- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
2 stycznia 2014, 20:50
Kochane, powiedzcie mi czy można wytrzymać rok rozłąki z ukochana osobą? Mój TŻ chyba wyjdzie na rok do pracy za granicę i martwie się troche jak to będzie. Jestesmy razem połtora roku. Bardzo sie kochamy, nie kłócimy sie prawie i dbamy o siebie nawzajem. Wiadomo, że będze przyjezdzał na krotki urlop co około 2-3 miesiące, zobaczymy jak często bedzie mógł i ile będa kosztować bilety w danym czasie. Napiszcie jak sobie radzicie z taka rozłąką jesli jestescie w takiej sytuacji? :((
2 stycznia 2014, 20:55
To jest ciężka sprawa. Rozłąka jest czasami wskazana ale na max 2-3 miesiace. Mieszkam za granica wiec wiem co tu sie dzieje.
- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
2 stycznia 2014, 21:00
ostatniepodejscie napisał(a):
To jest ciężka sprawa. Rozłąka jest czasami wskazana ale na max 2-3 miesiace. Mieszkam za granica wiec wiem co tu sie dzieje.
Masz na myśli zdrady itp?
- Dołączył: 2013-10-10
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 446
2 stycznia 2014, 21:03
Moj wyjechał na 3 miesiące i przez ten czas tak się wszystko pokomplikowało ze myśleliśmy że się rozstaniemy przed jego przyjazdem, ale na szczęście udało się to uratować ale teraz jesteśmy zdania że jak wyjeżdżać to razem. I my 3 lata jesteśmy ze sobą. Planujemy wspólny wyjazd jak skończę studia.
- Dołączył: 2010-06-21
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3954
2 stycznia 2014, 21:05
To zalezy, moj jest 700 km stad, zjezdza co 3 tygodnie na weekend, zyjemy tak od poczatku zwiazku i poki co to sie nie zmieni. Jest okej tyle ze jest wymagany ciagly kontakt zeby to przetrwalo, kilka godzin dziennie wrecz, sms, telefon, skype. Umacnia to zwiazek to czekanie, czasem meczy ale warto dla milosci. Co do zdrady to sie nie martwie bo nie ma tam znajomych, pracuje w polskiej firmie i nie zna jezyka takze spokoj mam z tym :D
2 stycznia 2014, 21:06
ja jestem z moim facetem 2,5 roku. Wyjechał w 2012r. gdy byliśmy ze sobą stosunkowo krotko 5 czy tam 6 meisiecy, na feriach na około 3/4 tygodnie. Później wyjechał na wakacje na jeden miesiać (więcej nie pozwoliłam, czego żałuje no bo nie kupił sobie samochodu i jest mi glupio ze to byc moze przeze mnie). na wakacjach 2013 roku zanosilo sie na to ze on wyjedzie na okolo 4 miesiace ale dołączyłam do niego co okazało sie dla nas fajnym wyjsciem. Nie mozesz wiec jechac do niego na ferie? na wakacje? czy na Wielkanoc?
Moja kolezanka byla z chlopakiem na odleglosc. On mieszkal we Francji. Poznali sie gdy on wrocil na święta. Tak spotykali sie rok albo dwa lata. Kupowal jej bilety...Leciala do niego na kazdy dlugi weekend. Teraz skonczyla szkole i mieszkaja juz razem we Francji.
Ja bym tak nie wytrzymala. Teraz mam rok rpzerwy bo chce isc na medyczne studia. Moj chlopak zaczal studia w tym roku ale boi sie ze nie da rady. Stwierdzil ze gdy nie zda sesji w styczniu albo w czerwcu to wyjedziemy. Ale ja mam zdac tu mature chce isc na studia wiec sobie nie wyobrazam...Ale wiem ze pierdzielnełabym tymi calymi studiami i wbrew woli rodzicow pojechalabym bo nie wytrzymam bez niego az tyle.
Tak juz jest. Niektorzy wytrzymaja niektorzy nie. Sama sobie na to odpowiedz. Krotko ze soba nie jestescie wiec wiesz jakie sa wasze wiezie. niektrozy rozstaja sie po miesiacu, niektorzy po roku a inni po 10 latach..
- Dołączył: 2011-05-31
- Miasto:
- Liczba postów: 557
2 stycznia 2014, 21:07
ostatniepodejscie ma racje - tez mieszkam za granica i cos o tym wiem - wiecej widze...
Ale nie oznacza to,ze i Tobie zaraz musi sie to samo przydazyc :) Glowa do gory - jesli sie naprawde kochacie nie masz sie czego obawiac !
Jedynie co to mozecie troche od siebie "odwyknac" - jesli wiesz,co mam na mysli? Chodzi o to,ze po tak dlugiej rozlace mozecie zaczac dostrzegac swoje wady,moze zaczac przeszkadzac Wam w drugiej osobie to,co dotad tolerowaliscie,itd. ... Ja zanim dolaczylam do swojego meza mialam tak samo - ale ja bylam jego pewna i nasza milosc byla prawdziwa :))
- Dołączył: 2010-05-20
- Miasto: Meksyk
- Liczba postów: 11059
2 stycznia 2014, 21:08
Mam podobna sytuację. Od razu powiedziałam chłopakowi: 'nie ma mowy', ale wiem, że nie przestał myśleć o wyjeździe. Dla mnie utrzymywanie takiego 'związku' jest bez sensu. 2-3 miesiace okej, ale rok (mój mówił o podobnym czasie) bycia zupełnie osobno, podczas gdy on poznaje nowych ludzi i jego życie zmienia się o 180 stopni? Przecież Ciebie tak naprawdę w tym życiu nie ma.
Ja bym nie potrafiła, a póki co przez studia nie biorę nawet własnego wyjazdu pod uwagę. Gdybyśmy mieli jechać razem, to co innego. Nie wiem jak u Ciebie. ;]
Edytowany przez it.girl 2 stycznia 2014, 21:10
- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
2 stycznia 2014, 21:08
Ja właśnie mam tutaj stałą prace i studia i nie mogę wyjechać z nim :( A on tam będzie mieszkał z kimś z bliskiej rodziny. Ufam mu i pewnie tez tam do niego polece na jakis urlop ale sie martwie jak to wpłynie na nasz związek. Jesteśmy zaręczeni.
Edytowany przez gwiazdkaaa 2 stycznia 2014, 21:44
- Dołączył: 2010-06-21
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3954
2 stycznia 2014, 21:08
AAAAA bylam 4 lata w zwiazku i jak moj facet wyjechal na miesiac to tak sie odzyczailam i mi go brakowalo, ze jakos sie rozpadlo i teraz jestem z tym ktory mieszka za granica. kobieca logika