- Dołączył: 2012-09-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5922
14 grudnia 2013, 19:12
Czy uważacie, ze sytuacja materialna powinna stanowić decydujący czynnik przy podejmowaniu decyzji o posiadaniu kolejnego dziecka? Mam na myśli rodziny, które posiadają 1, ewentualnie 2 dzieci. Czy wolałybyście/wolelibyście mieć jedno dziecko by zapewnić mu więcej( prywatne przedszkole, prywatna szkoła ,korepetycje, zajęcia dodatkowe, wakacje za granica -zakładając ze przy 1 dziecku będzie was na to stać ale już przy 2-nie), czy tez kosztem zapewnienia "luksusu " jednemu dziecku zdecydowalibyście się na drugie/trzecie, wiedząc, ze wówczas nie mogłybyście dać im tego wszystkiego.
Czym kierują się rodzice starający się o kolejne dziecko?
Zapraszam do dyskusji, szczególnie posiadających dzieci:)
- Dołączył: 2008-07-08
- Miasto: Gdziesiowo
- Liczba postów: 1886
14 grudnia 2013, 21:38
Magnolia1986 napisał(a):
Zależy jaka jest ta sytuacja materialna, wolę mieć dwójkę dzieci chodzących do szkoły publicznej niż jedynaka- bufona chodzącego do prywatnej.
racja... wiesz... co innego decydować czy mieć 2 albo 3, a co innego płodzić bezmyślnie jedno za drugim. Mam dwoje. Wielkiej różnicy między 1 a 2 nie widzę. Fakt - niańka mnie "doi", ale to mój wybór (z wielu względów) i mnie stać. Może jakbym miała jedno to bym do Egiptu co rok jeździła, a tak polskie morze (ha ha ha). Ale powiem Ci jedno autorko - jakby i trzecie się zdarzyło to by to było do przeżycia :).
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: warszawa
- Liczba postów: 2222
14 grudnia 2013, 21:38
mayuko napisał(a):
Lila99 napisał(a):
mayuko napisał(a):
meartyna881008 napisał(a):
Wg mnie większe szanse w życiu mają dzieci, gdy jest ich 2 i więcej. Wiadomo, ważne jest utrzymanie dzieci na odpowiednim poziomie. Jednak gdy jest rodzeństwo od małego uczą się współpracować, dzielić się ze sobą. Wg mnie rozwijają się lepiej niż jedynaki. Sama wiem o tym. Mam dwójkę dzieci 2 i 4 lata. I im są starsze tym bardziej się cieszę że jest ich dwójka. Mogę porównywać do jedynaków i jest bardzo duża różnica. A co do szans w życiu zależy to od charakteru dziecka, ich predyspozycji i podejścia do życia. To można kształtować w czasie życie dziecka, bez względu na szkołę prywatną i inne luksusy.
Dlaczego Twoim zdaniem rozwijają się lepiej niż jedynaki? Pod jakim względem?
Moim zdaniem lepiej sie rozwijajá niz jedynacy bo jedynacy od małego maja swiadomoc ze zabawki i inne atrakcjie sá tylko dla nich i nie czuje się odpowiedzialny za młodsze rodzeństwo bo takiego nie mają.I nie ważne jak bardzo ładnie rodzice swoje jedyne dziecko wychowaja ono i tak bedzie uwazało siebie za tego "jedynego , najwspanialszego". Znam pare znajomych i KAZDY jedynak tak sie zachowuje. Takie jest moje ,skromne zdanie :) Dlatego ja bede miała przynajmniej dwójke dzieci :)
Absolutnie nie zgadzam się z Toba. Ja byłam jedynaczka do 7 roku życia. Kiedy urodził się mój brat, ja nie interesowałam się jego zabawkami ani on moimi. Nigdy nie czułam się najwspanialsza. Ani przed, ani po jego urodzeniu. Myślę, ze tak odbierasz jedynaków innych rodziców, bo sama masz dwójkę, wiec uważasz, że to co Twoje jest najlepsze. Tak to przynajmniej brzmi.
Ja jestem jedynaczką i nie byłam tak wychowana, zawsze się wszystkim dzieliłam, nawet jeśli miało nie być dla Mnie, wszystkim dookoła pomagałam, nie uważałam się że jestem najwspanialsza, rozwijałam się normalnie, a nawet miałam o wiele lepsze zachowanie niż dzieci z rodzeństwem
Zależy od tego jak dziecko jest wychowywane
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
14 grudnia 2013, 21:52
szkola prywatna i kursy to moze zbedna rzecz ale dorosly powienien miec za co wykarmic dziecko i w je ubrac. ogladam programy na zywo i wszystkie wielodzietne rodziny proszace o pomoc to patologia, w starym domu, ubrania pozyczane. teraz mowili o dziewczynce chorej na raka co po operacji przestala chodzic a rodzice maja 400 zl dochodu, dom stary, na leki nie ma. no ludzie
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
14 grudnia 2013, 22:28
jeśli sytuacja materialna wygląda tak, że jedno dziecko chodzi do prywatnej szkoły a już dwójka chodziłaby do państwowej to można sobie drugie zrobić. a jeśli sytuacja jest taka, że rodzice ledwo na państwową szkołę na jedno dziecko wyrabiają to niech nie robią następnego.
14 grudnia 2013, 22:47
czasami życie za nas decyduje ile dzieci się ma ja osobiście mam dwoje i mi tyle wystarczy choć kocham dzieci to więcej nie planuje chcę im zapewnić wszystko żeby miały wszystko i umiały korzystać z życia i umiały to docenić a sytuacja życiowa zawsze się może zmienić wielu rodziców mają jedno dziecko z wygody takie jest moje zdanie
14 grudnia 2013, 22:48
Dlaczego nie? Jeżeli kosztem luksusu i prywatnej szkoły to jak najbardziej bym się zdecydowała. Rodzeństwo ma się na całe życie :)
15 grudnia 2013, 00:29
Hmmm wiesz wszystko sie moze zmienic na przelomie lat ja mam siostre do prywatnych szkol nie chodzilysmy ale na nic nam nie brakowalo na wakacje jezdzilysmy itp zawsze mowilo sie ze na studiach bedzimy mieszkac razem w kawalercei itp a w ostatnich latach zycie tak nam sie pozmienialo ze jestesmy teraz na studiach i musialysmy pojsc do pracy bo rodzice nie byli w stanie placic za mieszkanie i utrzymywac nas. ( nie mam im niczego za zle roznie sie w zyciu toczy) wiec mysle ze powinno sie patrzyc na sytuacje materialna bo jesli w danym momencie nie stac cie na 2 dziecko a sie na nie zdecydujesz to jak nie bedziesz mogla mu czegos zapewnic to bedziesz miec wyrzuty suemienia. Jesli zdecydujesz sie na kolejne bo cie stac a potem sie cos stanie to wiadomo bedzie przykro ale nie zarzucisz sobie ze zdecydowalas sie na malenstwo wiedziac ze cie nie stac
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8094
15 grudnia 2013, 09:59
Ja mam jedno dziecko i nie chcę mieć wiecej, dlatego że jestem wygodna i leniwa. Stac mnie i na prywatną szkolę i na obozy językowe i na ciuchy/książki/elektronikę, ale dla drugiego czy trzeciego też by mnie było stac. tylko nie pieniadze zdecydowaly o tym, ile mam dzieci.I dobrze mi z tym. Co do sytuacji finansowej, to jak oglądam wybory moich przyjaciół, to tez nie pidejmują wyborów typu - drugie/trzecie dziecko nie, bo nie będzie na przedszkole, języki, wakacje. Pracę można zmienić, mieszkanie kupic większe, warunki materialne są plynne. Raczej drugie/trzecie dziecko nie, bo juz nam się nie chce użerać z pieluchami, albo tak, no się kochamy i chcemy mieć dużą rodzinę. Moja Licealna koleżanka urodziła niedawno czwarte dziecko, przeprowadziła sie do dużego mieszkania. Wszystkie jej dzieci sa w społecznych placówkach, sa dobre zniżki dla wielodzietnych. Da się? Da. Tylko trzeba chcieć
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8094
15 grudnia 2013, 10:01
gosiuniaaa napisał(a):
Magnolia1986 napisał(a):
Zależy jaka jest ta sytuacja materialna, wolę mieć dwójkę dzieci chodzących do szkoły publicznej niż jedynaka- bufona chodzącego do prywatnej.
dokładnie!
Prywatna Szkola, ani brak rodzeństwa nie czyni z człowieka bufona. Raczej złe wychowanie i brak manier. Ale, to się z domu wynosi, nie ze szkoły.