- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 grudnia 2013, 01:01
21 grudnia 2013, 01:40
21 grudnia 2013, 01:42
21 grudnia 2013, 01:52
21 grudnia 2013, 02:09
21 grudnia 2013, 02:15
Ktos pisal zeby isc na terapie albo do mediatora. Tak sie sklada ze z zawodu jestem mediatorem < hahhahaha a pracuje za granica jako sprzataczka > ale i tez w zyciu widzialam wiele jesli chodzi o % i mlode malzenstwa i slazako-gornika.
1. Moja matka -> mlodo wyszla za maz lat 19cie. Ojciec ja bil do nieprzytomnosci, pil alkohol, dostawal bialej goraczki, wzywanie policji, niebieska karta. Do dzis pamietam matke lezaca we wlasnej krwii nieprzytomna z wybitymi zebami. Mialam moze z 5 lat w tedy, badz mniej. Toksyczna rodzina ojca, bo mieszkalismy u nich przez dlugie lata. Co z tego wyszlo. Do dzis sa razem, matka dzieci w domu juz zadnych nie ma, kazdy na swoim, a ta musi sie w szafie chowac bo ojciec "poszedl po fajki" i po 2 h przyszedl zalany i wqrzony, gotowy do bijaczki. Zastanow sie czy chcesz tak zyc?
2. Kolezanka -> wyszla za maz majac lat 19cie-20cia, urodzila dziecko zaraz po slubie, przytyla troche, chlopak zostawil ja tylko dlatego ze .... przytyla. Krzyczac ze jest obrzydliwa i ze patykiem ja nie tknie nawet. Sam chodzil na silownie i mial pretensje, ze ona nie ma tego czasu ... a byla ledwo po rozwiazaniu. Odeszli od siebie.
3. Moja ciotka -> wyjechala na slask i znalazla sobie gornika, z poczatku bylo ok. Po tem zaczelo sie chlansko. Na szczescie ciocia jest spora kobieta, a ten chlop malym czlowieczkiem i nie pokusi sie na przemoc fizyczna, ale gra w psychiczna. Ona jest znacznie gorsza. Maja razem dzieciaka i dalej sa z soba.
Wracajac do mojego ojca. Przed cala rodzina, znajomymi, obcymi, reszta swiata byl idealnym czlowiekiem, do rany przyloz. Lecz za drzwiami domu pil, bil, krzyczal, wyzywal. Rodzina nie miala pojecia o jego "chorobie". Zawsze jak matka cos mowila na niego komus dalej z naszej rodziny, to nie chcieli wierzyc. No jak "papieza obgadywac mozna"?
Tak wiec po takich mocnych "schematach" wrecz. Radze ci, na prawde dobrze ci radze. Zostaw go. Wiem ze jest ojcem dziecka, ale to nie znaczy ze jak sie rozstaniecie to kontakt sie urwie. Jak bedzie chcial to sie bedzie z dzieckiem widywal. Jestes mloda osoba. Nie ma co siedziec w tym gnoju. Niech sie wyprowadzi, Ty zostan z rodzicami. Jak on chce odejsc? prosze bardzo!
Jestem na 10000% pewna, ze jak przemysli sobie sprawe to wroci z kwiatkiem... zawsze tak jest. Tak zwany "miesiac miodowy". Najpierw jest dobrze, pozniej awantura, przeprosiny i do rany przyloz, pozniej znowu awantura i to kolko nie ma konca.
Ja na szczescie wyszlam z "rodzinnego schematu". Nie chajtalam sie, mam wspanialego chlopaka z ktorym mieszkam, nie pijemy obydwoje.
Mam nadzieje ze wyciagniesz na czysto wnioski i zrobisz krok w dobra strone. W strone siebie. Bo to juz nie chodzi o dziecko.
Edytowany przez Vanavila 21 grudnia 2013, 02:17
21 grudnia 2013, 02:18
21 grudnia 2013, 02:27
21 grudnia 2013, 02:29
21 grudnia 2013, 02:32
21 grudnia 2013, 02:53