- Dołączył: 2013-12-18
- Miasto:
- Liczba postów: 55
18 grudnia 2013, 18:50
są u was jakieś sprzeczki itd?
18 grudnia 2013, 23:47
nie mam co robic tylko sie w jakies zabraniania bawic
18 grudnia 2013, 23:59
Hmmm nie lubie ze pali ale n ie zabraniam bo wiem ze to dziala jak płachta na byka. Zabraniam romansowania hahah a tak serio to raczej niczego mu nie zabraniam chociaz nie lubie tego ze w tym zaganianym moim i jego swiatku czesto w ciagu dnia nie znajdzie czasu zeby chcociaz do mnie napisac tylko dopiero pozno w nocy
- Dołączył: 2010-04-20
- Miasto: Muchowa
- Liczba postów: 841
19 grudnia 2013, 00:02
Brak konkretów, wiadomo brak możliwości wychodzenia z koleżankami na piwo/kawe tym bardziej że znam jego koleżanki a wlałściwie ich niemabo jego koleżanki to może przyjaciółki - z nimi niech idzie ale i tak nie pojdzie. A po za tym to faktycznie, jak za długo siedzi z kolegami np chychodzi o 20 a wraca po 2 w nocy..
- Dołączył: 2010-04-20
- Miasto: Muchowa
- Liczba postów: 841
19 grudnia 2013, 00:07
a i zabraniam mu palenia maryśki. Co ciekawe robi to tylko pod wpływem kolegów których osobiście bardzo nie lubię i tym samym się z nimi nie spotyka. CO innego z paleniem papierosów. Sama palę - rozumiem - ktoś nie - ok. Ale moja szwagierka ma męża, od tego roku co prawda ale znają sie ok 5 lat, on pali od zawsze, nie przestanie, za kazdym razem jak wychodzi na fajke wielka awantura.. o co? dlaczego? Może nie chce żeby palił, żeby rzucił, ale żeby rzucić trzeba chceć samemu nie dla kogos. Wymuszanie niektórych działań wpływa wręcz prowokacyjnie.
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: warszawa
- Liczba postów: 2222
19 grudnia 2013, 08:37
dietasamozuo napisał(a):
hm.. nie, ale jego kumple myślą, że mu zabraniam się z nimi spotykać albo grać, chociaż to nie prawda, to jego wybór, ja sama go namawiam czasem na piwko z nimi, bo chcę mieć chwilę dla siebie
u Mnie jest podobnie. Kumple męża mają do Mnie pretensje że jestem okropna, że na nic Mu nie pozwalam. A to mąż nie ma ochoty się z nimi ochoty spotykać
zabraniam mu zdrady =)
- Dołączył: 2012-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9591
19 grudnia 2013, 08:37
Niczego - bo niczego nie muszę Mu zabraniać. Poza tym nie wiem jakim prawem miałabym to robić?
No dobra przyznaję - codziennie pił ze 2 małe coca-cole, a od ślubu, czyli od 4 miesięcy ma zakaz (1 w tygodniu to max), przy czym chyba niedokładnie mnie zrozumiał i kupuje 1 w miesiącu, "od święta" do kina czy coś. Nie wyprowadzam Go z błędu
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: warszawa
- Liczba postów: 2222
19 grudnia 2013, 08:40
dorisek1982 napisał(a):
Żeby nie palił..... teraz mam puszkę i jak on kupuje paczkę fajek, to ja 11 zł do puchy ;) zobaczymy ile przez miesiąc się uzbiera.
jak będę pracować to teź coś takiego wprowadzę, bo mąż codziennie pali paczkę
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: warszawa
- Liczba postów: 2222
19 grudnia 2013, 08:51
Znam związek gdzie dziewczyna zabrania chłopakowi wszystkiego, kontrola z każdej sekundy, gdy nie pracuje facet to musi być non stop obok niej, nawet jak gadałyśmy o intymnych sprawach po mojej ciąży to ona zabraniała mu odejść, on nie moźe się spotkać z kolegami a jeśli juź mu się uda to ona musi tam być i robić awantury o wszystko, za to ona może się spotykać z koleżankami sama. Ja nie rozumiem takich związków. A mama jej jest dumna i zadowolona że się tak zachowuje
19 grudnia 2013, 10:21
Niczego nie zabraniam, ale ustalilismy pewne wspolne standardy, ktorych sie trzymamy :)
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
20 grudnia 2013, 16:59
ANULA51 napisał(a):
Im wiecej zabraniania tym wieksza pokusa na zakazany owoc :-) ja tam ufam swojemu partnerowi
naiwne myslenie, żeby tak było najpierw należy facetowi zrobić pranie mózgu. Wymaga to jednak umiejętności i cierpliwości