Temat: Co zrobić, żeby był bardziej romantyczny?

Kobietki, mam problem. Jestem ze swoim partnerem już trochę czasu. Kłopot w tym, że on w ogóle nie jest romantyczny. Wiem, że mnie kocha, ale chciałabym czasem dostać od niego kwiaty czy pójść do kina, cokolwiek. Nie wymagam od niego bukietów róż, wystarczy mi zwykły kwiatek. Raz tylko od niego dostałam bukiecik - gdy miałam urodziny i bardzo się ucieszyłam z tego powodu. Myślałam, że może zacznie właśnie raz na jakiś czas dawać tego symbolicznego kwiatka, ale minęło już ileś miesięcy i nadal nic. Gdy mu mówię o tym, że chciałabym, aby był ciut bardziej romantyczny, to wciąż powtarza mi, że nie jest typem romantyka, a mnie krew zalewa. Może serio za dużo wymagam? Nie wiem już co robić, czuję się trochę niedoceniana... 
Nie wymagasz za dużo, aczkolwiek ciężko zmienić czyjąś naturę. Sama widzisz, specjalnie okazywałaś radość z takiego drobiazgu, a jego to jakoś nie obeszło. Może pomoże szczera rozmowa, bez rzucania argumentem, że 'nie jest romantykiem', powiedz jakie to dla Ciebie ważne itd. Nie wiem co jeszcze można zrobić, bo sama nigdy takiej sytuacji nie miałam.
Moj niby jest romantyczny, ale nie daje mi kwiatow i nie zabiera do kina. Rozmawialam z nim ze ja bym tego chciała czasem, ze dla ukochanej moze sie poswiecic i to zrobić. A on na to, ze do kina nie chodzi bo nie lubi, woli ogladnac w tv, a zamiast kwiatow ktore zaraz zwiedna i nic mi z nich, woli mi kupić cos co mi sie przyda... i nie dociera ze kwiatek i kino sprawia mi więcej przyjemnosci niz ten wyszukany prezent...
Pasek wagi
a mówiłaś mu czego od niego oczekujesz? czy tylko `bądź bardziej romantyczny` bez żadnych konkretów i czekasz aż sam się domyśli?
Mówiłam, wiele razy. A on ma jeszcze do mnie pretensje, bo odpowiada, iż sądził że to (czyli na przykład te kwiaty) jest mi niepotrzebne, skoro mam go. 
A co jest romantycznego w najbardziej oklepanym prezencie świata wymuszonym narzekaniem? 
To jeden, a dwa - ty jesteś romantyczna? Dajesz mu prezenty, zabierasz do kina? Organizujesz niespodzianki? Może spróbuj w tę stronę. Żeby mu było głupio, że ma taką fajną kobitkę, a sam nic nie wnosi.
Tak, daję. Ostatni dostał przedwczoraj. Siedziałam nad nim kilka godzin:) bardzo mu się spodobał... Ale i tak nadal jest tak, jak było. Czyli ja okazuję jakieś romantyczne gesty, on się cieszy z nich, a sam nic nie robi.
Ale trafiłaś. Są dwie opcje, albo w żartach mu powytykać, że nie spełnia standardów, albo męczyć go na poważnie.
Może te kwiaty mu nie leżą, ale jakaś inna forma okazywania uczuć byłaby lepsza? Mój mi kupuje gry na przykład i zabiera do restauracji. Z kwiatami i kinem za to kompletnie go nie widzę.
Hah, high five! 
Mój mi kiedyś na pytanie, czy musi byc okazja do kupienia kwiatka powiedział wielce oburzony: ' no beeeez przesady!' (w domyśle: skądś się babo urwała, kwiatki wymyślasz.)

O inny prezent, akurat nie kwiaty, ale coś w tym stylu proszę się już z miesiąc, obiecał, ze kupi i co? Nico.
Fakt, to co wymyśliłam też trochę kosztuje, nie zawsze ma kasę, wiec z drugiej strony rozumiem, ale róża to chyba z 3zł, nie?

Jedyna różnica jest taka, że do kina/ restauracji mnie zaprasza ;]
Pasek wagi

CarycaKatarzyna18 napisał(a):

Mówiłam, wiele razy. A on ma jeszcze do mnie pretensje, bo odpowiada, iż sądził że to (czyli na przykład te kwiaty) jest mi niepotrzebne, skoro mam go. 
no to mu powiedz, że najwidoczniej ci potrzebne. co to za burak z tego twojego chłopaka, że nic go nie obchodzą twoje potrzeby? zwłaszcza, że nie są jakieś wygórowane. 

albo zagadaj do jakiegoś bliskiego kolegi, żeby z jakiejś okazji [dzień kobiet, twoje imieniny, urodziny, etc] dał ci przy chłopaku kwiaty, podziękuj i powiedz, że to bardzo miłe z jego strony. jak tak kilka razy dostaniesz od kolegów kwiaty, to może chłopakowi się zrobi głupio. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.