7 grudnia 2013, 18:48
Jestem z facetem ok pół roku, niby wszystko gra, poznałam jego znajomych, rodzeństwo, nawet jadam niedzielne obiadki u jego rodziców, ale są takie chwile że czuję się kompletnie przez niego ignorowana, nie dość że spotykamy się tylko w weekendy (spędzamy ze sobą cały weekend bo wtedy najczęściej nocuję u niego), to on np w ubiegłym tyg wykręcił się ze spotkania bo niby nie miał go kto podwieźć bo to akurat andrzejki on wypił jakieś piwo i sam przyjechać też nie może i takie tam (ja nie mam prawka wiec do niego nie pojadę a mieszkamy jakieś 20 kilometrów od siebie) w tym tygodniu sytuacja się powtarza miał przyjechać na 200% przynajmniej tak w środę deklarował, mówił nawet że jak się wyrobi z remontem to wpadnie w piątek, a jak do tej pory nawet nie zadzwonił, niby jeszcze ma czas ale mnie to już dobija, sama nie wiem co o tym mam myśleć
Edytowany przez zakrzi 8 grudnia 2013, 12:11
7 grudnia 2013, 20:36
Normalnie jakbym czytała siebie, mnie też facet wystawił w tamten weekend ( andrzejki) i dziś :) Nie odzywaj sie pierwsza, niech sie wykaże. Dlaczego Ty masz sie starać a on to olewa?! Teraz jego kolei zeby sie wykazać :)
- Dołączył: 2009-05-12
- Miasto: Rennes
- Liczba postów: 7692
7 grudnia 2013, 20:40
Faceci tak mają, jak mój gdzieś wychodził albo jak mieszkał przez jakiś czas sam we Fr i gdzieś wyszedł, mówił że będzie o 23 żeby ze mną jeszcze pogadać na Skype a tu niespodzianka wraca dopiero nad ranem następnego dnia, po prostu czasami wypadają im różne rzeczy z głowy, też byłam wtedy wkurzona na niego ale teraz jak na to patrzę to mnie jakoś to nie boli :)
- Dołączył: 2011-11-15
- Miasto: Pod Poziomkowym Krzaczkiem
- Liczba postów: 14712
7 grudnia 2013, 20:46
chcesz znać odpowiedź...nie zależy mu na tobie i tyle. przykre, ale prawdziwe. cytuję w wielu miejscach tę książkę, myślę, że i Tobie ta lektura się przyda...
- Dołączył: 2011-11-15
- Miasto: Pod Poziomkowym Krzaczkiem
- Liczba postów: 14712
7 grudnia 2013, 20:48
mastema666 napisał(a):
Faceci tak mają, jak mój gdzieś wychodził albo jak mieszkał przez jakiś czas sam we Fr i gdzieś wyszedł, mówił że będzie o 23 żeby ze mną jeszcze pogadać na Skype a tu niespodzianka wraca dopiero nad ranem następnego dnia, po prostu czasami wypadają im różne rzeczy z głowy, też byłam wtedy wkurzona na niego ale teraz jak na to patrzę to mnie jakoś to nie boli :)
aha....i żyli długo i szczęśliwie tak/ czy już tak Cię urobił, że już Ci to nie przeszkadza..
7 grudnia 2013, 21:04
Ilovemusicc napisał(a):
Na weekendy ?? Mi sie to kojazy z panna do ruchania.nie wyobrazam sobie jak mam faceta na weekendy.sory Ja wogule nie rozumiem zwiazkow opartych na widywaniu sie raz w
tygodniu.i wybacz za moja ironie.powinnas go olac gdyhby mu zalezalo byl
by chodzby niewiem co
Może nie oświecaj nas, co się Tobie z czym kojarzy - bo nie masz się czym chwalić, a już na pewno nie znajomością ortografii.
Może ciężko Ci zrozumieć, że ludzie czasem mieszkają daleko od siebie, mają codzienne obowiązki, pracują, uczą się itp. można też nie mieć samochodu, prawka lub też połączenia kolejowego i wiele różnych innych przyczyn.
A związki nie opierają się na, jak to nazwałaś, widywaniu raz w tygodniu, czy nawet codziennym bezsensownym siedzeniu razem, związki opierają się na uczuciach.
W dzisiejszych czasach życie na odległość to czasem konieczność, są telefony, skype itp. kiedyś tego nie było i ludzie listy pisali, widywali się jeszcze rzadziej.
To, że czegoś w ogóle nie rozumiesz, to nie znaczy, że nie ma racji bytu. A panną do ruchania, jak to elokwentnie nazwałaś pokazując swoją wielką klasę, to można być zarówno na weekendy jak i na zawołanie - skoro facet jest zawsze przy Tobie.
7 grudnia 2013, 21:07
RybkaArchitektka napisał(a):
mastema666 napisał(a):
Faceci tak mają, jak mój gdzieś wychodził albo jak mieszkał przez jakiś czas sam we Fr i gdzieś wyszedł, mówił że będzie o 23 żeby ze mną jeszcze pogadać na Skype a tu niespodzianka wraca dopiero nad ranem następnego dnia, po prostu czasami wypadają im różne rzeczy z głowy, też byłam wtedy wkurzona na niego ale teraz jak na to patrzę to mnie jakoś to nie boli :)
aha....i żyli długo i szczęśliwie tak/ czy już tak Cię urobił, że już Ci to nie przeszkadza..
Po prostu jak sie kogoś kocha, to sie wybacza niektóre wybryki. Chyba na tym polega miłość, każdy popełnia błąd ale sztuką jest wybaczyć.
- Dołączył: 2011-11-15
- Miasto: Pod Poziomkowym Krzaczkiem
- Liczba postów: 14712
7 grudnia 2013, 22:30
zdemotywowanaa napisał(a):
RybkaArchitektka napisał(a):
mastema666 napisał(a):
Faceci tak mają, jak mój gdzieś wychodził albo jak mieszkał przez jakiś czas sam we Fr i gdzieś wyszedł, mówił że będzie o 23 żeby ze mną jeszcze pogadać na Skype a tu niespodzianka wraca dopiero nad ranem następnego dnia, po prostu czasami wypadają im różne rzeczy z głowy, też byłam wtedy wkurzona na niego ale teraz jak na to patrzę to mnie jakoś to nie boli :)
aha....i żyli długo i szczęśliwie tak/ czy już tak Cię urobił, że już Ci to nie przeszkadza..
Po prostu jak sie kogoś kocha, to sie wybacza niektóre wybryki. Chyba na tym polega miłość, każdy popełnia błąd ale sztuką jest wybaczyć.
aha...spox, skoro tak uważasz...u mnie by to nie przeszło..
7 grudnia 2013, 23:15
Facet ma Cię kompletnie gdzieś - Co to ma być? Zawsze jak będzie Cię olewał to Ty go ukarzesz brakiem odzewu?
Chłopak, któremu zależy chce mieć z Tobą kontakt. Pomyśl- nawet jak to jest ze zwykłymi znajomymi- zawsze woli się kogoś kto chce z Tobą gadać niż kogoś takiego, który Cię totalnie ignoruje lub zapada u Was niezręczna cisza. Zawsze też lepiej mieć osobę, która o nas pamięta niż kogoś kogo się nie widziało dawno i trzeba go siłą wyciągać gdziekolwiek. Związek to jeszcze większa sprawa - to wzajemne myślenie o sobie i ciągła chęć przebywania ze sobą. Kobieta dla faceta jako niedostępna przynęta jest ok jak jest to moment zapoznawania się, ale nie na dłuższym etapie związku - czyli za późno na podchody.
- Dołączył: 2008-05-20
- Miasto: Za Górą Za Rzeką
- Liczba postów: 5501
7 grudnia 2013, 23:35
gruszkowa1983 napisał(a):
Ilovemusicc napisał(a):
Na weekendy ?? Mi sie to kojazy z panna do ruchania.nie wyobrazam sobie jak mam faceta na weekendy.sory Ja wogule nie rozumiem zwiazkow opartych na widywaniu sie raz w tygodniu.i wybacz za moja ironie.powinnas go olac gdyhby mu zalezalo byl by chodzby niewiem co
Może nie oświecaj nas, co się Tobie z czym kojarzy - bo nie masz się czym chwalić, a już na pewno nie znajomością ortografii.Może ciężko Ci zrozumieć, że ludzie czasem mieszkają daleko od siebie, mają codzienne obowiązki, pracują, uczą się itp. można też nie mieć samochodu, prawka lub też połączenia kolejowego i wiele różnych innych przyczyn.A związki nie opierają się na, jak to nazwałaś, widywaniu raz w tygodniu, czy nawet codziennym bezsensownym siedzeniu razem, związki opierają się na uczuciach. W dzisiejszych czasach życie na odległość to czasem konieczność, są telefony, skype itp. kiedyś tego nie było i ludzie listy pisali, widywali się jeszcze rzadziej.To, że czegoś w ogóle nie rozumiesz, to nie znaczy, że nie ma racji bytu. A panną do ruchania, jak to elokwentnie nazwałaś pokazując swoją wielką klasę, to można być zarówno na weekendy jak i na zawołanie - skoro facet jest zawsze przy Tobie.
polać jej
![]()
a do autorki: siedzisz i czekasz a on się nie odzywa choć mial przyjechac? Jak się odezwie to powiedz, że już masz inne plany - umówilaś się ze znajomymi czy coś. Jak mu zależy to zobaczysz jak szybko zaklepie sobie Twój czas na nastepny weekend.