Temat: Jak to u Was jest ? Finanse

hej. chciałam Was zapytac jak u Was jest z finansami ? Macie wspolne konto z partnerem ? Kto u Was trzyma pieniądze ?
Ja jestem 3 mies. po ślubie i nie mogę się dogadać z mężem w sprawach finansowych... Dopóki mielismy pieniądze z wesela to były "wspolne",ale teraz pieniadze sie skonczyly i On swoją wypłate wplaca na konto (jego konto) ! Ja nie mam do niego dostępu... nawet nie znam pinu do jego karty. Boli mnie to strasznie, bo ja nie pracuje, jestem obecnie na zwolnieniu... mam co miesiąc parę złotych z ZUSu,ale moje pieniadze idą na opłaty, jedzenie... tankowanie samochodu itd.
Jak mu powiedziałam ostatnio, że wkurza mnie, że tak jest to zaczął gadać że on chce odłożyć, a ja zaraz bym wszystko chciała rozpier... :/ Już nie wiem jak do Niego przemówić, robi się coraz gorzej.. przed ślubem nie był taki !
Co zrobić ? Jestem bezradna...

majgie napisał(a):

Salemka napisał(a):

Znajdz prace..
Nie znajdę teraz pracy,bo jestem w 7 miesiącu ciąży... jestem obecnie na zwolnieniu.


ae na dziecko to chyba da nie ?
My mamy od zawsze wspólną kasę. Nasze własne "kieszonkowe" wynosi po 500 zł na osobę i te pieniądze mamy tylko do swojej dyspozycji. Reszta kasy wspólna (jedzenie, rachunki, ciuchy, dzieci, wakacje, remonty itp)
Pasek wagi
Ja faceta nie mam, ale moi rodzice mają osobne konta w banku i nigdy nie ma problemu z dogadaniem się. Po prostu mają ustalone kto za co płaci i według mnie tak powinno być. Jak ty płacisz za wszystko ty nasuwa się jedno pytanie: co on robi z kasą?...
Rozumiem że odkłada, ale dlaczego ty masz wszystko dawac na opłaty i nic nie miec dla siebie?
Nawiasem mówiąc znalezienie pracy to też dobre rozwiązanie, a nie ciągnięcie od miasta; )

Ale masza faceta sknerę. Co mu tak nagle się porobiło? Ja mam ślub za 2 miesiace ale odkad z facetem mieszkam to mi nie załował na nic, z czasem kasa stała sie wspólna, a odkad pojawiło sie dziecko to już w ogóle.
Pasek wagi

pinkpower napisał(a):

Ja faceta nie mam, ale moi rodzice mają osobne konta w banku i nigdy nie ma problemu z dogadaniem się. Po prostu mają ustalone kto za co płaci i według mnie tak powinno być. Jak ty płacisz za wszystko ty nasuwa się jedno pytanie: co on robi z kasą?...Rozumiem że odkłada, ale dlaczego ty masz wszystko dawac na opłaty i nic nie miec dla siebie?Nawiasem mówiąc znalezienie pracy to też dobre rozwiązanie, a nie ciągnięcie od miasta; )


Mam pracę , ale jestem na zwolnieniu i należy mi się skoro jestem w ciąży ! Po urlopie macierzyńskim wrócę do pracy. Mam problemy z ciążą więc mam pracować mimo wszystko ? On odkłada,ale na co to sam nie wie jeszcze.
My mamy wspólne konto - i ty też tego żądaj!!! Teraz to ty go utrzymujesz, nie zgadzaj się.
To wygląda jakby chciał się zabezpieczyć w razie rozstania - niestety... Jakby ci nie ufał i jak tu budować związek...
wdepnelas w g*wno .. ciekawe co on robi z kasa?nawet nie wiesz czy faktycznie to odkłada czy wydaje na coś np. hazard,panienki itp.
trudno zeby facet dal ci karte skoro masz imie kobiece. w sklepie moze to nie przejsc. mnie znaja to korzystam z karty partnera chociaz musze glupie usmieszki robic. maz chyba musialby dopisac ciebie do rachunku? dlaczego ty placisz za rachunki a on kase swoja odklada. my nie malzenstwo skladamy sie na pol, mamy oddzielne konta, na jedzenie i wyjscia idzie spontanicznie - kto ma to placi, na wlasne wydatki wydajemy niezaleznie
Pasek wagi

pinkpower napisał(a):

Ja faceta nie mam, ale moi rodzice mają osobne konta w banku i nigdy nie ma problemu z dogadaniem się. Po prostu mają ustalone kto za co płaci i według mnie tak powinno być. Jak ty płacisz za wszystko ty nasuwa się jedno pytanie: co on robi z kasą?...Rozumiem że odkłada, ale dlaczego ty masz wszystko dawac na opłaty i nic nie miec dla siebie?Nawiasem mówiąc znalezienie pracy to też dobre rozwiązanie, a nie ciągnięcie od miasta; )

Nawiasem mówiąc to polecam przeczytanie całego wątku zanim się zacznie osądzać o pasożytowanie na mieście...

Kurcze dziewczyna się przyszła wyżalić, zapytać o radę a tu same wypowiedzi, że mąż degenerat, chodzi na panienki i w ogóle to nie ma czego ratować... Szkoda gadać!

Kochana porozmawiaj z partnerem, jeśli nic nie skutkuje - przestań opłacać rachunki, myślę że zmięknie. Najpierw jednak powiedz mu co czujesz - że to nie fair, bo chciałabyś kupić coś sobie, dziecku czy zwyczajnie iść do kina, a póki co nie możesz sobie na to pozwolić. Nie tłum emocji, w końcu to Twój mąż, na pewno zrozumie - przecież nie chcesz wydawać całej jego pensji. Nie może być tak jak jest, ale myślę że będzie dobrze, jakoś się dogadacie i wspólnie wypracujecie własny system.
Trzymaj się!
Pasek wagi

majgie napisał(a):

Salemka napisał(a):

Znajdz prace..
Nie znajdę teraz pracy,bo jestem w 7 miesiącu ciąży... jestem obecnie na zwolnieniu.
Nie wiedzialam jakie zwolnienie masz na mysli :) To zrob tak jak mowi Hania. Albo daj polowe kwoty potrzbnej na wszystkie oplaty, a reszte zostaw dla siebie.

I pogadaj z nim! Powiedz ze nie po to pracowalas zeby teraz nie miec zadnych swoich pieniedzy... tak byc nie może.  

U nas poki co wszystko mamy osobne. Ale dzielimy sie wzglednie po rowno oplatami.

Teraz planujemy zrobic jedno konto o 3 subkontach. Jedno moje drugie jego i jedno wspolne.

Tak zeby zdolność kredytowa byla wyzsza, bo dla banku to bedzie jedna pula pieniedzy, a dla nas jednak jakby 3 osobne konta.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.