Temat: Zwiazek na odleglosc

Hej dziewczyny od jakiegos czasu zastanawia mnie takie jedno pytanie.. Czy zwiazek na odleglosc ma sens? Czy ktoras z was go doswiadczyla?

Czekam na wasze wypowiedzi

Pasek wagi

Misuzu napisał(a):

Pewnie, że ma sens. Jesli sie kochacie prawdziwie dacie radę. A na jaka odelgłość jest twój związek?Bo np. niekórzy twierdzą, że związek na odległośc to np. 100-200km co jest dla mnie smieszne.
a co to przepraszam jest? to jest odleglosc. ja od partnera mieszkalam 6 km. na haslo " przyjedz przytul mnie" przejechac 200 km nie bedzie 30 minut tylko bede za 2 h a moze 3. a auto na powietrze nie jezdzi. zostaja pociagi. nie kazdy rodzic pozwoli zostac na noc. do wawy po wyniki, na badania, konsultacje lek czy zabiegi jade 4 h w 1 strone pkp. ok 7.20 pociag a powrotny mi sie trafi15-17. drzwi otwieram od domu 20-21, 100 zl nie moje, a bilety autobusowe, a papu?
Pasek wagi

Misuzu napisał(a):

DAsz radę :) Jesli to jest europa, wsiadasz w samolot i sie widzicie. Bilety juz nie sa takie drogie. Gorzej jakby to było na drugim końcu swiata. Wtedy trzeba przygotowac się na wiecej poswięceń, ale cos takiego jest oczywiście MOŻLIWE! Wszystko zalezy od determinacji, bo faktycznie sa ludzie, którzy nie potrafia utrzymac związku na odległość.
za bilety do angli z dojazdem na lotnisko dalam 5 stow. powrot oplacil mi znajomy, bilet byl chyba po 60Ł. a dojazd 3 h na lotnisko? z calym szacunkiem ale tansza jest prostytutka albo dziewczyna bez zobowiazan na r*uchanko i na to samo wyjdzie bo przez te kilka dni spotkania nie zwiedza sie tylko para sie puka. po co marnowac czas i pieniadze jak para sie nie widzi na codzien i nie zna. no jak mozna poznac czlowieka 4 dni raz na miesiac albo na kwartal. a facet moze miec kogos na codzien i zyc z ta osoba no i kolejna kwestia. trzeba ulrop zalatwiac na wyjazd a co miesiac sie nie zorganizuje tak hop siup 5 dni. nikt nie poleci na 1 dzien
Pasek wagi
Ja powiem tak : to zależy. Każdy związek jest inny. Ja żyłam w takim związku i było mi ciężko. Poznaliśmy się na imprezie, on z Gdańska ja z Olsztyna. Na dobrą sprawę dopiero się poznawaliśmy. Widywaliśmy się co weekend czasem co dwa. Wytrwaliśmy, bo wiedzieliśmy, że niedługo razem zamieszkamy. Zamieszkaliśmy i jesteśmy razem do teraz. Chociaż też się mało widujemy, bo on pracuje poza miastem. Są plusy i minusy. Ja np zauważyłam, że kiedyś te weekendy były wyjątkowe, robiliśmy jakieś ciekawsze rzeczy, teraz częściej siedzimy w domu i każdy zajmuje się sobą. Z drugiej strony teraz nie wyobrażam sobie nie widzieć go dłużej niż 3-4 dni. Podsumowując, jeśli są w związku perspektywy na to, że kiedyś będzie razem życ (w sensie blisko siebie ) to ma sens, jeśli nie to może być ciężko.
Związek na odległość jest trudny.
Doświadczam tego i wiem, ze czasem jest po prostu... do du**. Widzimy się 2 weekendy w miesiącu, ale nie mamy wtedy czasu dla siebie, bo oboje mamy zaoczne. On mieszka ponad 1000 km ode mnie. Mieszkaliśmy razem 5 lat... W marcu jadę do niego.
Doświadczyłam i nie polecam.

Higaholic napisał(a):

Pewnie, że ma sens. Sama w takim nie byłam, ale znam kilka przykładów. Np. moja koleżanka od 4 lat jest z chłopakiem, który mieszka 7h od jej miasta, w przyszłym roku będą studiować w jednym mieście. Na yt jest para, która musiała żyć osobno przez rok(facet i sprawy wojskowe), a teraz mija im już chyba 7 rocznica związku. 


To żadna odległość.
przez ok 1,5 roku bylismy para na odleglosc (ja w Warszawie, on w Nowym Jorku), teraz od ponad 1,5 roku mieszkamy razem (przeprowadzilam sie do niego) i jest fantastycznie :)

Zw na odleglosc na sens tylko pod warunkiem, ze obie strony chca byc ze soba ponad wszystko :)
Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

Misuzu napisał(a):

DAsz radę :) Jesli to jest europa, wsiadasz w samolot i sie widzicie. Bilety juz nie sa takie drogie. Gorzej jakby to było na drugim końcu swiata. Wtedy trzeba przygotowac się na wiecej poswięceń, ale cos takiego jest oczywiście MOŻLIWE! Wszystko zalezy od determinacji, bo faktycznie sa ludzie, którzy nie potrafia utrzymac związku na odległość.
za bilety do angli z dojazdem na lotnisko dalam 5 stow. powrot oplacil mi znajomy, bilet byl chyba po 60Ł. a dojazd 3 h na lotnisko? z calym szacunkiem ale tansza jest prostytutka albo dziewczyna bez zobowiazan na r*uchanko i na to samo wyjdzie bo przez te kilka dni spotkania nie zwiedza sie tylko para sie puka. po co marnowac czas i pieniadze jak para sie nie widzi na codzien i nie zna. no jak mozna poznac czlowieka 4 dni raz na miesiac albo na kwartal. a facet moze miec kogos na codzien i zyc z ta osoba no i kolejna kwestia. trzeba ulrop zalatwiac na wyjazd a co miesiac sie nie zorganizuje tak hop siup 5 dni. nikt nie poleci na 1 dzien
Prosze cię... widze, ze nie doświadczyłas nigdy prawdziwego związku na odległośc.
Przeliczasz wszystko na pieniądze i do tego wrzucasz wszystkich do jednego worka. Maja kogos tylko zeby się z nim przespac. Tak cie własnie rozumiem..
Co to jest 200 km... Co prawda zajmuje troche czasu na dojazd, ale jest wszystko mozliwe tylko trzeba chciec. Odmówisz sobie kupienia bluzki czy innej zachcianki i wydasz na bilet. Trzeba tez się trochę poświęcić.
Dlatego mówię, ze jesli jestes osoba która musi kogos miec za 5 min. to nie wytrzymasz w związku na odległośc, ale sa osoby które na prawde kochaja i wytrzymaja te 5 minut zeby póxniej w koncu być razem zawsze.
A widzisz jeśli ktos na ciebie tyle czasu potrafi zaczekac to wtedy utwierdzasz sie jeszcze bardziej, że na prawde tej osobie na tobie zalezy. Nie wszyscy od razu leca do pierwszej lepszej baby.
"bo przez te kilka dni spotkania nie zwiedza sie tylko para sie puka."- twój poziom myslenia na prawdę mnie dobija. A co tam, czy dziewczyna swoja ukochana, czy prostytutka, ten sam tyłek. Wiesz co? Szkoda mi cię.

NYC1992 - i o tym mówie dziewczyno! 

Ja tez nie chce kategoryzować, ale wszystko jest mozliwe... Tak jak mówię, nie kazdego na to stać.

Misuzu napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

Misuzu napisał(a):

DAsz radę :) Jesli to jest europa, wsiadasz w samolot i sie widzicie. Bilety juz nie sa takie drogie. Gorzej jakby to było na drugim końcu swiata. Wtedy trzeba przygotowac się na wiecej poswięceń, ale cos takiego jest oczywiście MOŻLIWE! Wszystko zalezy od determinacji, bo faktycznie sa ludzie, którzy nie potrafia utrzymac związku na odległość.
za bilety do angli z dojazdem na lotnisko dalam 5 stow. powrot oplacil mi znajomy, bilet byl chyba po 60Ł. a dojazd 3 h na lotnisko? z calym szacunkiem ale tansza jest prostytutka albo dziewczyna bez zobowiazan na r*uchanko i na to samo wyjdzie bo przez te kilka dni spotkania nie zwiedza sie tylko para sie puka. po co marnowac czas i pieniadze jak para sie nie widzi na codzien i nie zna. no jak mozna poznac czlowieka 4 dni raz na miesiac albo na kwartal. a facet moze miec kogos na codzien i zyc z ta osoba no i kolejna kwestia. trzeba ulrop zalatwiac na wyjazd a co miesiac sie nie zorganizuje tak hop siup 5 dni. nikt nie poleci na 1 dzien
Prosze cię... widze, ze nie doświadczyłas nigdy prawdziwego związku na odległośc.Przeliczasz wszystko na pieniądze i do tego wrzucasz wszystkich do jednego worka. Maja kogos tylko zeby się z nim przespac. Tak cie własnie rozumiem..Co to jest 200 km... Co prawda zajmuje troche czasu na dojazd, ale jest wszystko mozliwe tylko trzeba chciec. Odmówisz sobie kupienia bluzki czy innej zachcianki i wydasz na bilet. Trzeba tez się trochę poświęcić.Dlatego mówię, ze jesli jestes osoba która musi kogos miec za 5 min. to nie wytrzymasz w związku na odległośc, ale sa osoby które na prawde kochaja i wytrzymaja te 5 minut zeby póxniej w koncu być razem zawsze.A widzisz jeśli ktos na ciebie tyle czasu potrafi zaczekac to wtedy utwierdzasz sie jeszcze bardziej, że na prawde tej osobie na tobie zalezy. Nie wszyscy od razu leca do pierwszej lepszej baby."bo przez te kilka dni spotkania nie zwiedza sie tylko para sie puka."- twój poziom myslenia na prawdę mnie dobija. A co tam, czy dziewczyna swoja ukochana, czy prostytutka, ten sam tyłek. Wiesz co? Szkoda mi cię.NYC1992 - i o tym mówie dziewczyno! Ja tez nie chce kategoryzować, ale wszystko jest mozliwe... Tak jak mówię, nie kazdego na to stać.


nie znam zwiazkow na odleglosc bo nie bawie sie w takie zwiazki bo to bez sensu, pomijam kwestie finansowe (to bo co zrobisz jak bedziesz sobie tak jezdzic, wydasz kupe kasy a on cie kopnie w zadek bo znudzi mu sie to, albo znajdziesz kogos na miejscu i strzeli amor)? kto sie do kogo przeprowadzi i rzuci prace? co jesli miasto tam nie bedzie mi odpowiadac. dlatego szukam mezczyzn na miejscu bo dla mnie zwiazek to tu i teraz, a nie raz na miesiac rok czy kwartal, to tak jak laska do zaliczenia czy prostytutka tyle ze nie jestes naiwny ze to wypali i nie musisz sie zastanawiac czy nie zdradza albo gdzie wychodzi

gdybym chciala pogadac to znalazlabym przyjaciela/znajomych, jesli chce sie pobzykac znalazlabym kogos na zwiazek bez zobowiazan, albo wykorzystywalabym sytuacje w klubie
Pasek wagi
wrednababa - no dla ciebie to jest bez sensu a dla innych nie. Ludzie są rózni widzisz tak juz jest. Sa rózne przypadki, ale nie mozesz od razu zakładać, że zakochasz sie w kims innym. Ludzie w związkach tak nie myślą. Nie mówie oczywiście, że tak sie nie może zdarzyć, ale z takim podejściem to... Trzeba sobie ufać i tyle. To jest podstawa. Poza tym, to obydwie osoby do siebie jeżdżą, więc koszty sa rozłozone jesli tak bardzo sie tym martwisz. 
A wiesz, że są ludzie którzy rzucają prace, rodzine i jadą na drugi koniec świata zeby zyć z ukochana osoba i maja się dobrze?

Widocznie ty nie potrawisz być w związku, bo nie dotrzymałabys wierności (twoje wypowiedzi o prostytucji i szybkim bzykaniu o tym świadczą), albo najzwyczajniej jak mówisz tobie to nie odpoiwiada. Ale nie mozesz też twierdzić, że wszyscy będą mysleć jak ty i mieć podejście do sprawy takie jak twoje.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.