- Dołączył: 2013-03-10
- Miasto: New Castle
- Liczba postów: 409
27 grudnia 2013, 23:21
Edytowany przez ambrosa 22 lutego 2014, 21:25
27 grudnia 2013, 23:26
podobna sytuacja jest teraz w mojej rodzinie. nie chce Cie martwic ale urzedowe sprawy ciagna sie latami.. zwlaszcza ta nieogarnieta polska policja, ktora nigdy nic nie moze zrobic!
27 grudnia 2013, 23:29
Też mam takiego tatusia..
Przestał wylatywac z łapami jak wyskoczyłam do niego z patelnią i tłukłam ile sił..
A i moja poprzedniczka ma racje..
Niebieska karta, którą też kiedys założyłam nie wiele mi wniosła do życia..
. a raczej pogorszyła sprawe..
Najlepiej się odciąć od tego człowieka..
Edytowany przez Agacianka 27 grudnia 2013, 23:30
27 grudnia 2013, 23:32
U mojej cioci sytuacja wygląda tak:
Po rozwodzie (na który w końcu się odważyła ok. 2,5 roku temu) przeprowadziła się do nowego mieszkania z dziećmi. Jej były mąż dorobił sobie klucze do tego mieszkania i w czasie ich nieobecności przychodził, buszował po mieszakniu, wpierdzielał ich jedzenie, nawet potrafił się załatwić w ich łazience. policja nie zrobiła z tym nic. Sytuacja stała sie na tyle chora ze przychodzil do nich nawet wtedy gdy one spaly. Ciocia bala sie odwracac bo wiedziala ze zobaczy go w mieszkaniu i moze jej cos zrobic. Straszyl dzieci gdy te chodzily do szkoly, łaził za ciocią do pracy, wyzywał ich na ulicy. Straszył naszą całą rodzine. policja nie kiwnela palcem , nawet gdy pobił bliska osobe. Dopiero tydzien temu cioci udalo sie wygrac rozprawe o wylaczna opieke nad dziecmi..ale i to bylo bardzo trudne.
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 6323
27 grudnia 2013, 23:39
Tu może pomóc tylko sprawa o znęcanie się nad rodziną po pierwszej zawiasy po drugiej odsiadka ale to nie trwa długo - odsiadka koło 2 lat potem wniosek lub w trakcie o eksmisję. Z tym że to się ciągnie latami. Lepiej zostawić taką osobę samą i niech zdycha w alkoholowym ciągu bo litości do takich to ja nie mam.
- Dołączył: 2013-12-26
- Miasto: gorzów wielkopolski
- Liczba postów: 23
27 grudnia 2013, 23:42
Uciekać! to jedyna droga I to jak najdalej Dopiero jak będziecie osobno mieszkać to niech mama bierze rozwód Alkocholizm to choroba i niestety to oni są pod ochronką Byłam żoną alkocholika to wiem co mówię Moję dzieci latami leczyły się z nerwic bo za póżno zdałam sobie sprawę że nie panuję nad swoim bezpieczeństwem i dzieci Druga sprawa to współuzależnienie dzieci i żony Brak asertywności niemoc i wstyd Ratujcie się i uciekajcie jak najdalej Zrozumiecie jak cudownie smakuje życie z dala od tak toksycznej osoby
- Dołączył: 2011-03-22
- Miasto: Tam
- Liczba postów: 1627
27 grudnia 2013, 23:44
Współczuję takiej rodziny...
- Dołączył: 2007-07-25
- Miasto: Pod Gźejnikiem
- Liczba postów: 918
27 grudnia 2013, 23:48
Jakbym siebie czytala. Tylko ze u mnie to przemoc ostra byla za dzieciaka. Ostatnio jak sie wyprowadzilam matka do mnie dzwonila ze w szafie chowac sie musiala bo ojciec dostal bialej goraczki i krzyczal ze zabije ja. Nie wiedzial ze ona przyszla do domu i sie chowala. Tak jak pisala dziewczyna wyzej, sady to sprawa i nerwy na dlugie lata, a policja...szkoda gadac. Ciezko cos poradzic. Najlepiej odciac sie, uciec do innego miasta, ale wiem ze to nie jest prosta sprawa. Najlepiej to szukac jakiegos mieszkania na wynajem, i sprawa o rozwod. Jesli maja wspolnote malzeniska to sad podzieli, ale jak sa kredyty razem wziete to juz komplikacja. Moi czekaja az splaca kredyt mieszkaniowy i w koncu chyba kazde pojdzie w inna strone. Zobaczymy. powodzenia.
27 grudnia 2013, 23:53
Najgorsza krzywda dzieje się dzieciom..;/
Bo później nie radzą sobie ewidentnie..
Choć z pozoru uśmiechnięte i radosne, nie umieją sobie radzić z negatywnymi emocjami..
Dlatego nie ma co zwlekać z izolowaniem sie od takiego typa..
- Dołączył: 2011-06-20
- Miasto: Wajsówka
- Liczba postów: 6849
28 grudnia 2013, 00:02
Dziewczyny trzymajcie się, mam nadzieję że wszystko się ułoży. Łączę się z wami w bólu. Wiem jak to jest, kiedyś bałam się odezwać bo byłam mała, teraz jak tylko ojciec skacze to po prostu dostaje w morde i siedzi cicho, albo w ogole boi się odezwać i zamyka się w pokoju. Patologia, najlepsze jest to że wszyscy mają go za przykładnego ojca, a nas za super ułożoną rodzinę. Trzeba uciekać nie ma innego rozwiązania