- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 grudnia 2013, 19:30
Od 6 lat żyje w toksycznym związku. Toksyczny zaczął być jakos od roku. On mnie niszczy psychicznie. Manipuluje mna gra na uczuciach , robi co chce bo wie ze mu wybaczę. On jest alkoholikiem. Nie pije codziennie ale 2-3 razy w tyg , co tydz. Dochodzi do awantur, ostatnio podniósł na mnie ręke. Wyzywa mnie od szmat itp itp. Jeśli odejde , grozi ze tak mi tyłek obrobi ze sie nie pozbieram. Ze jak kogos znajde on go zniszczy. Nie mam zycia. Boje sie go.
Mam dość ale ciezko mi odejsc. To nie jest takie łatwe. Mam w pamięci wiele pieknych chwil ale jednak te złe przewazaja.
I proszę o szczere rady , moze ktos byl w podobnej sytuacji? jak ktos nie byl w takiej sytuacji ciwzko mu to bedzie tak naprawde zrozumiec.
7 grudnia 2013, 19:32
7 grudnia 2013, 19:32
7 grudnia 2013, 19:35
7 grudnia 2013, 19:36
7 grudnia 2013, 19:37
Masz to, na co się godzisz...
no własnie dlatego autorka napisała, ze jak ktos nie był w takiej sytuacji to nie zrozumie. Kompletnie nie rozumiesz, a takie rady to sobie mozesz zachowac.
A do autorki: nie bój sie głupot, bedziesz sobie niszczyc zycie bo debil mówi, ze bedzie cie obgadywał? Niech sobie mówi co chce, nikt nie bedzie pijaka słuchał, a nawte jesli to na pewno nie warte uwagi osoby. Najlepiej by było gdybys znalazła sobie wsparcie w kims z rodziny czy znajomych. Komu bedziesz mogła wszystko opowiedziec i kto pomoze ci wytrwac w tej decyzji. mieszkacie razem? masz dokad pojsc gdy odejdzies?
7 grudnia 2013, 19:41
7 grudnia 2013, 19:41
Mieszkam u rodziców on u swoich. Mieszkaliśmy razem jednak to nie był najlepszy pomysł. Wiem że powinnam odejść ale nie umiem tak po prostu? zaszyć się w domu? on bedzie łaził za mna robił wszędzie wstyd , raz już odeszłam miałam innego partnera - on to wszystko zniszczył. Bójki awantury.
Potem długo się starał obiecywał dałam mu szanse. Na darmo bo dziś juz wiem ze tacy ludzie sie nie zmieniają. Gdy gdzieś wyjde mam wrazenie ze on za mna łazi :(
Edytowany przez smutna1990 7 grudnia 2013, 19:43
7 grudnia 2013, 19:41
7 grudnia 2013, 19:42
no własnie dlatego autorka napisała, ze jak ktos nie był w takiej sytuacji to nie zrozumie. Kompletnie nie rozumiesz, a takie rady to sobie mozesz zachowac.A do autorki: nie bój sie głupot, bedziesz sobie niszczyc zycie bo debil mówi, ze bedzie cie obgadywał? Niech sobie mówi co chce, nikt nie bedzie pijaka słuchał, a nawte jesli to na pewno nie warte uwagi osoby. Najlepiej by było gdybys znalazła sobie wsparcie w kims z rodziny czy znajomych. Komu bedziesz mogła wszystko opowiedziec i kto pomoze ci wytrwac w tej decyzji. mieszkacie razem? masz dokad pojsc gdy odejdzies?Masz to, na co się godzisz...
Edytowany przez Salemka 7 grudnia 2013, 19:44