy w rozpaczy.. Z muzulmanem pisalam - ale o ile podobal mi sie to w zyciu bum sue nue odwazyla na spotkanie- choc chcial-.- I po tych atakach w Rosjii- terrorystycznych- dziekuje Bogu za to ze trzymal mnie z daleka od nich..
- Dołączył: 2011-06-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9730
6 stycznia 2014, 21:58
Obejrzyj sobie:
http://www.hbo.pl/movie/darling-i-lowe-ju_-70155 i wtedy odpowiedz sobie na pytanie ;)Moim zdaniem nie i never, teraz jest takie zatrzęsienie 'wielkiej miłości' ze strony hindusów i muslimów. A wszyscy wiedzą, że to UE paszport ;) Ja to w ogóle od takich typów z daleka trzymam i już.
- Dołączył: 2011-11-15
- Miasto: Pod Poziomkowym Krzaczkiem
- Liczba postów: 14712
6 stycznia 2014, 22:40
Wiesz, mieszkam we Francji, w dużym mieście, gdzie chyba 75% to muzułmanie ...z różnych krajów; Algeria, Egipt, Turcja, Czeczenia, Rumunia..ale najwięcej jest Arabów..
Mój mąż jest Francuzem z pradziada ze strony ojca i Włochem ze strony matki..Wychowany w kulturze europejskiej, ochrzczony..A jednak mamy problemy kulturowe, mentalne, finansowe i czujemy to oboje, że jesteśmy z innych jednak kultur..
Często korzystamy z mediatora, czyli psychologa od spraw rodzinnych, gdy w rodzinie nie można się dogadać..
Nasza psycholog twierdzi, że te właśnie różnice nas poróżniają, ale prawdziwe tragedie to ona dopiero ma w małżeństwach typu Francuz i Arabka...Bo rzadziej widuję Arab i Francuzka..Tam rozgrywają się prawdziwe sceny dantejskie - tak twierdzi nasza psycholog i mówi, że te nasze problemy, to pryszcz w porównaniu z parami mieszanymi tak kulturowo...I jak cierpią na tym dzieci...
- Dołączył: 2011-11-15
- Miasto: Pod Poziomkowym Krzaczkiem
- Liczba postów: 14712
6 stycznia 2014, 22:42
Odradzam wchodzenia w inną kulturę, obyczajowość...Sama to przeżywam na co dzień, kompletnie odmienny styl życia męża...a co dopiero gdyby był Arabem..
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 6323
6 stycznia 2014, 22:49
Kiedyś zarejestrowałam się na portalu do ściągania/ słuchania muzyki. Jak tylko uzupełniłam profil w którym zaznaczyłam Poland natychmiast pojawiły się zaczepki i wpisy po angielsku od arabów. Słodkie milutkie ale też nachalne. Sądzę, że to świadczy o ich desperacji i chęcią wyrwania się z tamtego kraju. Moja ciocia mieszka w Anglii i zainwestowała w taką znajomość. Nawet dwa lata temu wyszła za swojego faceta jednak w nim raczej wiary solidnie nie wpojono bo nawet jak ma ramadan to go nie przestrzega i żyje na lajcie. Wiele opinii o nich to typowe powielanie schematów - mają swoją łatkę. Jak od każdej reguły są jednak wyjątki, pytanie jak częste.
6 stycznia 2014, 23:02
LadyMela napisał(a):
To nie są ludzie. We Włoszech często słyszę w tv, że dziewczyna muzułmanka mieszkająca tu z rodziną została zasztyletowana przez własnego ojca tylko dlatego, że zakochała się we Włochu katoliku. Dla nich to jest honorowy czyn!
Byłam w tamtym roku w Turcji, w Istambule... Czułam tam się jak zwierze w klatce. Żadnej kobiety(!) przez całe centrum nie minęłam. Jak szłam przy głównej ulicy to faceci łapali za ubrania, ciągnęli, obracali się, samochody trąbiły, z taksówek i autobusów faceci się obracali i gwizdali. Tak reagują widząc kobiety z europejskich państw. Nawet gdybym miała pojechać tam za darmo drugi raz- odmówiłabym.