- Dołączył: 2008-08-17
- Miasto:
- Liczba postów: 919
20 grudnia 2013, 17:09
Zrezygnowałam z bogatego faceta, kulturalnego i pragnącego założenia rodziny. Twierdził, ze jestem mu bliska, ale nie czułam, że mnie kocha. Dałam mu kosza, bo on chciał dzieci, a ja w tamym momencie nie byłam na to gotowa. Wystraszyłam się. Miałam fiu bździu w głowie. Wygórowane aspiracje. Bujałam w obłokach. Myślałam, że wiecznie będę młoda. Zerwałam z nim w nieelegancki sposób i żałowałam tego. Wróciliśmy do siebie, bo ja się złamałam. Potem on ze mną zerwał jak ja się w nim szaleńczo w nim zakochałam, ale on mnie nie kochał;( Minęło wiele lat. Założyłam rodzinę, mam kochającego męża i ja go bardzo kocham. Żyję na niższym poziomie niż żyłabym z tamtym mężczyzną. On też założył rodzinę. Najgorsze, że on mi się ciągle śni. Nieustannie myślę o nim. Jak się od tego uwolnić? Jak przestać żałować młodzieńczej głupoty?
20 grudnia 2013, 17:10
załujesz jego czy jego kasy ?
- Dołączył: 2013-11-27
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 1420
20 grudnia 2013, 17:17
Hehe raczej kasy, standardu życia jaki miałabyś będąc z nim
- Dołączył: 2013-07-29
- Miasto: Jelenia Góra
- Liczba postów: 1136
20 grudnia 2013, 17:20
elewinkaa napisał(a):
załujesz jego czy jego kasy ?
Właśnie. Zamiast cieszyć się z tego, co masz - a zwłaszcza z kochającego mężczyzny, którego ci wtedy brakowało - to gdybasz. Było minęło.
- Dołączył: 2013-01-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 810
20 grudnia 2013, 17:21
elewinkaa napisał(a):
załujesz jego czy jego kasy ?
Zadalam sobie dokladnie to samo pytanie po przeczytaniu postu autorki.
Napisalas, ze kochasz meza i on kocha Ciebie, wiec o co Ci chodzi?
20 grudnia 2013, 17:29
Napisałaś ,że masz męża który Cię kocha itp a żałujesz ,że nie byłaś z kimś bogatszym? współczuję Twojemu mężowi w takim razie ja bym nawet nie pomyślała ,że wolałabym kogoś bogatszego niż mój mąż nawet jedząc chleb z wodą wolałabym być z nim.
- Dołączył: 2008-08-17
- Miasto:
- Liczba postów: 919
20 grudnia 2013, 17:30
Macie rację. Żałuję kasy i standardu życia. To niskie i głupie! Zarabiam w miarę przyzwoicie i cały czas mam szanse na jeszcze lepsze zarobki. Obawiam się, że z tamtym mężczyzną żyłabym jak niewolnica i z jego kasy nie korzystała... A może mnie ciągle boli, że w końcu to on zerwał ze mną. Odegrał się. I przez tyle lat nie poradziłam sobie z urażoną dumą? Po latach, jak głupia wmówiłam sobie, że go kochałam/ ciągle kocham. Ale przecież dopóki chciał być ze mną to go nie kochałam. Pogubiłam się w tym wszystkim.
- Dołączył: 2011-09-28
- Miasto: Augustów
- Liczba postów: 2432
20 grudnia 2013, 17:35
Gdybyś naprawdę kochała męża nie byłoby tego tematu. To jest moje zdanie